Warcraft II pol-1 Forum

Warcraft 2 dalej zyje :)
Teraz jest Cz 18 kwi 2024 9:40

Strefa czasowa: UTC [ DST ]




Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 23 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 23 lis 2009 15:47 
Offline
MODERATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So 17 lip 2004 13:25
Posty: 1458
Odkąd w SB przestały pojawiać się kropki zaczęły się tam dyskusje :) To dobrze, nawet jeśli trzeba dyskutować z Avengerem.

Tak więc zapraszam...

Cytuj:
Smokosz « Pon Lis 23, 2009 16:48 » między innymi
Smokosz « Pon Lis 23, 2009 16:48 » Ja sobie wyobrażam że w raju jem makaron i sram
Avenger_ « Pon Lis 23, 2009 16:42 » 'jak nie. grobowe = jestes w grobie' - nawet przy tak blednej interpretacji LATWIEJ mi wyobrazic sobie siebie w grobie, niz w waszych rajach. Nie sadzisz?
Avenger_ « Pon Lis 23, 2009 16:42 » avenger probuje zrozumiec liqowy belkot
Andrzej « Pon Lis 23, 2009 16:41 » Avenger udaje ze ma przemyslenia - fail ...
Avenger_ « Pon Lis 23, 2009 16:40 » I, zaiste, duzo latwiej wyobrazic sobie siebie nieistniejacego, niz zawracac sobie glowe religijnymi dyrdymalami typu bycie w raju, ruchanie dziewic badz respawn jako mrowka
Smokosz « Pon Lis 23, 2009 16:39 » azcococ
Avenger_ « Pon Lis 23, 2009 16:39 » "grobowe" zrozumialem jako cos przeciwnego, czyli do /pozostania w grobie/ po smierci aka brak wiary w dusze.
Avenger_ « Pon Lis 23, 2009 16:38 » zycie pozagrobowe rozumiane jest jako domniemane zycie poza grobem juz PO smierci, wiaze sie z wiara w dusze ludzka.
liq « Pon Lis 23, 2009 16:30 » jak nie . grobowe = jesteś w grobie. jak tam chcesz ale myślę, że to średnio ciekawe ;p

_________________
http://chomikuj.pl/liq0/Galeria/bez*c2*a0tytu*c5*82u,377362451.JPG


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 23 lis 2009 17:51 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Liq ale gdy nawinalem ten temat w sb to tylko tak by zadrwic troche z twojego sposobu wyslawiania sie :) . Ale skoros zalozyl temata to sie wypowiem:

Życie pozagrobowe jest podstawą filozofii religijnej (każdej), chociaż w rzeczywistości powiedzmy sobie szczerze, bazując chociażby na historii możemy stwierdzić, że chodzi tutaj o konkretny styl życia. Jedni w to wierzą inni nie, ale czy życie pozagrobowe istnieje samo w sobie? Tak poza religią? To przekracza moje pojęcie niestety, gdyż mało wiedzy mam, toteż muszę wziąć stronę Ave, że takiego życia nie ma, a jak jest to ja tego nie pojmuję.

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 23 lis 2009 18:13 
Offline
SMOKOSZ
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr 02 lut 2005 17:43
Posty: 1744
Lokalizacja: Białystok <--- cool miasto
Nie chce mi się o tym myśleć.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 23 lis 2009 18:26 
Offline
MODERATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So 17 lip 2004 13:25
Posty: 1458
Wiara właśnie polega na tym, że uznajesz istnienie czegoś bez dowodów na to ;) Nie da się wierzyć, że ziemia kręci się wokół słońca bo do tego mamy absolutną pewność. A dlaczego chciałbym by było pozagrobowe? Jakoś nie widziałbym sensu w moim postępowaniu jedynie z wczoraj na dziś i na jutro. Wolę dłuższą perspektywę ;)

_________________
http://chomikuj.pl/liq0/Galeria/bez*c2*a0tytu*c5*82u,377362451.JPG


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 23 lis 2009 19:11 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Bo jesteś zepsuty społecznie, co jest zresztą domeną dzisiejszych czasów.
Widocznie obce są ci jakieś większe wartości, idee itd.
Ja widzę sens tego co robie z dzisiaj na jutro itd. a wiara nie ma tutaj nic do rzeczy. Carpie diem ftw.

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 23 lis 2009 19:59 
Offline
MODERATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So 17 lip 2004 13:25
Posty: 1458
ja jestem zepsuty społecznie? i to powiedział ktoś kto nie głosuje w wyborach :D

Wartości owszem mam widać nigdy nie starałeś mnie mnie poznać skoro ich nie zauważyłeś. Natomiast idee? Są dobrym punktem wyjścia, ale należy pamiętać, że najlepiej to one wyglądają na papierze i nigdy co każdego słowa się nie spełnią..

_________________
http://chomikuj.pl/liq0/Galeria/bez*c2*a0tytu*c5*82u,377362451.JPG


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 23 lis 2009 20:07 
Offline
SMOKOSZ
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr 02 lut 2005 17:43
Posty: 1744
Lokalizacja: Białystok <--- cool miasto
Osobiście walczę o takie wartości jak:

* wartości socjocentryczne (bezpieczeństwo narodowe , ochrona środowiska)
* wartości interpersonalne (porozumienie)
* wartości egocentryczne - (Ja w centrum uwagi)
* wartości religijne (pobożność, pokora, posłuszeństwo)
* wartości intelektualne (logiczność)
* wartości naukowe (prawdziwość, neutralność)
* wartości etyczne (dobro, prawda)
* wartości emocjonalne (empatia, sympatia)
* wartości estetyczne (piękno)
* wartości polityczne (wolność)
* wartości prestiżowe (autorytet)
* wartości perfekcjonistyczne (precyzja)
* wartości zachowawcze (zdrowie)
* wartości konsumpcyjne(zamożność)
* wartości hedonistyczne (przyjemność)
* wartości materialne (bogactwo, posiadanie)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 23 lis 2009 20:54 
Offline
Peon Slayer

Dołączył(a): Wt 27 cze 2006 9:57
Posty: 876
Lokalizacja: Wrocław <------- cool miasto
Dziwne ze zrobiles sobie takiego self-owna tym topiciem..

