Yco pod tym adresem
http://yco.livenet.pl/forum/viewtopic.p ... 9&start=60 rozpoczął ciekawy wg. mnie temat. Napisał on
yco napisał(a):
całego tego LOTRa można świetnie porónać do sytuacji WW2 moim zdaniej jest cała masa analogii. To zadanie dla was
Jak dla mnie nie - powieści fantazy piszę się (czyta?) bo to by oderwać się od tego świata. Nudnego, gdzie wydarzenia się powtarzają, codzienność zabija etc. Fantastyka jest po to by się od tego oderwać. Przenieś się w świat ,który nie istnieje ,ale możemy go sobie wyobrazić. Przenosząc się tam odnajdujemy coś nowego, świeżego i ciekawego. Takie oderwanie się sprawia mi przyjemność. Skoro tak mi się wydaje to komuś innemu napewno też. A skoro komuś innemu to dlaczego sam autor nei miałby tak pomyśleć? Stworzyć świat odrębny i nie powiązany z światem realnym? Ja obstawiam tą opcję.
O wiele więcej podobieństw jest między światem Tolkiena a światem Gwiezdnych Wojen...zobaczymy jak szybko na nie wpadniecie
Aha i proponuje najpierw przerobić przywołany do tablicy świat Tolkiena (gwiezdne wojny mają już swój topik) potem inne. Podstawowe lekutry to wg. mnie - Sirmarilion, Władca Pierścieni & Hobbit (życiorys samego autora też może się przydać jako kontrrargument na moją opcję)