LOL? Jak jest okazja na Rape to czynię to jak najczęściej. Lubię chodzić Death Knightami po mapie i Rapować Peony w każdej z baz wroga. Na każdej mapie. Jak ktoś pisze, że Rape na BGH jest chamski to ma pecha. Ja tak samo mogę się żalić, że atakowanie mnie bez wcześniejszego uprzedzenia jest chamskie a także wchodzenie przez mego wroga całą armią do mej bazy gdy ta zostanie na chwilę otwarta by wypuścić kilku Peonów "na wolność" żeby budowali mi więcej Barracks jest totalnie chamskie, niekulturalne, niehumanistyczne i nielegalne.
Wszystkie chwyty są dozwolone i mogę zrobić wszystko żeby wygrać. Nie istnieją rzeczy nazwane na Battle.necie "rules". Owszem "no air/no magic" itp. ale jeżeli mapa na to nie pozwala a nie jak jakiś tam lamer co w środku gry wyskoczy z tekstami typu "No air!!!". Gdy wchodzę do gry nazwanej "BGH no air no magic" i widzę, że jednostki typu "air i magic" są dostępne... czy je robię? Nie... a to dlatego, że nie chcę się narażać na głupich lamerów co nawet nie potrafią uniemożliwić budowę takich jednostek. Ale jak już założyciel danej gry jest taką lamą piszącą "no a/m/r/t/s" to zaatakuję go Dragonami, Death Knightami, Rushem, Tower Rushem i Sapperami! Nie zgadzam się na takie zasady. Jeżeli chce on grać na zasadach niech się pyta o o innych graczy czy się zgadzają czy nie. A jak gra posiada taką nazwę to nawet nie warto tam wchodzić... A jak ktoś chce tak grać niech zrobi odpowiednią mapę do tego. Z resztą do takich "serwisererów" to ja raczej się nie "podławymaczuję".
Kiedy jest okazja na Rape, Rape! Jest to jedna z prostych do wykonania podstaw kiedy zamierzamy wygrać w danej grze.
Jest to o wiele lepsze niż bezmyślne nawalanie się dziesiątek Ogrów z Blood Lustem i o wiele bardziej zabawne...
przynajmniej dla mnie.
A jeżeli chodzi o te niewinne Peasanty... to czy ktoś pomyślał tutaj o Knightach? Przenieśmy się na chwilę do Francji przed Wielką Rewolucją. Chłopi byli traktowani niesprawiedliwie, ponieważ musieli bardzo dużo pracować i płacić ogromne podatki kiedy to szlachta i duchowieństwo cieszyli się wiecznymi rozrywkami. Nie musieli nawet płacić podatków. Pomyślmy teraz, że Rape może ocalić wiele istot ludzkich. Śmierć kilku Peonów może doprowadzić do tego, że będziemy mieli mniejszą armię, wojna będzie trwała krócej i przeleje się mniej krwi. Walka dziesiątów dziesiątek Knightów czyli postaci wyższych rangą (szlachta) niż zwykłe Peasanty jest o wiele bardziej bolesna dla kraju niż śmierć kilku chłopów. Dołóżmy jeszcze do tego Magów (duchowieństwo) którzy są najwyższą rangą.
Piszę, że lepiej jest zabić wrogich chłopów najpierw i tym skrócić bitwę w czego rezultatem będzie zwycięstwo i mniej ofiar, krwi i łez z obu stron.
Pamiętajcie, że śmierć kilku chłopów to nic w porównaniu do śmierci dziesiątek rycerzy i kilku magów a jeszcze dodając, że oni są o wiele wyższą rangą!!!
No Blood Lust!!! No Blood Lust!!! No Blood Lust!!!
"Najkrótsza droga do zwycięstwa wiedzie nas przez skrót... skrót który prowadzi przez wysokie góry." — Kalimura.