Warcraft II pol-1 Forum

Warcraft 2 dalej zyje :)
Teraz jest So 20 kwi 2024 5:57

Strefa czasowa: UTC [ DST ]




Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 200 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Cz 23 mar 2006 14:52 
Offline
Lusted & Hasted Peon

Dołączył(a): Śr 30 cze 2004 15:07
Posty: 168
Lokalizacja: Zielona Góra
sprawdziłeś te rachunki??? z matematyką u tego z radia nie najlepiej.. ale wypadałoby, żebyś sprawdził zanim powtórzysz ^^

_________________
Member of PAH organization (Players Against Hackers).


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz 23 mar 2006 15:09 
Offline
Rushing Peon
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt 02 lip 2004 8:46
Posty: 423
lasttry napisał(a):
sprawdziłeś te rachunki??? z matematyką u tego z radia nie najlepiej.. ale wypadałoby, żebyś sprawdził zanim powtórzysz ^^

hehehe :D sprawdze :D :roll: :wink:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr 12 kwi 2006 23:35 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 16:05
Posty: 538
Lokalizacja: Zielona Góra
Do baru wchodzi stały bywalec, świeża blizna zdobi czoło.
- Co się stało? Skąd to masz? - pytają koledzy
- A, to blizna po kuli
- Jak to?
- Normalnie, szedł jakiś dziadek o kulach i mi przypierdolił

Gościu wchodzi do klubu, widzi przy barze kumpla.
- Cześć! Czekasz na kogoś?
- Tak, na dziewczynę. Potem idziemy się ostro ruchać.
- Łooo! Fajnie masz. Długo czekasz?
- Czy ja wiem, jakieś trzy "spierdalaj", dwa "pojebało cię?" i jedno "spójrz w lustro, frajerze!"...

Rysiek był betoniarzem. Postanowił liznąć wyższej kultury i wybrał się do Teatru im. Osterwy w Lublinie. Wziął piwko, kawałek salcesonu czarnego, i wszedł w podwoje kulturalnej instytucji.
Siadł i... zorientował się, że nie ma otwieracza do piwa. Zaczął nerwowo się wiercić.
- Pan to chyba pierwszy raz w teatrze, co? – pyta go koleś z prawej strony.
- No. A po czym...
- Butelkę otworzyć można o podłokietnik.
- Dzięki.
Rychu otworzył. Pije. Wyjął salcefiks i zakąsza. Ale zorientował się, że nie ma co zrobić z resztkami salcesonu. Zaczął nerwowo się wiercić.
- Pan to chyba pierwszy raz w teatrze, co? – pyta go koleś z lewej strony.
- No. A po czym...
- Resztki z salcesonu doskonale może pan zawinąć w program teatralny.
Rysiu schował resztki. I zachciało mu się lać! Zaczął nerwowo przepychać się do wyjścia.
- Pan to chyba pierwszy raz w teatrze, co? – pyta go koleś z tyłu.
- No. A po czym...
- Jesteśmy na balkonie, tak? Ciemno jest, tak? Więc po co iść do kibla? Stajesz pan i lejesz po cichutku na doł.
Rysiek podszedł do barierki, wyjął drąga i leje.
- Żłonie, ty to chyba pierwszy raz w teatrze, co?! – krzyczy ktoś z dołu.
- No. A po czym...
- Nie rozbryzguj na boki, kutasie, tylko lej po ścianie!

Dziadkowi zachciało sie amorów i mówi do babki:
- Chodź babka do łóżka pokochamy się.
Babka na to że nie ma ochoty.
Dziadek zaczął głowić się jak tu babkę zaciągnąć do łóżka i wymyślił:
- Chodź babka do łóżka to dam ci stówę
Babka myśli stówa piechotą nie chodzi, zgodziła się, poszła do łóżka, pokochali się, dziadek dał stówę.
Wtenczas babka zapala światło i mówi:
- Te dziadek ale to jest stara stówa jeszcze z Waryńskim.
A dziadek na to:
- Stara dupa - stara stówa!


Ostatnio edytowano Cz 13 kwi 2006 14:35 przez Smoku, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz 13 kwi 2006 14:33 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 16:05
Posty: 538
Lokalizacja: Zielona Góra
Przychodzi Jasiu do mamy i mówi :
-Mamo, daj mi ciasteczko.
-Weź sobie, jestem zajęta.
-Mamo, ale przecież wiesz, że ja nie mam rączek...
-Nie ma rączek, nie ma ciasteczek!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 24 kwi 2006 13:40 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt 13 lip 2004 14:28
Posty: 967
Lokalizacja: Wrocław
Przyjechał Estończyk do Rosji za pracą. Zgłasza się do rosyjskiej armii i prosi:
- Chciałbym zostać kontraktowym i Rosji służyć!
- A co Ty potrafisz? - pyta go generał.
- Potrafię okopy kopać - odpowiada Estończyk.
- To za mało! U nas w armii wszyscy żołnierze potrafią kopać okopy. A głową potrafisz pracować?
- Głową to prosto się pracuje - odpowiedział lekceważąco Estończyk. - Mogę na przykład rozbić głową te drewniane drzwi - chwali się.
- To niemożliwe. Pokaż co potrafisz - zadrwił generał.
Estończyk wziął krótki rozbieg i z byka walnął głową w drzwi. Huk, trzask, kurz - drzwi rozbite w drzazgi.
- Wot, mołodziec! A co jeszcze możesz rozbić głową? - pyta zdziwiony generał.
- Tą ceglaną ścianę pewnie też bym rozbił - mówi.
I bierze znowu - tym razem trochę dłuższy - rozbieg i z byka wali głową w mur. Huk, trzask, tumany kurzu a po chwili widać wielką japę na wylot w samym środku ściany.
- A Bojowy Wóz Piechoty przebijesz? - pyta coraz bardziej zdziwiony generał.
- Nigdy nie próbowałem, ale możemy spróbować.
Przełażą przez rozwalone wcześniej drzwi na poligon, a tam obok jedzie sobie powoli Bojowy Wóz Piechoty. Estończyk trzeci raz bierze rozbieg i znowu z byka wali głową w opancerzony wóz. Huk, trzask, tumany kurzu i dziura w burcie na wylot, gąsienice popękane, załoga w szoku. A Estończyk jakby nigdy nic wraca spokojnym krokiem do generała.
- Wot mołodziec! Takich ludzi nam w armii potrzeba! A opancerzony czołg też głową przebijesz?
- Możemy spróbować - odpowiada coraz bardziej rozochocony Estończyk. Bierze rozbieg i jebudu z byka w czołg. Huk, trzask ale czołg jak stał tak stoi. Estończyk zgłupiał, ale po chwili bierze rozbieg i ponownie z całej siły wali głową w czołg. Znowu czołg pozostał nienaruszony. Zdiwiony Estończyk drapie się po głowie ale przymierza się do kolejnej próby.
- Poczekaj - wstrzymuje go generał i podchodzi do czołgu, otwiera właz, zagląda do środka i pyta:
- Czy pośród załogi tego czołgu są Estończycy?
- Tak, jest! Towarzyszu generale - pada odpowiedź.
- To proszę odsunąć głowy od ściany!

