yco napisał(a):
Skąd jesteście? co możecie o węglu wiedzieć? Tyle co wam w TV powiedzą.
Albo tyle co sami się dowiemy. Czy gałęź gospodarki zwana górnictwem jest tak trudna do pojęcia, że w jakiś sposób jesteśmy w tym względzie pernamentnie "gorsi" nie mieszkając w samym regionie kopalń?
yco napisał(a):
Na kierowniczych stanowiskach kopalń siedzą byli komuniści. Wiem mo teść mojej kuzynki jest (był, bo sie rozwiodła) jednym z takich. W dupie mieli kopalnię i całą resztę, ważne było tylko to, zeby wyciągnąć z tego jak najwięcej kasy i ustawić całą rodzinę. Na niższe stanowiska obsadzali swoich znajomków, którzy za rozumni nie byli, więc tez niezbyt dobrze interesem kierowali. Ludzie, którzy naprawdę się kształcili, a nie należeli do partii (moj ojciec sie zapisal tylko po to zeby puścili go na studia, ale legitymacji nawet nigdy sie nie doczekał... nie chciał) byli wysyłani na renty albo w delegacje, ewentualnie sotawali stanowiska, na których i tam za wiele zrobićn ie mogli.
W zakładach państwowych się kradło (na potęgę) i było na to swoiste publiczne przyzwolenie. Mojemu ojcu kiedys prawie głowę urwali - pracował na magazynie, przyjechał transport cementu, a okazało się, ze nie ma gdzie go złożyć, bo silosy sa prawie pełne... nikt nie zdążył ukraść.
W zakłądach państwowych się nie pracowało: znam masę byłych górników, którzy sami się przyznają, że więcej pod ziemią spali, niż pracowali. Nie było kontroli.
Nie wątpie. Uroki socjalizmu. Ale taka ciekawostka: zauważ że wszędzie poza pierwszym zdaniem używasz czasu przeszłego.
yco napisał(a):
To jeden argument - złe zarządzanie. Czas na kolejny.
Mimo tego co napisałem przed chwilą to się z tobą zgodzę że sporą rolę MUSIAŁO odegrać złe zarządzanie.
yco napisał(a):
Po wejściu Polski w kapitalizm, otworzył się wolny rynek dla sprzedarzy węgla. Bossowie kopalń pozakłądali spółki, które pośredniczyły w sprzedarzy węgla. Normalny człowiek nie mógł kupić jej bezpośrednio z kopalni. Różnica w cenie była rzędu kilkuset % i nikt na to nie mógł nic poradzić (albo nie ciał). Konkurencja "spółek" była fikcyjna, bo po pierwsze: trzeba było uzyskać na uruchomienie takiego interesu mase papierw, a urzędnik dostawal w łapkę sporo więcej od kliki, niż mógłby zaoferować zwykły człowiek chcący założyć taką działalność... a po drugie, zakłądał ja dlatego, ze to był świetny interes... i dlaczego miał zarabiac mniej niż inni (cena się utrzymywała)
Kartele... jest na to paragraf, więc raczej "nie chciał" niż "nie mógł". Tak samo jak jest paragraf na "niegospodarność".
yco napisał(a):
Gdyby przeprowadzić reformę tak naprawdę, kopalnie przestałyby przynosić straty, bo skoro gdzie indziej można, to dlaczego nie u nas...? Reforma sprowadziła się do zamknięcia kopalń, z których każda zatrudniała po kilka tysięcy pracowników. Przy zwolnieniach państwo wypłacało im odprawy w wysokości od kilkudziesięciu tysięcy zlotych... Większość z nich kase przepuściła, a nie mogąc znaleźć pracy poszła na utrzymanie państwa. Wszelkei zasiłki kosztują teraz więcej niż straty przynoszone przez kopalnie.
Na pewno dużą część kopalń dałoby się uratować, i jak się przyjrzysz, to wcześniej nie napisałem "pozamykać to wszystko w cholerę!" tylko "zamknięto ciągle za mało" - nie we wszystkich jest możliwe przeprowadzenie zmian, a zamykano te generujące największe straty (co powinno się jeszcze przez pewien czas czynić, bo moim zdaniem ciągle nie zamknięto wszystkich z kategori tych najgorszych).
Przepuścili kasę? Hmm... Ich problem. Była to wcale niezła sumka i można było za to rozkręcić własny interesik, a nie dajmy na to przepić. A zasiłek na nich kosztuje mniej niż ich praca w tamtych kopalniach.
yco napisał(a):
Kopalnia zatrudniała tych ludzi i płaciła za nich podatki. Podatek też był w samym węglu, dlatego samo obliczanie strat było sztuczne, bo pieniądze tak czy tak zostawały w rękach państwa, ale to nie takie proste do obliczenia. Jak ktoś chce to mogę to jeszcze rozwinąć, ale już widać, ze zamykanie tych zakłądów to nie był "złoty środek". Teraz górny śląsk jest rejonem największego bezrobocia... i co na to politycy?
Politycy dobrze wiemy jacy w tej chwili są (do wyborów przynajmniej, które pokażą ile się ten naród nauczył). Jak to powinno wyglądać: zamknąć najbardziej nierentowne kopalnie: TAK, ale zapewnić ludziom możliwość znalezienia innego zatrudnienia (możliwość, nie samą robotę - gospodarka planowana już się skończyła).
yco napisał(a):
Co do stali - Huty generowały ogromne straty w podobny sposób jak kopalnie, ale to dlatego, ze musiały płacić sporą kasę na surowiec (ruda i paliwa). Straty tak samo sztuczne. Ta sama huta w rękach dobrego zarządcy zacznie przynosić zyski... ale juz nie nam. Polska stal była naprawdę konkurencyjna na rynku zachodnim, ale sami tego nie docenialiśmy...
Może. Aby potwierdzić twoje słowa przydałyby się jakieś statystyki, których sam nie dałeś, a których nie chce mi się szukać. Zresztą spójrz na to od tej strony - część podatkowa nadal będzie wpływać do kasy państwowej, ale teraz od Hindusów, nie od niej samej.
yco napisał(a):
Import nie jest sposobem. Import to najgorszy możliwy sposób na pozyskiwanie czegokolwiek. Na tym państwo moze tylko stracić w ogólnym rozrachunku. Jeżeli nie produkujemy niczego, to na czym mozemy zarobić?? Macie jakies pomysły?
Import wcale nie jest "najgorszym sposobem". Można importować tańszy węgiel i przerzucić środki produkcji w inną gałąź gospodarki, prawa? Najgorszym rozwiązaniem jest pozamykać wszystko w cholerę bez planów wykorzystania uwolnionych środków.
--------------------------------------------------------------------------------------
Andrzej napisał(a):
No cuż. Żeby w państwie było lepiej to trzeba po prostu obniżyć podatki i tyle. Wtedy nie będzie zwolnień a nawet będzie więcej miejsc pracy. Chyba nie trzeba tłumaczyć niekomu dlaczego??
Wszystko prawda. Ale żeby obniżyć podatki, trzeba jeszcze mieć nieco większą niż zajęcza odwagę, bo to ciągnie za sobą cięcia w wydatkach, w tym także socjalnych.
--------------------------------------------------------------------------------------
Opuszczamy teraz strefę bez demagogi, wkraczamy na odpowiedź do Kreza:
Krez napisał(a):
co do pokladow wegla to sie nie martw o nie na Piaście gdzie pracował muj ojciec jescze tego bardzo bardzo dużo a ze jest to jedna z najwiekszych kopalni wegla kamiennego w polsce to i przejela juz upadajacego Czeczota ( dyrektorem był wyzej wymieniany przez Yca tesc mojej kuzynki ) i calkiem sobie radzi ( Nadwiślanska Spółka Węglowa )
Dobra, mój błąd - to ropa się skończy na świecie za 30 lat, węgiel za 170.
Krez napisał(a):
Jak widzisz drogi lordzie przyczyna tak slabj oplacalnosci gurnictwa i wydobycia wegla nie tkwi w kosztach wydobycia tylko w nieudolnej polityce zakladowej, i jak mozna pisac ze komus sie oplaca a polakom nie lol
chyba mieszkamy na marsie
Taa? A myślisz że co robi ta "nieudolna polityka zakładowa"? Może zmniejsza koszty wydobycia na tonę surowca, co?
Krez napisał(a):
a jezeli chodzi o stocznie i hutnictwo te dwie gałezie przemysłu zawsze beda szły z soba w paze bo nie zrobisz okrętu bez stali a jak zrobisz okręt kiedy ta stal bedzie droga?
( nie mysl sobie ze Chindusi posiadajacy pakiet wiekszosciowy akcji bede grzecznie robic rabaty dla polskich przedsiebiorstw bo wto nie uwieze )
A ty myślisz że zadłużone bądź co bądź huty dawały jeszcze dodatkowo jakieś specjalne zniżki? W dodatku prywatnej już firmie?
A poza tym - nasze huty nie są chyba JEDYNYM producentem stali w Europie, prawda?
Krez napisał(a):
i co dało wpompowanie tylu miloinow zlotych do stoczni szczecinskiej ?
uratowało załoge i to sie chyba najbardziej liczy nie licza sie pieniadze tylko ludzie walczacy o zachowanie miejsca pracy
wez sie teraz zastanow przy obecnym bezrobociu co ci ludzie bede robic?
A co mnie obchodzi załoga? Myśl sobie teraz o mnie co chcesz, ale ilu ich tam pracuje? 1000? Aby to uratować do tej pory wpakowano tam 300.000.000 złotych, co daje horredenalną sumę 300.000 zł za miejsce przeciętnie płatnej pracy na OSOBĘ. Ze wspólnej kieszeni wszystkich podaników! Jak dla mnie to jest mnóstwo kasy w błoto, która bardziej by się przydała gdzie indziej.
Krez napisał(a):
bo musisz mi przyznac ze tych ludzi wychowal poprzedni ustruj i nie potrafia w inny spoisob spostrzegac swiata
To jest właśnie największy problem.
Krez napisał(a):
a nowy ustruj ich tylko wykorzystuje, sprzedaje etc.
W ich mniemaniu. Nowy ustrój nie daje i nie załatwia wszystkiego za nich, co oni interpretują jako "wykorzystuje" i "sprzedaje".
--------------------------------------------------------------------------------------
yco napisał(a):
Zamykanie zakłądów => masowe zwolnienia =>bezrobocie => bieda => świadczenia społeczne dla tych ludzi => jeszcze większe koszta dla państwa.
No i co, opłaca się?
Zamykanie wszystkich zakładów, to tak. Zamykanie NIERENTOWNYCH zakładów NIE MAJĄCYCH SZANS NA UZDROWIENIE, to już nie.
--------------------------------------------------------------------------------------
Vader napisał(a):
Ja też jestem przeciwny zamykaniu kopalnii.W telewizji się trąbi że przynoszą straty i nie ma na nich pieniędzy.To jest tylko i wyłącznie wina złego zarządzania.Prezesi nie liczą się w ogóle z pieniędzmi,rozżucają na lewo i prawo ,byle im było dobrze,druga sprawa ogromne koszty są też związane z utrzymaniem zwązków zawodowych.Tacy związkowcy też biorą pokażne sumki,a tak naprawdę nie są potrzebne.Wiem coś o tym bo mam wujka na kopalni i słucham o tym co mówi.
Jest oczywiście opcja zmienić prezesów, ale to dopiero po wyborach może nastąpić, gdy zmieni się partia władzy na o wiele lepszą (co w dodatku wcale nie musi nastąpić po TYCH wyborach), bo nici Sojuszu są tam zbyt mocno poplątane.
Inna opcja to sprywatyzować, ale znajdź kogoś kto je kupi po sensownej cenie przy ich opinii. Aby sprywatyzować, należałoby o wieeeele poniżej ich wartości, a wtedy wyskoczą krzykacze z "rozkradaniem majątku narodowego".
Poza tym spróbój w takiej kopalni prowadzić sensowną politykę wobec pracowników. Próbójesz przeprowadzić redukcję zatrudnienia w celu ratowania kopalni - wielkie halo w mediach i protesty w całym kraju. Próbójesz zredukować płace - to samo. I musisz wszystko anulować, bo góra się wystraszyła o poparcie społeczne. W państwowych kopalniach pod tym względem jest całkowicie przerąbane.
Vader napisał(a):
Lord a powiedz mi dlaczego prywatne kopalnie przynoszą dochody...ano dlatego,że tam się liczą z pieniędzmi,bo wiedzą że mogą liczyć tylko na siebie,a nie na państwo.
Wow! Właśnie odkryłeś dlaczego zasadne jest twierdzenie o wyższości prywatnej nad państwową. A zmierzasz do...?
Vader napisał(a):
Węgiel z tych kopalni jest w takiej samej cenie,jak z kopalni państwowych.
Nie jest.