Mam pomysł na nowele równie genialną jak Siłaczka, Janko Muzykant i inne gówna: młody kolo źle sie czuje i idzie do lekarza on go wysyła na badania takie standardowe z próbkami i przychodzi do przychodni z butelką do której nasikał i idzie do okienka a tam spox cipa i zakoffuje sie od pierwszego wejrzenia i myśli HMM JAK MOGE DAWAĆ MEJ UKOFFANEJ BUTELKE Z SIKAMI i wzdryga sie na te myśl i zagaduje do niej że przyszedł oddać szlachetną krew gdyż nigdy nie wydala podłych suplementów jak podli ludzie i ona myśli że on mega szlachetny i sie dymają potem chodzą po łąkach zbusz lecz ona w końcu widzi że on sika pod drzewem i przekonuje sie że sie myliła i go nienawidzi i bije po mordzie a on OCH ACH i nagle sie zakołusuje i upada na ziemie i dogorywa i ona żałuje że zaatakowała go i on umiera i ona z żalu odkraja se rece i potem znajoma z pracy nawiedza ją w szpitalu dla obłąkanych i mówi że on był chory i gdyby wtedy w okienku oddał butelke z sikami to by żył...................
Ps. Liq kurwo przenieś do wszystko o wszystkim
|