***

- Wowaczka, jak będzie po angielsku "drzwi"? (ros. dwier’)
- Dwear.
- What eto da!!

***

Mówi się, że kobietom papierosy na głos nie szkodzą. A spróbujcie upuścić trochę popiołu na nowy dywan, to od razu kobiecy głos przestaje być przyjemny dla ucha...

***

- Mamo, mam samochód! Audi A9!
- Przecież miałeś A6??
- Dachowałem.

_________________
Темные стороны власти


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 07 maja 2006 20:28 
Offline
MODERATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So 17 lip 2004 13:25
Posty: 1458
Rząd obniżył VAT na kosmetyki....
-zrobił to ze względu na pierwszą damę


Uroczysta kolacja w pałacu królowej. W pewnym momencie ktoś wznosi Toast za zdrowie królowej. Wszyscy wstają, tylko Kaczyński nie. Ktoś go szturcha, szepcąc
-"panie Lechu, trzeba wstać gdy jest toast za zdrowie królowej"
Na co Kaczyński:
"No przecież już od pół godziny stoję!"

Najpopularniejszy dowcip o L.Kaczyńskim?
-Najwyższa osoba w państwie

Do czego jest potrzebny Dorn Kaczyńskiemu?
-Ktoś musi dosięgnąc do klamki w pałacu prezydenckim

Kaczyński odwiedza szkołę specjalną dla dzieci z
zespołem downa, Wchodzi do klasy, a pani pyta się dzieci:
- no kochani, kto to jest?
- ??????
- no przypatrzcie się dobrze, kto to jest?
- NOWY !!!!

Co wyjdzie z koalicji Kaczyńskiego z Lepperem ?
- kaczka w buraczkach

Jak by wyglądał Kaczyński w spodniach Giertycha??
- przez rozporek

Dlaczego Lepper woli solarium od słońca?
-Bo słońce jest dla niego za daleko. A poza tym, słońce zachodzi na zachodzie, a zachód jest podejrzany.

Polska, rok 2015. Spłonęła Biblioteka Narodowa, a w niej cały Księgozbiór prezydenta Leppera. Jedna z tych dwóch książek była wyjątkowo cenna, bo już pokolorowana.

_________________
http://chomikuj.pl/liq0/Galeria/bez*c2*a0tytu*c5*82u,377362451.JPG


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 08 maja 2006 0:46 
dobre :)


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 08 maja 2006 19:21 
Offline
Rushing Peon
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt 14 sty 2005 9:57
Posty: 280
Lokalizacja: Warszawa
Siedzą dwie świnie i jedzą w korycie nagle jedna sie zrzygała a druga na to
-weź nie dolewaj bo nie zjemy


przychodzi mucha do baru i mówi:
-po prosze dwie kupy i smażoną cebule, ale mało cebuli by mi z mordy nie śmierdziało

_________________
Obrazek
www.opencaching.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz 11 maja 2006 19:31 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr 30 cze 2004 15:32
Posty: 785
Lokalizacja: Event Horizon
zajebiste hyhy

_________________
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz 11 maja 2006 20:22 
yco napisał(a):
zajebiste hyhy


//karteczka dla tego pana - Vaderr


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 12 maja 2006 17:47 
Offline
MODERATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt 20 lip 2004 23:17
Posty: 261
Lokalizacja: Jarosław
Kto się podszywa pode mnie? I kto dał tą kartkę?

//karteczka dla tego pana - Vaderr

_________________
Niech moc będzie z Wami


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 12 maja 2006 18:01 
gg to yco zeby nie bylo ze tutaj nie ma demokracij! :wink:
wymięklem - karteczka dla tego pana ;pfff
NICE TRY


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 13 maja 2006 10:12 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt 13 lip 2004 14:28
Posty: 967
Lokalizacja: Wrocław
Do reprezentacji Polski trafił nowy Murzyn. Na pierwszej odprawie przed treningiem Paweł Janas narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego piłką.
- Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstał nasz nowy Murzyn, lekko poszarzały i odzywa się do trenera Janasa:
- Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę,
dzieci, a studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej niż niejeden Polak!
Paweł Janas popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
- Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka.