U mnie w rodzinie to w ogole wesolo jest. Tata wierzacy, praktykujacy katolik. Mama, ktora "wierzy w pozytywna energie" (nigdy do konca nie potrafila wyjasnic, wtf), pozniej starsza siostra, ktora wierzy, acz nie praktykuje (i jest antyklerykalka). Ja ateizm ftw, wszystko zamyka moja mlodsza siostra, ktora wierzy w boga, ale sie tego wstydzi.
Nieprawda jest, ze jakos specjalnie gul mi skacze, gdy dochodzi do dyskusji o religii. Wkurzaja mnie jedynie wszystkie proreligijne ustawy w naszej kochanej polsce (bo przeciez jestem dymany (bezprawnie) w poslady - to nie jest w porzadku.
Poniewaz kazda dyskusja konczy sie na storpedowaniu religii i stwierdzeniu strony przeciwnej 'ale ja *wierze*, a do tego z definicji nie trzeba, wrecz nie musi byc zadnych dowodow', nie wiedze sensu w braniu udzialu w debatach na ten temat - starczy mi uraczenie towarzysta jakas jedna, glupia, przesmiewcza linijka.
Cytuj:
Jakoś nie widziałbym sensu w moim postępowaniu jedynie z wczoraj na dziś i na jutro.

Tos slaby psychicznie jest. Milo jednak, ze wiesz, ze nie zwieksza to bynajmniej prawdopodobienstwa na zycie pozagrobowe, a jedynie mowisz z wlasnej perspektywy - tez wolalbym, zeby wszystko zostalo ocenione, a dobrze uczynki nagrodzone.
Widze w sobie jednego z grupy osob, ktorzy w szpitalu faszerowani sa lekami placebo na nieuleczalna chorobe, i odkryli to. Inni nadal przyjmuja z usmiechem tabletki, szczesliwi ze im to pomaga, a ja chlodno oceniam sytuacje. Niby spoko faszerowac sie urojeniami, ale preferuje 'wyzszy stan swiadomosci'.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 23 lis 2009 21:00 
Offline
MODERATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So 17 lip 2004 13:25
Posty: 1458
Kod:
Wkurzaja mnie jedynie wszystkie proreligijne ustawy w naszej kochanej polsce


Polsce ;) I jakie to ustawy? Nie licząc tej o komisji majątkowej co w kretyński sposób oddała majątek Kościołowi.

Cytuj:
*wierze*, a do tego z definicji nie trzeba


Definicja jest http://encyklopedia.pwn.pl/lista.php?co=wiara

Cytuj:
Tos slaby psychicznie jest.


Wiem. Serio.

Cytuj:
Niby spoko faszerowac sie urojeniami, ale preferuje 'wyzszy stan swiadomosci'.


Dlaczego 'wyższy' ?

_________________
http://chomikuj.pl/liq0/Galeria/bez*c2*a0tytu*c5*82u,377362451.JPG


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 23 lis 2009 21:25 
Offline
Peon Slayer

Dołączył(a): Wt 27 cze 2006 9:57
Posty: 876
Lokalizacja: Wrocław <------- cool miasto
Cytuj:
wiara, osobowy, świadomy i wolny akt ludzki (akt rozumu i woli) afirmujący istnienie Boga, Istoty Najwyższej, absolutu lub sił nadnaturalnych
Powiedzmy to sobie - nie bardzo da sie udowodnic istnienie boga (zreszta nieistnienia tez.. przynajmniej w 100%. Dobrze, ze na podstawie tego co wiemy, mozemy szacowac :) ). Skoro wiara afirmuje(madre slowo dla kogos nie majacego pojecia o angielskim!) jego istnienie, praktycznie znaczy to, ze rozmowa o wierze dotyczy przedmiotu, ktorego nie da sie udowodnic. Glupio zas byloby nazywac wiara cos, czego istnienia jestesmy pewni (wierze, ze mam matke).

Cytuj:
Cytuj:
Niby spoko faszerowac sie urojeniami, ale preferuje 'wyzszy stan swiadomosci'.

Dlaczego 'wyższy' ?
Wyzszy z mojego punktu widzenia. Dlaczego, to juz chyba nie musze tlumaczyc.


Cytuj:
Polsce ;) I jakie to ustawy? Nie licząc tej o komisji majątkowej co w kretyński sposób oddała majątek Kościołowi.

Haha, postowanie w odpowiedzi na to pytanie ma sens :) z rekawa ci konkretow nie wymienie. (ofc niejawny podatek 1% na kosciol czy ocena z religii na swiadectwie jako niezgodne z konkordatem nie wchodzi w gre, byloby za prosto) Jak mi sie zachce, to pogrzebe
EDIT: swojego czasu mialem duzo tego w glowie, jako ze czytalem troche (tak andrzej!!!!) racjonaliste. Pozniej przeczytalem kilka ksiazek i stalem sie zamulonym, kpiacym stoikiem.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 23 lis 2009 23:32 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Cytuj:
Haha, postowanie w odpowiedzi na to pytanie ma sens :) z rekawa ci konkretow nie wymienie. (ofc niejawny podatek 1% na kosciol czy ocena z religii na swiadectwie jako niezgodne z konkordatem nie wchodzi w gre, byloby za prosto) Jak mi sie zachce, to pogrzebe
EDIT: swojego czasu mialem duzo tego w glowie, jako ze czytalem troche (tak andrzej!!!!) racjonaliste. Pozniej przeczytalem kilka ksiazek i stalem sie zamulonym, kpiacym stoikiem.

Nie mam nic przeciwko racjonaliście. Uważam, że to bardzo dobry serwis mający sporo naprawdę dobrych tekstów. Wiem bo sam sporo czytałem. Jednak jak wszędzie łatwo popaść w wiarę w rzetelność, co nawet mi się często zdarzało a i zdarza nawet dziś w niektórych sprawach (a jestem sceptykiem, że ja pierdole).
Jestem absolutnie niereligijny (nie mylić z wiarą w Boga) ale te przykłady które podałeś przeciw religii katolickiej w Polsce to jest totalny strzał w stopę. Konkretniej obu tych rzeczy możesz uniknąć z własnej woli.
Sam podałbym o wiele lepsze przykłady, chociaż nie mam nic przeciwko religii w tym sensie (i tylko tym), że jest pewną spójną społeczeństwa, co pokazuje historia. Dlatego nigdy nie będę popierał jakiejś zagorzałej antyreligijności nawet jeśli religia to fikcja, ponieważ całkiem w inny sposób zjawisko religii odbieram. Może kiedyś mnie zrozumiesz, a może już zrozumiałeś.

Cytuj:
Powiedzmy to sobie - nie bardzo da sie udowodnic istnienie boga (zreszta nieistnienia tez.. przynajmniej w 100%. Dobrze, ze na podstawie tego co wiemy, mozemy szacowac :) ).

Ciekawa sprawa w ogóle. Mianowicie szanse na istenienie jak i istnienie Boga powinny być takie same. Zawszę więc dziwiła mnie debata na ten temat i głupota ze strony ateistów, że chcą coś w tym temacie wywalczyć jak i kościoła, że bierze ateistów na poważnie.

Cytuj:
Nieprawda jest, ze jakos specjalnie gul mi skacze, gdy dochodzi do dyskusji o religii. Wkurzaja mnie jedynie wszystkie proreligijne ustawy w naszej kochanej polsce (bo przeciez jestem dymany (bezprawnie) w poslady - to nie jest w porzadku.

Cieszy mnie to ale szkoda, że nie widzisz tego, że cię dymają również w innych kwestiach...

Cytuj:
Widze w sobie jednego z grupy osob, ktorzy w szpitalu faszerowani sa lekami placebo na nieuleczalna chorobe, i odkryli to. Inni nadal przyjmuja z usmiechem tabletki, szczesliwi ze im to pomaga, a ja chlodno oceniam sytuacje. Niby spoko faszerowac sie urojeniami, ale preferuje 'wyzszy stan swiadomosci'.

Polecam Darrena Browna "Sztuczki umysłu". Myślę, że genialnie na ten temat się wypowiedział.

Cytuj:
Poniewaz kazda dyskusja konczy sie na storpedowaniu religii i stwierdzeniu strony przeciwnej 'ale ja *wierze*, a do tego z definicji nie trzeba, wrecz nie musi byc zadnych dowodow', nie wiedze sensu w braniu udzialu w debatach na ten temat - starczy mi uraczenie towarzysta jakas jedna, glupia, przesmiewcza linijka.

Pytanie czy naprawdę stwierdzenie "ja wierzę" zasługuje na tą prześmiewczą linijkę. Nie zrozum mnie źle. Doskonale pojmuję twój punkt widzenia. Ale spróbuj spojrzeć szerzej na ten aspekt. Weź pod uwagę psychologię.

Cytuj:
ja jestem zepsuty społecznie? i to powiedział ktoś kto nie głosuje w wyborach :D

To jest ultra self-own3d :D
Cytuj:
Wartości owszem mam widać nigdy nie starałeś mnie mnie poznać skoro ich nie zauważyłeś. Natomiast idee? Są dobrym punktem wyjścia, ale należy pamiętać, że najlepiej to one wyglądają na papierze i nigdy co każdego słowa się nie spełnią..

Wartości jakie masz to widać chociażby po tym co napisałeś teraz. Zresztą nie oceniam cię za nic, a tylko za to co sam napisałeś i tylko na tym mogę bazować.

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Wt 24 lis 2009 0:44 
Offline
Peon Slayer

Dołączył(a): Wt 27 cze 2006 9:57
Posty: 876
Lokalizacja: Wrocław <------- cool miasto
Hmm. Kiedys odnioslem wrazenie, ze wysmiewasz racjonaliste. Moze to nie byles ty... :oops:
Przykladow jest na pewno wiele, nie jestem specem od prawa i musialbym na biezaco kopiowac rozne paragrafy z konkordatow, konstytucji i innych takich. Ogolnie rzecz biorac jestem przekonany, ze religia w obecnej formie w Polsce jest tak samo trudna do obronienia, co 'dazenie do rownouprawnienia'. Jeden, zdolny charyzmatyczny prawnik bylby w stanie rozbic to wszystko w puch. Mniejsza.
Cytuj:
Sam podałbym o wiele lepsze przykłady, chociaż nie mam nic przeciwko religii w tym sensie (i tylko tym), że jest pewną spójną społeczeństwa, co pokazuje historia. Dlatego nigdy nie będę popierał jakiejś zagorzałej antyreligijności nawet jeśli religia to fikcja, ponieważ całkiem w inny sposób zjawisko religii odbieram. Może kiedyś mnie zrozumiesz, a może już zrozumiałeś.
Yes sir, o to wlasnie chodzi. Religia moze sobie istniej jako tak zwana... wartosc kulturowa. Tolerowalbym to, do kosciola przeciez moge chodzic podziwiac architekture, a i nic mi mitow greckich nie przeszkadza czytac, mimo ze w to nie wierze. Chodzi jednak o faworyzowanie religii przez prawo, niezdrowe podejscie wielu ludzi. Wielu ludzi ma problem z tym, ze ktos sobie laduje w dupe innego kogos (za jego przyzwoleniem), bo takich czynow zabrania pismo. Smieszne, gdyby chodzilo o niewielki procent ludzi. Przy obecnej wiekszosci w europie, sprawa zaczyna byc niepokojaca.

Przyklady mozesz podac lepsze, jesli w tym siedzisz. Ja, jak mowilem, jestem przekonany ze istnieja.. ulatw sprawe. ;]
Cytuj:
Ciekawa sprawa w ogóle. Mianowicie szanse na istenienie jak i nieistnienie Boga powinny być takie same. Zawszę więc dziwiła mnie debata na ten temat i głupota ze strony ateistów, że chcą coś w tym temacie wywalczyć jak i kościoła, że bierze ateistów na poważnie.

(pogrubione dodalem)
No wlasnie nie bardzo 50/50.... Musialbys przyjac, ze oba te zdarzenia maja jednakowe prawdopodobienstwo. Naprawde tak uwazasz?
Jesli tak, mam pytanie: jakie prawdopodobienstwo przypisalbys istnieniu boga, ktorego wymyslilbym na poczekaniu wraz z roznorakimi dogmatami?

Debaty odnosnie religii mozna traktowac jako trening psychologiczny, ale mi osobiscie nie sprawia to zadnej przyjemnosci. Powtarzam - po prostu nie chce byc w tych sprawach dymany.
Czasem jednak interwencja jest konieczna, chocby wtedy, gdy w pewnym panstwie prawie przeszla ustawa o nauczaniu w szkolach o kreacjonistycznej wizji stworzenia swiata na rowni z ta.. naukowa :)

Do do dymania w innych sprawach - czytuje czasem blog korwina mikke, jesli o to ci chodzi. Mam swiadomosc nieciekawej sytuacji w panstwie :(
Cytuj:
Polecam Darrena Browna "Sztuczki umysłu". Myślę, że genialnie na ten temat się wypowiedział.
Jak nie zapomne to kupie. Poki co, koncze ksiazke polecona przez Smokosza


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Wt 24 lis 2009 0:48 
Offline
SMOKOSZ
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr 02 lut 2005 17:43
Posty: 1744
Lokalizacja: Białystok <--- cool miasto
Już? I co?


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Wt 24 lis 2009 10:46 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Cytuj:
Wielu ludzi ma problem z tym, ze ktos sobie laduje w dupe innego kogos (za jego przyzwoleniem), bo takich czynow zabrania pismo. Smieszne, gdyby chodzilo o niewielki procent ludzi. Przy obecnej wiekszosci w europie, sprawa zaczyna byc niepokojaca.

Tak się akurat składa, że trend europejski jest właśnie laicyzujący, więc jest dokładnie odwrotnie.
Zresztą nie bardzo rozumiem o co ci tutaj chodzi. Mówisz, że to źle, że ktoś się sprzeciwia np. manifestacjom homoseksualnym?

Cytuj:
Przyklady mozesz podac lepsze, jesli w tym siedzisz. Ja, jak mowilem, jestem przekonany ze istnieja.. ulatw sprawe. ;]
Jest ich cała masa, ale nie ma sensu ich podawać. Ważne, że jest jedno rozwiązanie - totalny rozdział państwa od kościoła, a więc żadnych przywilejów dla kościoła.

Cytuj:
No wlasnie nie bardzo 50/50.... Musialbys przyjac, ze oba te zdarzenia maja jednakowe prawdopodobienstwo. Naprawde tak uwazasz?
Jesli tak, mam pytanie: jakie prawdopodobienstwo przypisalbys istnieniu boga, ktorego wymyslilbym na poczekaniu wraz z roznorakimi dogmatami?
Po cholere jakiekolwiek dogmaty? Dogmaty to religia. Ja mówię tylko o istnieniu Boga. Szanse są obiektywnie patrząc dokładnie 50/50. Jeśli zaś byśmy się mieli zagłębiać bardziej to szala przechodzi bardziej na istnienie Boga. To są dwie różne wiary (w istnienie i nieistnienie.) i obu tak samo nie udowodnisz. Bo niby jak masz udowodnić istnienie, bądź nieistnienie czegoś co z założenia przekracza twoje pojęcie. Przecież to czysty masochizm intelektualny.
Ja patrzę na to jak najchłodniej, jak najbardziej sceptyczniej. I wniosek nasuwa mi się jeden, mianowicie, że bycie ateistą jest frajerstwem i tyle.
Jasne, że możesz mi wymyślić, że jabłko jest Bogiem tylko ja tego nie pojmuję i, że jestem frajerem, że w to nie wierzę. I będziesz miał absolutną rację. Tylko, że ja swojego Boga nie mam w jabłku, ale idea jest ta sama.

Cytuj:
Do do dymania w innych sprawach - czytuje czasem blog korwina mikke, jesli o to ci chodzi. Mam swiadomosc nieciekawej sytuacji w panstwie :(
Nie do końca o to mi chodziło. Miałem na myśli to, że kwestia katolicyzmu w Polsce jest sprawą dziesięciorzędną a mimo to wywołuje najwięcej emocji, czemu się poddałeś (choć może się mylę, bo w końcu to liq założył temat :P ). Ale dobrze, że ocierasz się w jakimś stopniu o konserwatywny liberalizm :D

Cytuj:
Jak nie zapomne to kupie. Poki co, koncze ksiazke polecona przez Smokosza

Mam ją na kompie. Gość jest naprawdę dobry. Jest ateistą swoją drogą.

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Wt 24 lis 2009 13:07 
Offline
SMOKOSZ
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr 02 lut 2005 17:43
Posty: 1744
Lokalizacja: Białystok <--- cool miasto
Cytuj:
Cytuj:
Jak nie zapomne to kupie. Poki co, koncze ksiazke polecona przez Smokosza

Mam ją na kompie. Gość jest naprawdę dobry. Jest ateistą swoją drogą.

Co, Dickens ateistą?

eheheheheh


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Wt 24 lis 2009 13:33 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Brown. Taki kolor.

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Wt 24 lis 2009 14:12 
Offline
Peon Slayer

Dołączył(a): Wt 27 cze 2006 9:57
Posty: 876
Lokalizacja: Wrocław <------- cool miasto
W niektorych sprawach (homoseksualizm, narkotyki) rzeczywiscie sa zmiany na lepsze, ale to wciaz nie jest to. Tepactwo ludzi ewriłer. Mam mieszane uczucia, jesli chodzi o tolerancje religijna. Z jednej strony szkoly musza sciagac krzyze ze scian (dzieki drodze sądowej), z drugiej tolerancja religijna dla tych wszystkich muzulmanow, zydow i innych takich odbiega od rozsadnego pojmowania /tolerancji/ (definicja z pwn)... chociazby sprawa slynnych karykatur mohameta w dunskiej gazecie. Regulacje prawne odnosnie rownouprawnienia to z kolei zupelna porazka.

Cytuj:
Ważne, że jest jedno rozwiązanie - totalny rozdział państwa od kościoła

tru.dat. Zgadzamy sie!

Nie wiem, co rozumiesz przez *boga*, jesli szacujesz (och, wybacz, powiedziales DOKLADNIE - wiesz) prawdopodobniestwo jego istnienia na 50%. Wyjasnij mi twoja idee boga.
Cytuj:
To są dwie różne wiary (w istnienie i nieistnienie.)
Rozumiem, czyli wyznajesz wiare nieistnienia we wszystkie urojenia mojego umyslu? Ateizm to nie wiara, ze boga nie ma. To brak wiary, nie uznawanie tego calego szitu. To nie pierwszy raz, gdy ktos blednie to pojmuje, moja nauczycielka polskiego przy "Skamandrytach" podala nam, ze "ich jedynym programem byl brak programu". WTF? Skoro nie zawracali sobie glowy zadnym programem, pisali, jak im sie zywnie podobalo, to chyba jasne, ze tego programu nie mieli. Czy musi to jednak implikowac, ze podczas pisania starali sie go nie miec? Ze zrobili zebranie, i w koleczku postanowili, ze nie beda miec programu? Nopez, oni go po prostu nie uznawali, byli bezprogramowi.
Jak mozna kazdemu czlowiekowi (ktory nie jest agnostykiem, mruczacym pod nosem ze nic sie nie da) przypisywac *wiare*, badz to wiare w istnienie, badz wiare w nieistnienie boga. Dżizas :(
Cytuj:
I wniosek nasuwa mi się jeden, mianowicie, że bycie ateistą jest frajerstwem i tyle.
Wyobrazmy sobie, ze wygrana w totka jest 10000x bardziej nieprawdopodobna, niz dotychczas. Nie byloby z mojej strony frajerstwem, gdybym powiedzial ze 'nie wygrasz'. Po ksiazce Dawkinsa, czy tez nie, istnienie boga jest dla mnie bardzo, ale to bardzo nieprawdopodobne. Nie znaczy to jednak, ze przy razacych dowodach pozostane zatwardzialym ateista - kazdy rozsadny czlowiek powinien zmienic swoje przekonana przy wystarczajacych dowodach. Rozumiem ateizm jako "jestem prawie, prawie, prawie...(x1000) pewien, ze boga nie ma.". A ze troche to niepraktyczne, niewielkim uproszczeniem jest powiedzenie "boga nie ma". Nawet w matematyce 0.(9) = 1 :twisted:


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Śr 25 lis 2009 0:28 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Cytuj:
Mam mieszane uczucia, jesli chodzi o tolerancje religijna. Z jednej strony szkoly musza sciagac krzyze ze scian (dzieki drodze sądowej), z drugiej tolerancja religijna dla tych wszystkich muzulmanow, zydow i innych takich odbiega od rozsadnego pojmowania /tolerancji/ (definicja z pwn)... chociazby sprawa slynnych karykatur mohameta w dunskiej gazecie. Regulacje prawne odnosnie rownouprawnienia to z kolei zupelna porazka.

Wszędzie, gdzie wtrąca się państwo jest źle...
Jeśli chodzi o karykature mahometa, to nie było tam tolerancji. Duńczycy nic nie zrobili wtedy. Tylko islam krzyczał.

Cytuj:
Nie wiem, co rozumiesz przez *boga*, jesli szacujesz (och, wybacz, powiedziales DOKLADNIE - wiesz) prawdopodobniestwo jego istnienia na 50%. Wyjasnij mi twoja idee boga.

Nie widzę tutaj większej filozofii. Założenie jest proste. Bóg jest albo go nie ma (nie może być go częsciowo przecież). Tak więc masz 2 opcje, i nie ma żadnych argumentów (w tym sensie, że każdy argument jest luzem do obalenia przez drugą stronę)za jednym bądź drugim, a więc jest to co by nie patrzyć czysty strzał. Tak więc 50/50.
Co do idei Boga to rozumiem, że pytasz o moje wyobrażenie Boga?
Bóg dla mnie jest czymś czego nie jesteśmy w stanie pojąć, i który jest ponad wszystkim. Zauważ, że w zasadzie w każdej religii taka jest definicja Boga, a wynika ona czysto z psychologii człowieka. Ale skoro takie jest założenie, że nie jesteś w stanie go pojąć to po jaką próbę podejmować próby udowodnienia, że go nie ma. Ja zawsze na starcie mówię, że nie jesteś w stanie tego pojąć i dyskusja się tutaj w zasadzie kończy...

Cytuj:
Ateizm to nie wiara, ze boga nie ma. To brak wiary, nie uznawanie tego calego szitu. To nie pierwszy raz, gdy ktos blednie to pojmuje,

Ale przecież to tylko kwestia doboru słów.

Cytuj:
Jak mozna kazdemu czlowiekowi (ktory nie jest agnostykiem, mruczacym pod nosem ze nic sie nie da) przypisywac *wiare*, badz to wiare w istnienie, badz wiare w nieistnienie boga. Dżizas :(

Dokładnie na tej samej zasadzie jak widzisz faceta i mówisz, że jest murzynem albo nie jest murzynem. Teraz jakiś biały może powiedzieć, że jak można przypisywać białemu człowiekowi, że nie jest murzynem. Wszystko jest kwestią doboru słów i sposobu spojrzenia.
Cytuj:
Po ksiazce Dawkinsa, czy tez nie, istnienie boga jest dla mnie bardzo, ale to bardzo nieprawdopodobne. Nie znaczy to jednak, ze przy razacych dowodach pozostane zatwardzialym ateista - kazdy rozsadny czlowiek powinien zmienic swoje przekonana przy wystarczajacych dowodach.
Ale nie dostaniesz nigdy żadnych dowodów na istenienie Boga. Takowych w naszym rozumieniu po prostu nie ma. Musisz sobie sam je wyszukać i dostosować do samego siebie. Można pokusić się więc o stwierdzenie, że Bóg to uzupełnienie tego co jest dla nas niejasne, niezrozumiałe ale za wszelką cenę chcemy to wyjaśnić. Ale kłóci się to niejako z teorią, że Boga nie pojmiesz :P.

Podsumowując: jak można próbować udowodnić, że Bóg nieistnieje? To jest oczywiście odwrócenie kota ogonem. Bo równie dobrze powiesz, że teraz przede mną jest latający talerz ale nikt go nie widzi. I teraz masz mi udowodnić, że tak nie jest. Ale jak już mówiłem, Bóg to kwestia indywidualna i jego się nie pojmie, i teraz pytanie. Czy ateiści są na tyle durni, że nie rozumieją tego, czy może im to strasznie przeszkadza, ponieważ zabija całą logikę i wszystko co wytłumaczalne, wprowadza nawet pierwiastek magii, który jest zaprzeczeniem racjonalności. Warto się nad tym poważnie zastanowić i szczerze przed samym sobą odpowiedzieć. Takie jest moje zdanie.

A co do Dawkinsa mam mieszane uczucia. Nie żebym nie mówił, że nie ma racji czy coś, ale jakoś nie lubie tego gościa. Typowy fanatyk antyreligijny, który absolutnie nie rozumie sensu istnienia religii, nie umie spojrzeć kwestię religijną jako coś szerszego niż wiara i puste dogmaty. Dlatego też nie przepadam ogólnie za ateistami i ateizmem choć swego czasu byłem ateistą. Swoją drogą Dawkinsowski trend jest typowy na racjonaliście.

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Śr 25 lis 2009 0:28 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Cytuj:
Mam mieszane uczucia, jesli chodzi o tolerancje religijna. Z jednej strony szkoly musza sciagac krzyze ze scian (dzieki drodze sądowej), z drugiej tolerancja religijna dla tych wszystkich muzulmanow, zydow i innych takich odbiega od rozsadnego pojmowania /tolerancji/ (definicja z pwn)... chociazby sprawa slynnych karykatur mohameta w dunskiej gazecie. Regulacje prawne odnosnie rownouprawnienia to z kolei zupelna porazka.

Wszędzie, gdzie wtrąca się państwo jest źle...
Jeśli chodzi o karykature mahometa, to nie było tam tolerancji. Duńczycy nic nie zrobili wtedy. Tylko islam krzyczał.

Cytuj:
Nie wiem, co rozumiesz przez *boga*, jesli szacujesz (och, wybacz, powiedziales DOKLADNIE - wiesz) prawdopodobniestwo jego istnienia na 50%. Wyjasnij mi twoja idee boga.

Nie widzę tutaj większej filozofii. Założenie jest proste. Bóg jest albo go nie ma (nie może być go częsciowo przecież). Tak więc masz 2 opcje, i nie ma żadnych argumentów (w tym sensie, że każdy argument jest luzem do obalenia przez drugą stronę)za jednym bądź drugim, a więc jest to co by nie patrzyć czysty strzał. Tak więc 50/50.
Co do idei Boga to rozumiem, że pytasz o moje wyobrażenie Boga?
Bóg dla mnie jest czymś czego nie jesteśmy w stanie pojąć, i który jest ponad wszystkim. Zauważ, że w zasadzie w każdej religii taka jest definicja Boga, a wynika ona czysto z psychologii człowieka. Ale skoro takie jest założenie, że nie jesteś w stanie go pojąć to po jaką próbę podejmować próby udowodnienia, że go nie ma. Ja zawsze na starcie mówię, że nie jesteś w stanie tego pojąć i dyskusja się tutaj w zasadzie kończy...

Cytuj:
Ateizm to nie wiara, ze boga nie ma. To brak wiary, nie uznawanie tego calego szitu. To nie pierwszy raz, gdy ktos blednie to pojmuje,

Ale przecież to tylko kwestia doboru słów.

Cytuj:
Jak mozna kazdemu czlowiekowi (ktory nie jest agnostykiem, mruczacym pod nosem ze nic sie nie da) przypisywac *wiare*, badz to wiare w istnienie, badz wiare w nieistnienie boga. Dżizas :(

Dokładnie na tej samej zasadzie jak widzisz faceta i mówisz, że jest murzynem albo nie jest murzynem. Teraz jakiś biały może powiedzieć, że jak można przypisywać białemu człowiekowi, że nie jest murzynem. Wszystko jest kwestią doboru słów i sposobu spojrzenia.
Cytuj:
Po ksiazce Dawkinsa, czy tez nie, istnienie boga jest dla mnie bardzo, ale to bardzo nieprawdopodobne. Nie znaczy to jednak, ze przy razacych dowodach pozostane zatwardzialym ateista - kazdy rozsadny czlowiek powinien zmienic swoje przekonana przy wystarczajacych dowodach.
Ale nie dostaniesz nigdy żadnych dowodów na istenienie Boga. Takowych w naszym rozumieniu po prostu nie ma. Musisz sobie sam je wyszukać i dostosować do samego siebie. Można pokusić się więc o stwierdzenie, że Bóg to uzupełnienie tego co jest dla nas niejasne, niezrozumiałe ale za wszelką cenę chcemy to wyjaśnić. Ale kłóci się to niejako z teorią, że Boga nie pojmiesz :P.

Podsumowując: jak można próbować udowodnić, że Bóg nieistnieje? To jest oczywiście odwrócenie kota ogonem. Bo równie dobrze powiesz, że teraz przede mną jest latający talerz ale nikt go nie widzi. I teraz masz mi udowodnić, że tak nie jest. Ale jak już mówiłem, Bóg to kwestia indywidualna i jego się nie pojmie, i teraz pytanie. Czy ateiści są na tyle durni, że nie rozumieją tego, czy może im to strasznie przeszkadza, ponieważ zabija całą logikę i wszystko co wytłumaczalne, wprowadza nawet pierwiastek magii, który jest zaprzeczeniem racjonalności. Warto się nad tym poważnie zastanowić i szczerze przed samym sobą odpowiedzieć. Takie jest moje zdanie.

A co do Dawkinsa mam mieszane uczucia. Nie żebym nie mówił, że nie ma racji czy coś, ale jakoś nie lubie tego gościa. Typowy fanatyk antyreligijny, który absolutnie nie rozumie sensu istnienia religii, nie umie spojrzeć kwestię religijną jako coś szerszego niż wiara i puste dogmaty. Dlatego też nie przepadam ogólnie za ateistami i ateizmem choć swego czasu byłem ateistą. Swoją drogą Dawkinsowski trend jest typowy na racjonaliście.

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Śr 25 lis 2009 12:46 
Offline
Peon Slayer

Dołączył(a): Wt 27 cze 2006 9:57
Posty: 876
Lokalizacja: Wrocław <------- cool miasto
Cytuj:
Jeśli chodzi o karykature mahometa, to nie było tam tolerancji. Duńczycy nic nie zrobili wtedy. Tylko islam krzyczał.

Tozto byla afera na skale miedzynarodowa. Mimo ze najbardziej oszczerczy rysunek zostal przez zydow spreparowany, i tak musieli drukowac przeprosiny dla biednych allachow (ktorzy juz wyznaczyli nagrode za glowe rysownika i palili dunskie flagi)

Cytuj:
Tak więc masz 2 opcje, i nie ma żadnych argumentów (w tym sensie, że każdy argument jest luzem do obalenia przez drugą stronę)za jednym bądź drugim, a więc jest to co by nie patrzyć czysty strzał. Tak więc 50/50.
Istnienie takiej istoty po prostu nie ma zadnego sensu, wszyscy prorocy byli oszustami, rzekome zrodla moralnosci to zwykle bajeczki pisane przez ludzi dla ludzi, wszystko jest urojeniem, a ty mowisz o rownym prawdopodobniestwie..
PWN rozumie boga jako "ponadziemską istotę, będącą racją istnienia i funkcjonowania świata i człowieka." - zrozum, ze im wiecej ingerencji w funkcjonowanie swiata, tym mniej bog taki jest prawdopodobny. Racją istnienia czlowieka? wtf. Przy tej definicji bog odpada.. poza tym, nie mozesz kazdego boga pakowac do jednego wora, bo wlasnie dogmaty i historie sa dowodem na istnienie (a w praktyce wrecz przeciwnie) na istnienie boga w danej religii i nie moga byc pominiete.
W totolotku ( :oops: ) szanse na wygranie tez nie sa rowne 50/50. Oczywiscie, niby sa mniejsze szanse na wygrana, ale nikt nie jest w stanie przewidziec przyszlosci, a co za tym idzie, nie moge obalic twojej teorii, ze wygrasz. Ty takze tego nie mozesz udowodnic. Zostaniesz totolotkowym agnostykiem?
Dla mnie zawartosc mojego portfela jest czym, czego do konca nie jestesmy w stanie pojac. Wszelkie dyskusje czy argumenty puszczam plazem, poniewaz dyskusja od poczatku nie miala sensu, z racji tego, ze nie mozemy go pojac. Skad wziely sie wszystkie religie, globalne przekonanie o istnieniu istoty, ktorej 'nie mozemy pojac'? Po co zawracac sobie tym glowe, wyznawac wiare i karac innowiercow w taka istote? Ludzie zwykle spodziewaja sie czegos po wierze w takie cos, z wiara w sama idee spotkalem sie tylko w ksiazce Lema.
Ty tez sprawiasz wrazenie kolesia, ktory o bogu nic nie wie poza tym, ze moze istniec. Bog taki jest niegrozny, i o ile wszyscy trzymaliby ta wiare dla siebie i nikt nie zawracal mi nia glowy, bylby w porzadku. Nie znaczy to, ze probowalbym udowodnic, ze nie istnieje - nie bralbym jej pod uwage.
Ateizm nie jest wiara, ze boga nie ma, ale brakiem wiary. To nie kwestia doboru slow. Mowiac, ze w cos *wierze*, czuje sie obrazony. Nie wyznaje wiary w nieistnienie tora, buddy i latajacego czajniczka, trzymam sie z dala od tego.
Cytuj:
Dokładnie na tej samej zasadzie jak widzisz faceta i mówisz, że jest murzynem albo nie jest murzynem. Teraz jakiś biały może powiedzieć, że jak można przypisywać białemu człowiekowi, że nie jest murzynem. Wszystko jest kwestią doboru słów i sposobu spojrzenia.

Zla analogia. Budowniczy domow nie jest specjalista od niebudowania psich bud. http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1872 - lapaj linka.

Cytuj:
Ale nie dostaniesz nigdy żadnych dowodów na istenienie Boga.
Brakuje ci w tym zdaniu slowa "arcyultrasuperostatecznych", zebym mogl sie z toba zgodzic.

Cytuj:
Podsumowując: jak można próbować udowodnić, że Bóg nieistnieje? To jest oczywiście odwrócenie kota ogonem.
Milo, ze masz tego swiadomosc. Ateizm zaczyna sie jednak wczesniej.
W ogole wysuniecie tezy o istnieniu nadnaturalnej istoty, ktora jest ponad wszystkim i z definicji zaden umysl ludzi nie jest w stanie jej pojac jest dla mnie bez sensu - dyrdymal wyciagniety z rekawa, ktorym nie chce sobie nawet zaprzatac glowy (widocznie, moj /indywidualny, wewnetrzny bog/ po prostu nie jest mi potrzebny - kwestia osobowosci. I, powtarzam, mialbym to wszystko w glebokim powazaniu, gdyby wierzacy nie wchodzili ubloconymi buciorami na moje podworko.

Mowiac "Bóg to kwestia indywidualna" mam do ciebie szacunek i recze ci, ze nie wojowalibysmy na ulicach, a pytanie o istnienie/nieistnienie boga w ogole by nie padlo (chyba, ze przy piwku, by pocwiczyc szermierke slowna - tak, przy piwku - bo jakze inaczej moglbys rozmawiac o czyms, czego ani ty, ani twoj rozmowca nie pojmujecie?)

Cytuj:
A co do Dawkinsa mam mieszane uczucia. Nie żebym nie mówił, że nie ma racji czy coś, ale jakoś nie lubie tego gościa. Typowy fanatyk antyreligijny, który absolutnie nie rozumie sensu istnienia religii, nie umie spojrzeć kwestię religijną jako coś szerszego niż wiara i puste dogmaty. Dlatego też nie przepadam ogólnie za ateistami i ateizmem choć swego czasu byłem ateistą. Swoją drogą Dawkinsowski trend jest typowy na racjonaliście.
Zgadza sie, stary, wiekszosc filmikow na youtube z Dawkinsem srednio przypada mi do gustu. Uroki telewizji - Dawkins chce trafic do mas. Zarowno od jego filmikow dot. religii na youtube, jak i od skeczow George'a Carlina sie odcinam, jednak w ksiazce "Bog urojony" wszystko jest napisane w chlodnym, wrecz naukowym tonie - bez obciachu.
Zenujacy sa ateisci wklejajacy i zachwycajacy sie chamskim torpedowaniem religijnych dogmatow, ale co pan poradzisz. Czasem i tak trzeba, patrzac na absurdalna sytuacje na swiecie - nie popieram jednak takiej postawy i nie utozsamiam sie z nimi. (chyba, ze mowimy tutaj o moich jednolinijkowcach ;])


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Śr 25 lis 2009 16:29 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Cytuj:
Tozto byla afera na skale miedzynarodowa. Mimo ze najbardziej oszczerczy rysunek zostal przez zydow spreparowany, i tak musieli drukowac przeprosiny dla biednych allachow (ktorzy juz wyznaczyli nagrode za glowe rysownika i palili dunskie flagi)

Skandal był jak najbardziej. Ale rząd nie interweniował. To gazeta miała niezłe problemy i to ona musiała przepraszać ze swojego prywatnego stanowiska.
Możliwe, że interweniował jak sam mówisz, gdy palili flagi, ale to już jest interwencja w innej sprawie.

Cytuj:
Istnienie takiej istoty po prostu nie ma zadnego sensu, wszyscy prorocy byli oszustami, rzekome zrodla moralnosci to zwykle bajeczki pisane przez ludzi dla ludzi, wszystko jest urojeniem, a ty mowisz o rownym prawdopodobniestwie..
PWN rozumie boga jako "ponadziemską istotę, będącą racją istnienia i funkcjonowania świata i człowieka." - zrozum, ze im wiecej ingerencji w funkcjonowanie swiata, tym mniej bog taki jest prawdopodobny. Racją istnienia czlowieka? wtf. Przy tej definicji bog odpada.. poza tym, nie mozesz kazdego boga pakowac do jednego wora, bo wlasnie dogmaty i historie sa dowodem na istnienie (a w praktyce wrecz przeciwnie) na istnienie boga w danej religii i nie moga byc pominiete.
W totolotku ( :oops: ) szanse na wygranie tez nie sa rowne 50/50. Oczywiscie, niby sa mniejsze szanse na wygrana, ale nikt nie jest w stanie przewidziec przyszlosci, a co za tym idzie, nie moge obalic twojej teorii, ze wygrasz. Ty takze tego nie mozesz udowodnic. Zostaniesz totolotkowym agnostykiem?
Dla mnie zawartosc mojego portfela jest czym, czego do konca nie jestesmy w stanie pojac. Wszelkie dyskusje czy argumenty puszczam plazem, poniewaz dyskusja od poczatku nie miala sensu, z racji tego, ze nie mozemy go pojac. Skad wziely sie wszystkie religie, globalne przekonanie o istnieniu istoty, ktorej 'nie mozemy pojac'? Po co zawracac sobie tym glowe, wyznawac wiare i karac innowiercow w taka istote? Ludzie zwykle spodziewaja sie czegos po wierze w takie cos, z wiara w sama idee spotkalem sie tylko w ksiazce Lema.

Jak mówię, że definicja Boga jest indywidualna to nie opieraj się na definicji PWN.
A co do reszty to się zgadzamy. Tylko, że fakt, że wszyscy prorocy byli oszustami itd. nic kompletnie nie zmienia. Masz rację, dyskusja na ten temat jest bezsensowna. Powiedz to więc tym ateistą co tak mężnie próbują udowodnić, że Boga nie ma. Po co podawać jakiekolwiek dowody skoro to leży u samych podstaw.

Cytuj:
Ty tez sprawiasz wrazenie kolesia, ktory o bogu nic nie wie poza tym, ze moze istniec. Bog taki jest niegrozny, i o ile wszyscy trzymaliby ta wiare dla siebie i nikt nie zawracal mi nia glowy, bylby w porzadku. Nie znaczy to, ze probowalbym udowodnic, ze nie istnieje - nie bralbym jej pod uwage.
Ateizm nie jest wiara, ze boga nie ma, ale brakiem wiary. To nie kwestia doboru slow. Mowiac, ze w cos *wierze*, czuje sie obrazony. Nie wyznaje wiary w nieistnienie tora, buddy i latajacego czajniczka, trzymam sie z dala od tego.
Dokładnie tak jest. Ja o Bogu nie mam zielonego pojęcia. Byłbym nielogiczny i niespójny jakbym zaczął dawać mu jakieś przymiotniki. Jakiekolwiek określenie Boga jest tylko próbą zrozumienia jego istnienia dla człowieka jako istoty upośledzonej w tej kwestii.

Cytuj:
Zla analogia. Budowniczy domow nie jest specjalista od niebudowania psich bud. http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1872 - lapaj linka.
Jak już powiedziałem, jest to tylko kwestia doboru słów i ich interpretacji. W gruncie rzeczy zgadzamy się absolutnie, tylko inaczej interpretujemy słowa.

Cytuj:
Brakuje ci w tym zdaniu slowa "arcyultrasuperostatecznych", zebym mogl sie z toba zgodzic.

Ja nie znam żadnego dowodu na istenienie Boga ;/ a ty chcesz jakieś ultraostateczne.\ :)

Cytuj:
W ogole wysuniecie tezy o istnieniu nadnaturalnej istoty, ktora jest ponad wszystkim i z definicji zaden umysl ludzi nie jest w stanie jej pojac jest dla mnie bez sensu
Dziwne jakby miało sens, skoro nie możemy tego pojąć :).

Cytuj:
(widocznie, moj /indywidualny, wewnetrzny bog/ po prostu nie jest mi potrzebny - kwestia osobowosci.
Możesz w niego nie wierzyć. Tak samo jak możesz nie wierzyć w to, że piszesz na komputerze. Ale to tylko twoje subiektywne odczucie. Nie możemy tego pojąc ale próbujemy sobie to jakoś wytłumaczyć i robi się błędne koło.
Podsumowując, nie wiadomo czy Bóg jest czy go nie ma. Jest to kwestia osobistej wiary (jakkolwiek to zdefiniujemy).

Swoją drogą tutaj kłania się filozofia i te wszystkie pojęcia bytu itd. Ciekawa rzecz ale ryje czachę ostro dlatego nie radzę w to wchodzić :)

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 29 mar 2010 19:49 
Offline
Lusted & Hasted Peon

Dołączył(a): Pn 02 paź 2006 22:47
Posty: 176
z waszych jakze zacnych i rozwleklych wypowiedzi nie wyszlo nic nowego
1. rozdzial religii od panstwa
2. ateisci - matematycznie rzecz biorac boga nie ma
3. wierzący - nie ma na to dowodu, ze Go nie ma
4. agnostyk - ide na piwo i poczekam co wam wyjdzie
5. dobranoc


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 29 mar 2010 20:07 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
6. Napoleon :wink:

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 29 mar 2010 20:13 
Offline
MODERATOR
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So 17 lip 2004 13:25
Posty: 1458
Wierzący nie muszą podawać dowodów. Nie potrzebują ich. I nie o to w tym chodzi.

_________________
http://chomikuj.pl/liq0/Galeria/bez*c2*a0tytu*c5*82u,377362451.JPG


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Życie grobowo pozagrobowe
PostNapisane: Pn 29 mar 2010 20:33 
Offline
Peon Slayer

Dołączył(a): Wt 27 cze 2006 9:57
Posty: 876
Lokalizacja: Wrocław <------- cool miasto
liq napisał(a):
Wierzący nie muszą podawać dowodów. Nie potrzebują ich. I nie o to w tym chodzi.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 23 ] 

Strefa czasowa: UTC [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL