I to więcej nawet niż ktokolwiek mógłby przypuszczać! Pamiętasz jak mówiłem że mam w mieście paru starych znajomych z którymi dawno nie utrzymywałem kontaktu? Cóż, okazało się że jeden z nich dochrapał się pozycji wiceszefa Straży! Ale czekaj, jest jeszcze lepiej - wprawdzie teoretycznie jest on tylko zastępcą komendanta, ale w tej chwili sam komendant gdzieś zaginął, więc pełni wszystkie jego funkcje! Zdążył nam już zaproponować pracę - mamy zająć się sprawą jednej szczególnie kłopotliwej bandy z okolic doków, najprawdopodobniej właśnie tej o której słyszeliśmy wcześniej. Przyjdzie jeszcze tutaj dzisiaj wieczorem, będziemy mogli sobie wszyscy z nim pogadać, a my powspominamy stare czasy. Łapiesz? Będzie tutaj do naszej dyspozycji sam komendant Straży! Oj, coś temu baranowi Reynoldowi głupkowato by było gdyby o tym się dowiedział.
|