***

Holandia. Polacy na emigracji zarobkowej.
Podchodzi Czesław do dwóch facetów. Jednego - Stefana zna od lat drugiego widzi po raz pierwszy.
- Witaj Stefan słyszałem że zmieniłeś stan cywilny. Ponoć twoja żona to romantyczka? Wszyscy znajomi ci zazdroszczą. Gratuluję!
Na co kolega Stefana reaguje delikatnym pąsem na twarzy i z nieskrywaną radością zapytuje:
- Stefanie, cóż to za przemiły człowiek?
- Aaa to Czesiek, kolega z wojska...
- Stefciu, pozwolisz że sam się przedstawię.
Po czym wyciąga dłoń do Czesława i rzecze:
- Niezmiernie mi miło pana poznać, Roman Tyczka jestem!

***

Wnuczka rozmawia z babcią...
- Babciu! - powiedz mi skąd się biorą dzieci?
- Widzisz wnusiu - zastanawia się babcia - może zacznę tak...
- Tylko sobie daruj opowieści o pszczółkach i motylkach - przerywa wnuczka.
- To może o ptaszkach? - ponawia babcia.
- Dobra! - tylko może zacznij od tego... jakie fi i długości się trafiają?

_________________
Темные стороны власти


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 20 maja 2006 17:19 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 16:05
Posty: 538
Lokalizacja: Zielona Góra
Z pamietnika terrorysty:
Dzien 1.
Od miesiaca przygotowywalismy sie do ataku na Polske. Teraz
jestem razem z wieloma innymi, ktorzy sa gotowi oddac zycie za wiare na
miejscu. Na lotnisku co prawda zgubila sie czesc bagazy, ale duzo
zostalo. Pobili nas lysi panowie w spodniach z paskami. Wynajelismy pokoj w
hotelu.

Dzien 2.
Razem z Al-Muzharedinem i Ol-Azeherem podlozylismy bombe w
samochodzie i poszlismy ogladac wiadomosci. Poniewaz nic nie mowili o
samochodzie-pulapce, poszlismy sprawdzic co sie stalo. Z samochodu
zniknely - radio, wycieraczki, pokrowce na fotele, lusterka, blokada
na kierownice oraz bomba. Pobili nas lysi panowie w spodniach z
paskami.

Dzien 3.
Dzisiaj odpoczywamy po porazce. Pobili nas lysi panowie.
Maja nam przyslac dodatkowy sprzet z naszego kraju. Wieczorem poslalismy
pieciu naszych z najtwardszymi lbami do baru, mieli zapic Polakow na smierc.
Wszys cy polegli w boju, pomodlilismy sie za nich. Pobili nas lysi
panowie.

Dzien 4.
Poniewaz ukradli nam telewizor z hotelu, sluchamy radia. Chrzescijanski,
polski przywodca duchowy jest jeszcze gorszy niz nasz!
Nienawidzi Zydow i Masonow, ktorzy chca zniszczyc polski Narod. Czyzby ktos nas
ubiegl? Mamy nadzieje, ze o. Rydzyk nie dowie sie o nas, poki bedziemy w
tym kraju. Nie pobili nas lysi panowie, bo siedzimy w domu.

Dzien 5
Trwaja przygotowania do zburzenia palacu kultury. Mial przyjsc dzisiaj
sprzet, ale wszystko zgubilo sie na poczcie. Doszla tylko paczka z
instrukcjami, jak uzywac broni, ktora nie doszla. Ogladalismy M jak
Milosc, Al.-Ezhebar poplakal sie.

Dzien 6
Wyslalismy koperte z waglikiem do Polskiego Prezydenta. Nie doszla.
Pobili nas lysi panowie.

Dzien 7
To dzisiaj punkt kulminacyjny, burzymy Palac Kultury. Z braku ladunkow
wybuchowych, kupilismy lopaty w supermarkecie i podkopujemy fundamenty.
Lopaty polamaly sie. Pobili nas lysi panowie.

Dzien 8
Dzisiaj Al-Quaherezejuan podjal sie samobojczej misji! Wbiegnie z
bomba do supermarketu i zdetonuje ja. Wrocil po 6 godzinach. Najpierw
ukradli mu bombe, potem pobili go lysi panowie.

Dzien 9.
Wracamy do kraju. Polska sama swietnie sobie radzi bez naszych
zamachow....


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 22 maja 2006 1:40 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt 13 lip 2004 14:28
Posty: 967
Lokalizacja: Wrocław
Betsy miała nadwagę. Mało powiedziane, Betsy była gigantyczna. Żadna dieta, żaden mądrala-magik nie był w stanie jej pomóc. Aż przyjechał do miasta pewien doktor, a jego sława go wyprzedzała. Betsy myślała: "Teraz albo nigdy, przecież i tak nie mam nic do stracenia" I zapisała się na wizytę.
Przepis otrzymany od medyka zdumiał ją wielce, albowiem brzmiał nastepująco: "Proszę jeść co pani chce, ile pani chce i kiedy pani chce - nie ma żadnych ograniczeń"
Betsy była w szoku. Zarazem zdumiona i uradowana, gdyż było to jak spełnienie marzeń: jeść i chudnąć. Niestety jeden był tylko warunek, który studził jej zapał. Mianowicie wszystkie posiłki musiały być spożywane per rectum czyli... doodbytniczo. "Hmm... trudno" - pomyślała Betsy. Jednak jako naprawdę zdesperowana bez wahania podjęła kurację.
Minęły 3 miesiace i pacjentka pojawiła się ponownie u lekarza. Ale cóż za odmiana! Szczupła, gibka, ubrana w dopasowane ciuchy, uśmiechnięta - żywa reklama. Przycupnęła sobie na krzesełku.
Doktor zadał kilka pytań, pogratulował efektu. Po chwili spostrzegł, że kobieta siedzi nieco niespokojnie. Wierci się, kręci, kołysze na boki.
- Czy coś pani dolega? - Spytał z troską - Jakieś problemy z...
- Ach nie, skąd! - Pacjentka zaśmiała się filuternie - Gumę sobie żuję...

***

- Dlaczego uciekł pan z więzienia? - pyta sędzia
- Bo chciałem się ożenić.
- No to ma pan dziwne poczucie wolności.

_________________
Темные стороны власти


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 27 maja 2006 19:04 
Offline
Rushing Peon
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt 26 lis 2004 14:48
Posty: 422
Lokalizacja: Gorzów Wlkp
Mecz Polska - Brazylia.
Piłkarze Brazylii wchodzą do szatni. Patrzą - a tam tylko jedna koszulka dla Ronaldo.
No to mówią mu - "Ronaldo, dobra będziesz grał sam". Reszta drużyny poszła do pubu na piwo.
Ronaldo sam bez bramkarza nieźle się spisywał. Reszta drużyny w pubie po jakimś czasie włączyła telegazetę żeby zobaczyć jaki wynik - 0:1 dla Brazylii (34 minuta Ronaldo) no to się cieszą. Jakiś
czas później patrzą a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83 minuta Rasiak).
Następnego dnia spotykają się z Ronaldo i mówią:
Ej, stary, czemu strzelili ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szło?
No wiecie panowie - odpowiada Ronaldo - w 46 minucie dostałem czerwona kartkę.

_________________
Kocham Justynę.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 16 cze 2006 21:49 
Offline
SMOKOSZ
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr 02 lut 2005 17:43
Posty: 1744
Lokalizacja: Białystok <--- cool miasto
Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałby "Władca Pierścieni" w wykonaniu naszych polskich wieszczy i pisarzy? Niedawno w internecie, znalazłem przeinaczone wersje kuszenia Boromira w ich stylu. Nie jest to całkiem poważne, można się dobrze uśmiać, więc polecam :)

1. Przekład Kuszenia Boromira pióra samego mistrza Henryka Sienkiewicza.
Dłoń jako bochen chleba na ramieniu niziołka położył - przyjaźnie niby, ale dłoń owa drżała, na podniecenie wielkie wskazując. Hobbit cofnął się i
strach ogromny go ogarnął, przez co okrutnie wąsikami ruszać począł.
Wielkolud to był, dwakroć go wzrostem przewyższający, podkowy podobno w jego rękach jakoby suche drzazgi trzaskały, owe zaś suche drzazgi miał w zwyczaju ściskać tak, że sok z nich tryskał jakoby ze świeżego harbuza.
- Quo vadissss, Frodo? - zapytał Boromir, bo on to był we własnej osobie,
uśmiechając się przyjaźnie niby, aleć głos jego przecie wrogie nuty w sobie zawierał.
- Precz! - rzucił hobbit bez namysłu, jak do natrętnych psów w Shire zwykł
krzyczeć.Zaraz też się zreflektował i sam swoich słów przeraził. Szczęściem Gondorczyk na ton głosu jego atencji żadnej nie zwrócił, afektem palącym wyraźnie trawiony.
- Przebóg, niełaskawym okiem waść na mnie spoglądasz - rycerz Gondoru ciągle uśmiech sztuczny na twarzy swej malował, choć wargi mu niby branki elfie w jasyr wzięte dygotały - nie złodziej ja, ani zbójca żaden. Pierścienia twego łaknę, prawda to, ale wiedz, że nie dla prywaty, jeno li pro publico bono. Zali nie dasz mi dyspensy, spróbować chociaż, skoro ojczyzna w potrzebie? Zali? Przebóg, powiadam, odstąp mi Pierścień, a wszystko być może!
- Nie! Nie! - krzyknął Frodo - Mój ci on, mój ci jest!
- Górze mi i górze zdrajcy! - wrzasnął Boromir - Larum grają, a waść! Rzec chciałem, że na koń nie siadasz, alem się chyba zapędził... Upadnie Gondor, skoro tak lekce go sobie ważą! Waść szalony! Małym Rycerzem cię zwą, powiadasz? A ja dla ciebie mam inne miano! Zdrajca! Zdrajca! Po trzykroć zdrajca! [...]
Niedługo potem rzuciło się w wilczych skokach na rycerza z Gondoru ze
dwadzieścia, albo i więcej czarnych postaci, żołdaków przez Sarumana Białego stworzonych, Boromir jednakowoż strząsnął ich z siebie, tak, że opadli, jako owoc dojrzały opada z drzewa. Wnet spostrzegli, że z owym mocarzem, w którego rękach podkowy jako te trzciny suche chrupały, szans w starciu nie mają, przeto głosy się tu i ówdzie coraz mocniejsze dały słyszeć:
- Uk dajcie, uk.
Tak w czarnej mowie Mordom nawoływali ci, którzy jako szyderstwo z elfów stworzeni zostali. I poznał wtedy Boromir z Gondoru, że zbliża się godzina śmierci.

2. Przekład Kuszenia Boromira pióra samego mistrza Adama Mickiewicza.
Rękę na ramieniu położył hobbita
Z jej drżenia nerwowość Frodo był wyczytał
Na róg Boromira spojrzał - długi, cętkowany, kręty
Pradawny skarb Gondoru, teraz na taśmie przypięty
Boromir rzekł - Czemuś dla mnie taki nieżyczliwy?
Jam nie żaden zbójca, jeno druh prawdziwy
Pierścienia pragnę - aleć nie dla siebie
Ojczyzna nasza z dawna jest w potrzebie
Dla niej to uczynię, ona jest jak zdrowie
Ile ją trzeba cenić, ten tylko się dowie
Kto ją stracił - tu przerwał, rzekłbyś, się zdawało
Że Boromir wciąż mówi, a to echo grało
Wtem cisza, słychać jak wąż śliską piersią dotyka się zioła
Więc jedźmy - rzekł Boromir. Nie! - Frodo zawołał
Ten oczy błyszczące podniósł i płonące lica
O, zdrajco! - zawołał - toż to Targowica!

3. Przekład Kuszenia Boromira pióra samego mistrza Mikołaja Reja.
Wprzódy rękę swą na ramyeniu hobbita gestem niby przyjacielskim złożył był, aże drgayonca była, tedy perturbacyje wielkie zdradziła. Takoż i tyły podał hobbit, na lico dwakroć jako on rosłego męża siły ogromney zerkayonc.
- Zali wżdy wilkiem na mnie zeźuyesz - rzekł Boromir -aćjam ci ni zbóy, ni
złodziey. Pierścień jeno mieć twój pragnę. Zasię nie dla mnie on, jeno oćców ziemyę salwować mi trza. Daj mi go przeto, bom go godzien. Daj, aćja Pierścień wazmę, atypocziwąj.
- Nie! Nie! - krzyknął Frodo - Pierwej mnie on przynależał!
- Gore! Dalibóg zawżdy zdrada, krugom i krugom, ode samego poczęcya świata! Zdrayca! Wiedz, iże źle czynisz! I jeszcze yedno wiedzyeć ci trzeba - aże słów twoych sensu potomni nie pojmą, chocie podobno nie gęsi i swój jenzyk mają!

4. Przekład Kuszenia Boromira pióra samego mistrza Andrzeja Sapkowskiego.
Położył na ramieniu hobbita rękę. Drżała. Widać było, że człowiek z trudem tłumi emocje. Hobbit cofnął się, zawadzając plecami o zwalony pień drzewa. O mało się nie potknął, ale odbił się od omszałego kloca przejmując jego energię, złapał równowagę i spojrzał w twarz mężczyzny. Mężczyzny dwa razy od siebie wyższego.
- Musisz być piekielnie silny - powiedział Frodo.
Zamiast odpowiedzi Boromir uśmiechnął się. To był paskudny uśmiech.
- Patrzysz na mnie jak wróg - rzekł, zmieniając nagle wyraz twarzy - nie
jestem złodziejem ani zbójcą. A ten Pierścień jest mi potrzebny - w rękach trzasnęła sucha gałązka - nie dla mnie. Dla ojczyzny. Ale czym dla ciebie jest ojczyzna? Czy to słowo w ogóle coś dla ciebie znaczy? Przecież ty jesteś od-mieńcem, mutantem. Niziołkiem. Kurduplem.
- Nie nazywaj mnie tak - Frodo zacisnął wargi.
- Użycz mi go. Oddaj mi Pierścień.
- Nie! Nie! - krzyknął Frodo - Rada powierzyła go mnie.
- Jesteś szalony - głos Boromira był chłodny - więcej, jesteś zdrajcą.
- Nie oddam ci go, Boromirze z Gondoru! Boromir podniósł kąciki ust do góry i wyszeptał szyderczo:
- Oddasz, Frodo, oddasz....
Zbliżał się, patrząc mu w oczy. To był błąd. Powinien był patrzeć na ręce.
Po chwili nie widział już ani oczu, ani rąk. Frodo zniknął.

4a. Przekład dialogu Froda z Samem Gamgee pióra tegoż samego Andrzeja Sapkowskiego:
- Kłopot mamy, proszę pana - oświadczył Sam, drapiąc się z zażenowania po plecach - chcieliśmy pierworodnemu dać na imię Frodo, ale sam, znaczy Sam to mnie jest na imię...no, sam pan rozumie...
Frodo pokiwał głową:
- Wiem, Samie, rozumiem doskonale. Dlaczego więc nie trzymać się starych zwyczajów? Wybierz imię kwiatu, jak czynili nasi przodkowie.
- To musi być piękne imię - zamyślił się Sam.
Mały Jaskier urodził się na wiosnę. Na tradycyjnej Próbie Pierwszych
Urodzin, która miała wywróżyć przyszły charakter dziecka, wrzucił pieniążek do kieliszka. To nie był dobry znak.

5. Przekład Kuszenia Boromira pióra samego mistrza Terry'ego Pratchetta*
Położył na ramieniu hobbita rękę. Glurp - pomyślał Frodo. Ta myśl wracała i wracała. Była jak klathiański bumerang**. Hobbit spojrzał w twarz człowieka, który przewyższał go wzrostem niemal dwukrotnie, a siłą zapewne jeszcze bardziej. Zastanawiał, skąd ma jeszcze odwagę, żeby patrzeć mu w twarz. I dlaczego czuje się taki mały. Wszystkie te przemyślenia przerywało regularne glurp - niziołek instynktownie czuł, że to określenie najbardziej pasujące do tej sytuacji. Wyczerpujące temat.
- Patrzysz na mnie nieżyczliwie - rzekł Boromir - A ja nie jestem złodziejem czy zbójcą. Potrafię wszystko umotywować. Na przykład:
potrzebuję Pierścienia dla zbawienia mojej ojczyzny. Albo: daj mi go, bo
chcę sprawdzić, czy na pewno ma taką moc, jak to się mówi. Albo umówmy się, że wypożyczysz mi go na korzystnych warunkach, a ja zwracam ci go w ratach po upływie dwunastu miesięcy, bez żyrantów. Zgoda?
- Nie! Nie! - krzyknął Frodo - Rada powierzyła go mnie.
- Umowę możemy spisać od ręki - kusił człowiek.
- Nie! Nie! - hobbit trwał przy swojej linii obrony.
- Tak? Tak? - zasugerował przebiegle Gondorczyk.
- Nie! Nie! - nie dał się podejść Frodo.
Nie było to takie trudne. Usta same mu się już układały, intelekt nie musiał nawet podpowiadać właściwych słów. Więc nie podpowiadał.
- No i próbuj tu być miły dla niziołka - westchnął Boromir - jesteś zdrajcą.
Zdrajcą - przerwał na chwilę - myślisz, że wzbudzając poczucie winy wymogę na tobie oddanie Pierścienia?
- Nie! Nie! - odpowiedział Frodo.

----
* To nie nasz autor, ale też dobry.
** Kłahtiański bumerang po wyrzuceniu nie wracał. W każdym razie nie sam. Zawsze z całą rodziną klathiańskich krewniaków i znajomych. Próba pozbycia się ich wywoływała efekt prosty do obliczenia przy pomocy wzoru na postęp geometryczny, przyjąwszy, że system społeczny bumerangów preferował rodziny w systemie 2+5.


6. Przekład Kuszenia Boromira pióra samego mistrza Stanisława Wyspiańskiego.

Boromir
Patrzysz na mnie spode łba Nie uchodzi tak. Nie trza

Frodo
Boś urósł wielki jak piec

Boromir
Więc?

Frodo
Nic

Boromir
Ty się boisz mego ruchu Aleć się podśmiewasz w duchu

Frodo
Nie.

Boromir
Dasz mi pierścień dla ojczyzny Nim zaleczę wszelkie blizny

Frodo
Mnie go rada powierzyła

Boromir
Bo ci naiwnie wierzyła A tyś kto? Zdrajca

Frodo
Jak to?

Boromir
Miałeś chamie złoty pierścień Oddawaj i nie wierć się Zdrajco.

Frodo
Zdrajco?

Boromir
Jako rzekłem: Gondor trzyma się mocno.

Frodo Kółko zrób na czole, boś chyba ciut chory I uważaj, bo mam wizję godną
Wernyhory Pierścień nie chochoł, łatwo się nie spali Iść trzeba do przodu,
choćbyśmy się bali Rzekli nam, że droga tamże jest nierówna Nie poleci orzeł
w gówna

7. Przekład Kuszenia Boromira pióra samego mistrza Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.
Teatrzyk Zielona Gęś ma zaszczyt przedstawić:
Kuszenie Boromira

Osoby:
Boromir (w tej roli nękany bólem egzystencjonalnym Alojzy Gżegżółka)
Frodo (w tej roli nękany bólem angelologicznym Piekielny Piotruś)
Miejsce: ustronne, leśne i wonne

Boromir i Frodo (obserwują się spod wpółprzymkniętych powiek, Chwilę.
Dłuższą)

Boromir (w końcu)
Dawaj Pierścień!

Frodo (przekornie)
Eee tam.

Boromir (przybrawszy pozę i poćwiczywszy trochę "ł" tylniojęzykowe tudzież
dystyngowane "h" nieme): Odwołuję się do twego honorru Nie zanoś go do
Mordorru.

Frodo
Nooo dobra.
(Oddaje Boromirowi Pierścień)

Boromir (szczerze zdziwiony)
Niedobrze, cała trylogia na nic.

Kurtyna (zapada z żalem)

8. Przekład Kuszenia Boromira pióra samego mistrza Waldemara Łysiaka.
Położył mu rękę na ramieniu. Hobbit spojrzał na dwa razy wyższego niż on sam człowieka. Wiedział, że siłą nic tu nie wskóra. Wiedział dużo niż więcej.
- Nęć Hercules - powiedział cicho.
- Timeo danaos et donaferentes - odrzekł Boromir - Cieszę się, że tę sprawę mamy już wyjaśnioną. A teraz dawaj ten pierścień. .
- Rada powierzyła go mnie!
- Rada?... - uśmiechnął się Boromir i zadął w róg. Minutę potem Frodo leżał związany mocno liną elfów. Nad nim stali Merry, Pippin, Sam i Obieżyświat.
- Dlaczego? - jęczał Frodo - I ty, Samie?
Sam wzruszył ramionami. Nagle, ni stąd ni zowąd podniósł je do góry. Na szyi czuł ostrze krasnoludzkiego topora. Cyniczny uśmieszek zastąpiony został strachem.
- Róbcie to co on! Rzućcie broń!- usłyszeli głos Legolasa - I rozwiążcie
Froda. Uważajcie, z tej odległości nie mogę chybić.
- Dobra robota mości elfie - Gimii pozbierał prędko porzucony oręż i gładził ostrze toporka.
- Skąd wiedziałeś? - wyrwało się Boromirowi. Krasnolud uśmiechnął się:
- Galadriela mówiła różne rzeczy w łóżku. Kobiety elfów są takie same jak
inne - i Galii też nie jest żadnym wyjątkiem.
- Spałeś z Galadriela?! - nie wytrzymał Aragom - Spałeś z Królową ze Złotego Lasu?!
- Eee tam, spałem - podkręcił wąsa Gimii - nie miałem czasu na spanie.
- Rzućcie broń! - odezwał się nagle potężny głos.
- Gandalf... - wyszeptał Legolas - Przecież ty nie żyjesz...
- Według niektórych historyków tak - odpowiedział czarodziej z nutą triumfu w głosie - ale historię piszą zwycięzcy. Znacie ten cytat,
prawda?

9. Przekład Kuszenia Boromira pióra samej mistrzyni Marii Rodziewiczówny.
Boromir, książę Gondoru, położył swą rękę na ramieniu hobbita. Ten spojrzał na oblicze człowieka - szlachetne kiedyś, teraz jakąś złością obleczone. Potem popatrzył na szatę księcia, na żupan karminowy, z guzikami rogowymi, wykończony złotą lamą, ze stójką. Zerknął też szybko na spodnie z dobrej jakości materiału, brązowe, takie jakie zwykli nosić myśliwi. Na szary płaszcz, niezwykle cenny, mimo, że pognieciony, i na zapinkę złotą w kształcie liścia mallomu. Taką samą jak jego.
- Czego chcesz? - wyszeptał Frodo.
- Pierścienia. Dla swojego kraju. Naprawdę - głos Boromira brzmiał szczerze, choć nieco chrapliwie. - Ale przecież rada powierzyła go mnie?
- Frodo obracał w palcach złoty pierścień, najcenniejszy klejnot w całym
Śród-ziemiu. Był niespokojny, ciężko dyszał.
- Ale - Boromir pogładził ręką swoje gęste kasztanowe włosy. Ten ruch miał wyćwiczony, i trzeba przyznać, że wykonywał go z gracją - ale ty jesteś zdrajcą, bo chcesz go zanieść do Mordoru.
- Ja? - zdziwił się Frodo, patrząc prosto w szare oczy człowieka - Wcale
nie.

10. Przekład Kuszenia Boromira pióra samego mistrza Bogusława
Wołoszańskiego.
O godzinie 14.10 ręka Boromira spoczęła na ramieniu hobbita. Frodo Baggins spojrzał na człowieka. O czym myślał? Zapewne szacował swoje szansę w starciu z dużo wyższym i silniejszym człowiekiem. Wiedział, że są niewielkie. Ręka księcia Gondoru drżała. Wtedy padły znamienne słowa:
- Nie jestem zdrajcą. Jestem przyjacielem, .a Pierścienia pragnę dla
uratowania mojej ojczyzny.
Czy Boromir mówił prawdę? No cóż, Frodo miał jeden podstawowy argument: to, że Rada powierzyła Pierścień jemu. Co odpowiedział Boromir? Otóż zaczął słownie atakować ni-ziołka, nazywając go zdrajcą i zarzucając mu, iż ten chce oddać Pierścień Czarnemu Władcy.
Jakie mogły być tego konsekwencje? I najważniejsze pytanie - czym był ów klejnot, jakie straty i korzyści mogło przynieść wykorzystanie go przez
aliantów. Czy Sauron miał coś wspólnego ze Stalinem? Ostatnie badania historyków dowodzą, że obaj panowie S mieli ze sobą wiele wspólnego. Podobno samochód Wołga, którego projekt Stalin zatwierdził osobiście, był wzorowany na Gron-dzie, starożytnym taranie używanym przez
wojska Mordom, między innymi do szturmowania bram Minas Tirith.
Wracając do rozmowy Frodo Bagginsa z Boromirem z Gondoru. Czy toczyła się ona w przyjaznej atmosferze? Otóż nie.

11. Przekład Kuszenia Boromira pióra samego mistrza Aleksandra hrabiego Fredry.
Boromir (stojąc nad hobbitem)
Gdy Gondoru nie chcesz zguby
Dajże mi swój Pierścień luby

Frodo (przestraszony) Jakże to tak, mocium panie?
A Drużyna? A wezwanie?

Boromir (patetycznie)
Gdy ojczyzna jest w potrzebie
To poświęcić trzeba

Frodo
Siebie?

Boromir (z szyderczym uśmiechem)
Ciebie, ciebie

Frodo
Ale za co?

Boromir
Boś jest zdrajca i ladaco
(znów podniośle)
Sprawy w swoje czas wziąć ręce
Dla ojczyzny swej w podzięce

Frodo
Czyś ty aby nie pijany?

Boromir (groźnie)
Jak śmiesz, malcu zakichany!

Frodo
Prawisz mocium..

Boromir (grożąc palcem)
Już ja sprawię!

Frodo (nie zwraca uwagi)
.... jakbyś wierzył w to, co prawisz

Boromir (zgrzyta zębami)
Dajcie mi do ręki brzeszczot
Niech poczuje smak mych pieszczot
Hobbit, mocium, tfu, cóż gadam!

Frodo
Słucham i aż zdziwion siadam

Boromir (pozornie się uspokaja)
Wybacz Frodo, daj na zgodę
Po cóż nerwy w lata młode

Frodo (kiwa głową z niedowierzaniem)
Nie, nie wierzę w ani słowo

Boromir
Daj mi rękę, ręczę głową

Frodo
Że co ręczysz?

Boromir
Żem przyjaciel

Frodo (na stronie)
Nie mój chyba
(głośno) raczej
Mocno wątpię w twe intencje

Boromir (zaciska zęby)
Daj na zgodę, precz pretensje

Frodo (zakłada pierścień)
Zgoda?

Boromir (krzyczy)
Zgoda!

Frodo (niewidzialny)
Furda zgoda!
Sobie sam waść rękę podaj!

12. Przekład Kuszenia Boromira pióra samego mistrza Mirona Białoszewskiego.
Boro
Mir w borze
Boro
Mir łamie
O Boże
Do Froda
Gada
Kawał
Gada
Dawaj
Pierś
Cień
Bo ci
Pierś
Cień
Wieczny
Ogarnie
A Frodo
Ogar
Odważ
Nie
Powiada
I znika
Boromir fika
Szuka przeciwnika
A na
Przeciw
Nik T
Bo Frodo
Boro
Miro
W
I
Cyk
I znikł


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 16 cze 2006 22:33 
Offline
Rushing Peon
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt 26 lis 2004 14:48
Posty: 422
Lokalizacja: Gorzów Wlkp
Przyznam że jestem fanem Mirona Białoszewskiego,
takie wiersze to tylko po dobrej wodce umiem pisac
:]

_________________
Kocham Justynę.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 17 cze 2006 0:37 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 15 lip 2004 20:13
Posty: 842
Lokalizacja: Wrocław
Smokosz napisał(a):
5. Przekład Kuszenia Boromira pióra samego mistrza Terry'ego Pratchetta*

(...)

* To nie nasz autor, ale też dobry.


Heh, dobry? Najlepszy! :lol:

Genialne to wszystko.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 17 cze 2006 14:02 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 16:05
Posty: 538
Lokalizacja: Zielona Góra
Wołoszański i Białoszewski rządzą xDDD


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 25 cze 2006 22:57 
Offline
Lusted & Hasted Peon
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 12:45
Posty: 249
Lokalizacja: Kwidzyn
hłe hłe hłe

_________________
Member of PAH organization (Players Against Hackers).


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 26 cze 2006 9:30 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt 13 lip 2004 14:28
Posty: 967
Lokalizacja: Wrocław
Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety.
50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Codzień wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż sex...
Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
- Cześć - mówi. - Jestem złota żabka. Moge spełnic Twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów się dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.

Gość się popatrzył i mówi:
- Jebnij mi tu proszę mostek!

Na to żabka stając na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu:

- Toś qrrwwwa wydumał....

_________________
Темные стороны власти


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 21 lip 2006 10:46 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt 13 lip 2004 14:28
Posty: 967
Lokalizacja: Wrocław
Małego niedźwiadka Alexa uniosła kra na środek morza.
Pewnie by umarł z głodu i chłodu, gdyby lodołamacz "Arktyka" nie wkręcił go w śrubę...

Poplakalem sie jak dziecko ze smiechu :rotfl:

- Na co zwracacie uwagę, kiedy bierzecie masło dla swojej rodziny?
- Na kamery i ochronę. :lol:

_________________
Темные стороны власти


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 04 sie 2008 3:34 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 15 lip 2004 20:13
Posty: 842
Lokalizacja: Wrocław
Blast from da past.

Chiałem przypomnieć o istnieniu tego topicu - i dorzucić coś do niego:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kolekcjonuję żarty obrazkowe (z podpisem albo i bez - te akurat są w stylu obrazków motywacyjnych, ale mam też inne), więc jak ktoś ma jakieś to proszę śmiało tutaj wrzucać (przez imageshack najlepiej).


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 04 sie 2008 15:45 
Offline
SMOKOSZ
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr 02 lut 2005 17:43
Posty: 1744
Lokalizacja: Białystok <--- cool miasto
Obrazek

ŚMIESZNE :!:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 04 sie 2008 16:54 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 15 lip 2004 20:13
Posty: 842
Lokalizacja: Wrocław
To jest śmieszne:

Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 04 sie 2008 23:55 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt 13 lip 2004 14:28
Posty: 967
Lokalizacja: Wrocław
Mówi Bóg do Adama:
-daj żebro...
-nie dam :P
-no daj, nie bądź taki...
-nie dam :P
-dlaczego nie chcesz dać?
-bo mam jakieś takie złe przeczucie :P

_________________
Темные стороны власти


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 22 wrz 2008 10:49 
Offline
Lusted & Hasted Peon
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 12:45
Posty: 249
Lokalizacja: Kwidzyn
Poniżej coś o naszym forum, każdy się tu znajdzie ;)

Ilu forumowiczów potrzeba, żeby zmienić żarówkę?
1 aby zmienić żarówkę i napisać że żarówka została zmieniona
14 którzy podzielą się podobnymi doświadczeniami przy zmienianiu żarówki
i napiszą o tym jak inaczej można było to zrobić
7 którzy ostrzegą o niebezpieczeństwach grożących przy zmianie żarówki
1 którzy przeniesie temat do działu "Oświetlenie"
2 którzy zaczną się kłócić i przeniosą to do działu "Elektryka"
7 którzy wytkną błędy gramatyczne/ortograficzne w postach na temat wymiany żarówki
5 którzy pojadą tym co wytykali błędy
3 którzy poprawią te błędy
6 którzy będą się kłócić czy pisze się "żarówka"; czy "rzarówka" i 6 którzy powiedzą im że są głupi
2 profesjonalnych elektryków którzy poinformują wszystkich że mówi się "lampa"
15 wszechwiedzących, którzy twierdzą że siedzieli w tym temacie i mówi się "żarówka"
19 którzy napiszą że to forum nie jest o żarówkach i powinno się to przenieść do forum o żarówkach
11 którzy obronią temat mówiąc, że wszyscy używają żarówek więc temat pasuje
36 którzy będą debatować która metoda zmieniania żarówek jest lepsza, gdzie kupić żarówki, jakiej marki i które są wadliwe
7 którzy podeślą linki gdzie można zobaczyć różne przykłady żarówek
4 którzy napiszą że te linki nie działają i podeślą nowe
13 którzy zacytują kilkanaście postów, a pod cytatami pisząc: "Ja też" / "Zgadzam się"
5 którzy napiszą że odchodzą z forum, bo nie mogą dłużej znieść kontrowersji wokół żarówek
4 którzy napiszą że "TO JUŻ BYŁO!"
13 którzy napiszą żeby "szukać" zanim napisze się kolejne pytania o żarówki
1 który okazyjnie zapyta się: jak wymienić klakson?
1 który odpowie na oryginalny post po pół roku i zacznie temat od nowa.
15 którzy podzielą się swoimi doświadczeniami w dziedzinie podkręcania żarówek.

_________________
Member of PAH organization (Players Against Hackers).


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 22 wrz 2008 20:44 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Nie sadzisz ypeeh ze to forum jest nadzwyczaj ciekawe? Co by nie mowic ciekawa spolecznosc sie tu zebrala :D

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 22 wrz 2008 21:40 
Offline
SMOKOSZ
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr 02 lut 2005 17:43
Posty: 1744
Lokalizacja: Białystok <--- cool miasto
AA(UR)-Ypeeh napisał(a):
każdy się tu znajdzie ;)

Ja żem siem nie znalazł.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 200 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL