Warcraft II pol-1 Forum

Warcraft 2 dalej zyje :)
Teraz jest Cz 28 mar 2024 13:10

Strefa czasowa: UTC [ DST ]




Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 10:54 
Offline
Lusted & Hasted Peon

Dołączył(a): Pn 02 paź 2006 22:47
Posty: 176
pograzasz sie andrju, zauwazyles ze twoje super myslenie poszlo na marne i insynujesz mi ze potoczne nazwanie = media a tak nie jest. Sam Reagan pewnie tak potocznie to nazywal. Ja przeczytalem to w ksiazce i z tym mi sie ten film kojarzy to tyle, :lol: :lol: breche z rana niezla sprawa

Zreszta nigdzie nie zanegowalem ze media tego nie wymyslily, wiec nie wiem o co Ci chodzi. Dyskusja byla na inny temat. Chodzi mi o to ze w kazdej ksiazce mozesz przeczytac o Gwiezdnych wojmach a tylko w jednej udalo mi sie znalezc te twoje okreslenie naukowe.

I tu sie klania rozumienie historii, w ktorej wydarzenia czesto nazywane przez media, pozniej uzywane sa przez historykow na ich okreslenie np. czarny czwartek, poznanski czerwiec, marzec itp. Wiec naprawde nie wiem o co Ci chodzi. Dla mnie Gwiezdne Wojny - program antyrakietowy Reagana


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 11:07 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Eh eh eh...Cóż mogę powiedzieć.
Zacznę od przypomnienia pavlosowi vel pamiętam-wszystko tego co napisał:

Cytuj:
nie moglem pominac tej trylogii - w koncu to nia inspirowal sie Reagan wprowadzajac projekt Wojny Gwiezdne

Otóż, zastanówmy się, czy Reagan naprawdę pomyślał, że w SW się tam walczyło więc ja się tym zainspiruję i stworzę takie coś.

Cytuj:
i insynujesz mi ze potoczne nazwanie = media a tak nie jest. Sam Reagan pewnie tak potocznie to nazywal.
Reagan tej nazwy nie wymyślił, jak więc mógł się inspirować SW...
Myślałem, że zdajesz WoS, więc takie pojęcia jak "media", czy "potoczne" nie jest tobie obce...

A teraz gwóźdź programu:
Cytuj:
Ja przeczytalem to w ksiazce i z tym mi sie ten film kojarzy to tyle, Laughing Laughing breche z rana niezla sprawa

A już myślałem, że w Wikipedii, ale zapomniałem, że na obronę swych kłamstw posłużyłeś się cytatem autoryzowanego doktorskiego referatu Wołoszańskiego.

No breche miałeś...

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 11:19 
Offline
Lusted & Hasted Peon

Dołączył(a): Pn 02 paź 2006 22:47
Posty: 176
Andrzej napisał(a):
Eh eh eh...Cóż mogę powiedzieć.
Zacznę od przypomnienia pavlosowi vel pamiętam-wszystko tego co napisał:

vulgo ja tez pamietam cos ty napisal
Cytuj:
Oryginalnie zwało się to SDI czyli Strategic Defense Initiative. Nie ma tutaj ani Star ani Wars


i jak wytlumaczysz to ze w kazdej ksiazce to sie nazywa Gwiezdne Wojny potocznie, a nie jakeis SDI ? MANIPULACJA? napewno - to media pisaly te podreczniki!

Andrzej napisał(a):
Cytuj:
nie moglem pominac tej trylogii - w koncu to nia inspirowal sie Reagan wprowadzajac projekt Wojny Gwiezdne

Otóż, zastanówmy się, czy Reagan naprawdę pomyślał, że w SW się tam walczyło więc ja się tym zainspiruję i stworzę takie coś.

Cytuj:
i insynujesz mi ze potoczne nazwanie = media a tak nie jest. Sam Reagan pewnie tak potocznie to nazywal.
Reagan tej nazwy nie wymyślił, jak więc mógł się inspirować SW...
Myślałem, że zdajesz WoS, więc takie pojęcia jak "media", czy "potoczne" nie jest tobie obce...


lol cytujesz co innego a mowisz dalej o tym co na poczatku. Ok to media zainspirowalo to ALE NAWET REAGAN TEZ POTOCZNIE TO NAZYWAL
potocznie nie rowna sie media. Ja myslalem ze ty zdajesz wos ale skoro dla Ciebie potocznie = media to powodzenia na maturze LOL To ze ktos mowi potocznie srali mucha bedzie wiosna bedzie lepiej trawa rosla to nie znaczy ze to pochodzi z mediow, a moze ktos wymyslil to okreslenie i dopiero pozniej przejely to media?

Andrzej napisał(a):
A teraz gwóźdź programu:
Cytuj:
Ja przeczytalem to w ksiazce i z tym mi sie ten film kojarzy to tyle, Laughing Laughing breche z rana niezla sprawa

A już myślałem, że w Wikipedii, ale zapomniałem, że na obronę swych kłamstw posłużyłeś się cytatem autoryzowanego doktorskiego referatu Wołoszańskiego.

No breche miałeś...


Nie wklejalem nic Woloszanskiego, to tylko dowodzi jak czytasz posty powyzej. Poparlem sie Raszkowski/Radziwill i Nowa Era. I wiele innych ksiazek sprawdzilem - tylko w jednej byla angielska nazwa, w innych nazwano to Gwiezdne Wojny - wniosek wyciagnij sam.

Aha i dalej odciagasz dyskusje od tematu, nie mam zamiaru sie z Toba klocic
1. Nie ogladalem nigdy Star Wars
2. Przeczytalem o programie Gwiezdnych Wojen w ksiazce od historii
3. Miecz Swietlny z Gwiezdnym mi sie pomylil przypadkowo, wiedzialem ze to miecz swietlny
4 Kiedys ogladlaem parodie star wars na you tube wiec costam pojecie mam
5. Skoncz myslec zacznij sie uczyc lol :D:D


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 11:35 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 15 lip 2004 20:13
Posty: 842
Lokalizacja: Wrocław
Yay, kontrowersja!

Avenger_ napisał(a):
Cytuj:
Ambrose Bierce

Religia — córka Nadziei i Strachu, tłumacząca Ignorantom naturę Niepoznawalnego.


Cytat bezwartościowy. Nie, serio, co on chce nam przez to powiedzieć? Jest to równie wartościowe co narysowany biały kwadrat na biały tle - jeśli treść w ogóle jakaś jest (co wcale nie jest gwarantowane), to cała siedzi w kontekście.

Avenger_ napisał(a):
Cytuj:
Ernest Hemingway

Każdy myślący człowiek jest ateistą!


"Każdy myślący człowiek wierzy dokładnie w to co ja!"

Ciekawe jakie "myśleniowe" podstawy może mieć postawa "tam w tym nieotwieralnym i niemierzalnym pudle nic nie ma!" stawiające ją drastycznie ponad "tam w tym nieotwieralnym i niemierzalnym pudle coś jest!".

A tak w ogóle - heh, Andrzej VS Pavlos, starcie dwóch mistrzów w "powtarzaj swoje stanowisko jak mantrę, nigdy nic nowego nie dodając, i ignoruj/przekręcaj wszystko co mówi strona przeciwna". Nie zamierzam się tutaj wtrącać w większym wymiarze większym niż:

pavlos napisał(a):
Nie lubie takich filmow sajense fikszone bo to dla mnie pojebane jest.


Star Wars to science fiction? Phail.

Andrzej napisał(a):
Tak btw (dla myslacych rzecz jasna): Nie dziwne, że państwa uważające się za ateistyczne, zawsze słabo się rozwijały (bądź się nie rozwijały) i to nie tylko społecznie ale i gospodarczo. Jak więc człowiek myślący może być ateistą, skoro prowadzi to do autodestrukcji...


Powyższe nie ma w tej postaci sensu. Wcale. Phail.


Ostatnio edytowano So 03 maja 2008 11:39 przez Lord_Zabujca, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 11:38 
Offline
Lusted & Hasted Peon

Dołączył(a): Pn 02 paź 2006 22:47
Posty: 176
Nie wiem nie ogladalem ale wedlug tego co znalazlem to tak

Gwiezdne wojny (ang. Star Wars) – tytuł serii filmów science fiction/fantasy (w ang.: space opera, science fantasy) George’a Lucasa, oraz innych produktów związanych ze światem stworzonym w filmie: wydawnictw literackich, komiksów, gier fabularnych, gier komputerowych itp.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 11:40 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 15 lip 2004 20:13
Posty: 842
Lokalizacja: Wrocław
No dokładnie, to jest space opera nie science fiction. Pojawienie się technologii której nie mamy != science fiction.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 11:54 
Offline
Peon Slayer

Dołączył(a): Wt 27 cze 2006 9:57
Posty: 876
Lokalizacja: Wrocław <------- cool miasto
Hej, to nie ja to powiedzialem, okej? Nie podpisuje sie pod tym rekami i nogami, peace.

Nie bedziemy sie klocic :C


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 12:16 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Buahahah wymiatanie się zaczyna...

Cytuj:
i jak wytlumaczysz to ze w kazdej ksiazce to sie nazywa Gwiezdne Wojny potocznie, a nie jakeis SDI ? MANIPULACJA? napewno - to media pisaly te podreczniki!
W każdej książce tak pisze, bo pod taką nazwą (potoczną właśnie) jest to znane... WTf man?

Cytuj:
lol cytujesz co innego a mowisz dalej o tym co na poczatku. Ok to media zainspirowalo to ALE NAWET REAGAN TEZ POTOCZNIE TO NAZYWAL
potocznie nie rowna sie media.
Podobno chcesz iść na prawo :P Z tego, co słyszałem logika tam obowiązuje, a czytanie ze zrozumieniem chyba tym bardziej.

Czy to, że reagan potocznie nazywał to tak, wyklucza to, że go to nie zainspirowało? Jak dziecko trzeba wyjaśniać normalnie :P

Cytuj:
Ja myslalem ze ty zdajesz wos ale skoro dla Ciebie potocznie = media to powodzenia na maturze
Ej no przecież potrafisz zacytować, gdzie to mówię.

Cytuj:
Nie wklejalem nic Woloszanskiego, to tylko dowodzi jak czytasz posty powyzej.
:lol: :lol: A nie skminiłeś, że to była ironia a propos wikipedii? :D

Cytuj:
5. Skoncz myslec zacznij sie uczyc lol Very HappyVery Happy
Nom. Matura w koncu juz w poniedzialek :D

Cytuj:
A tak w ogóle - heh, Andrzej VS Pavlos, starcie dwóch mistrzów w "powtarzaj swoje stanowisko jak mantrę, nigdy nic nowego nie dodając, i ignoruj/przekręcaj wszystko co mówi strona przeciwna"
Odezwał się ten który primo - nie skumał jeszcze, że wszystko co tu się dzieje to robione jest dla śmiechu... i secundo - jest mistrzem nieczytania ze zrozumieniem, ignorowania postów oponenta, gadania mega pierdół udowadniając to jeszcze większymi pierdołami, które mają tyle związku z rzeczywistością, co bajki smokosza (którego pozdrawiam :D ), kryjąc to wszystko za w miarę poważnie wyglądającymi postami przez co wszystkie dyskusje kręcą się w kółko... Trochę luzu bracie...

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 13:28 
Offline
Lusted & Hasted Peon

Dołączył(a): Pn 02 paź 2006 22:47
Posty: 176
a ja wlasnie zjadlem schabowego ;p btw andrju przyznaj sie ze twoje myslenie sie zawalilo i skoncz to cytowanie :D nie ogladalem star warsow i nie udowodnisz tego przez niuanse wyrazowe kto kogo zanspirowal - ja przeczytalem w ksiazkach tak i jak mowilem czesciej uzywa sie tego okreslenia niz SDI

media to nie mowa potoczna i zebys nie wiem jak krecil i walcowal ten temat nie uda Ci sie tego udowodnic. Co do Reagana to mnie gowno obchodzi co go zainspirowalo czy star wars czy zona w lozku. peace faktem jest ze byl to tylko pomysl na pokaz i niezrealizowany (tzw. propagandowy)

Cytuj:
Czy to, że reagan potocznie nazywał to tak, wyklucza to, że go to nie zainspirowało? Jak dziecko trzeba wyjaśniać normalnie Razz

Nie wyklucza, a wiec go moglo to zainspirowac ;]


Ostatnio edytowano So 03 maja 2008 13:44 przez pavlos, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 13:42 
Offline
Big Peon :)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So 10 lut 2007 23:58
Posty: 47
Antoni Słonimski

Nie należy być dumnym z tego, że się czegoś nie rozumie.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 15:36 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Lol jakie myslenie... Caly czas robilem sobie jaja...
Cytuj:
Antoni Słonimski

Nie należy być dumnym z tego, że się czegoś nie rozumie.


Wiem, że nic nie wiem - Sokrates

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 16:40 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 15 lip 2004 20:13
Posty: 842
Lokalizacja: Wrocław
Andrzej napisał(a):
Odezwał się ten który primo - nie skumał jeszcze, że wszystko co tu się dzieje to robione jest dla śmiechu...


Uhh... Tak się składa że tutaj nie ma nic do kumania.

Cytuj:
i secundo - jest mistrzem nieczytania ze zrozumieniem, ignorowania postów oponenta, gadania mega pierdół udowadniając to jeszcze większymi pierdołami, które mają tyle związku z rzeczywistością, co bajki smokosza


Heh. "Człowiek jest jednokomórkowcem" FTW (tyś to napisał, jeśli nie pamiętasz)! To mniej więcej tyle w kwestii wagi tej opinii.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 18:35 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Zamiast oplątywać gówno wstążką przypomnij sobie lepiej swoje megaśne twierdzenia ekonomiczne (smiech na sali) tudzież kompromitacje (chociazby temat buddyzmu na priv itd.), oraz te jałowe dyskusje, w których zabierałeś głos mając co najwyżej ogólne pojęcie o temacie (vide demokracja > monarchia).

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 19:46 
Offline
Big Peon :)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So 10 lut 2007 23:58
Posty: 47
Fiodor Dostojewski

Nie pragnij być lepszym od innych, najpierw bądź samym sobą.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 19:48 
Offline
Lusted & Hasted Peon

Dołączył(a): Pn 02 paź 2006 22:47
Posty: 176
widac ostro na polski powtarzasz ;p


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 19:51 
Offline
Big Peon :)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So 10 lut 2007 23:58
Posty: 47
gogle pe el chodzą nie


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 20:01 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Ciekawe ze to niby dostojewski to powiedzial jako pierwszy :P

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 21:46 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 15 lip 2004 20:13
Posty: 842
Lokalizacja: Wrocław
Andrzej napisał(a):
Zamiast oplątywać gówno wstążką przypomnij sobie lepiej swoje megaśne twierdzenia ekonomiczne (smiech na sali)


A, tak, pamiętam. Pamiętam również że ów śmiech był dość mocno zlokalizowany i idący z kąta dla chronicznie śliniących się. CIEKAWE JAK TO WSZYSTKO DO SIEBIE PASUJE, HMM...

Cytuj:
tudzież kompromitacje (chociazby temat buddyzmu na priv itd.)


HAHAHAHA! To niby była kompromitacja? PW przetrwały, może poddamy je ogólnej ocenie? Streszczenie:

Pierwsze 3 PW
A: KOMPROMITUJESZ SIĘ IGNORANCIE MÓWIĄC IŻ BUDDYZM JEST BEZCELOWY! I NAWET NIE PRÓBUJ ODPOWIADAĆ, BO W DEBACIE POLEGŁBYŚ SROMOTNIE PRZED STARTEM!
LZ: (odpowiedział, przedstawił długie na półtorej strony rozumowanie, poprosił o wskazanie błędów - poprzedził trzema linijkami odpowiedzi na styl pierwszego PW)
A: (zignorował rozumowanie, odpowiedział w dość słaby sposób na te trzy linijki)

... a dalej się kręciło wobec "nie chcę od ciebie przeprosin, ale chcę od ciebie przeprosin", a zakończyło się krótką dyskusją o naturze tolerancji i obopólnym zawieszeniem broni.

Och, jeśli uważasz że tak nie było to masz ode mnie pełne zezwolenie na wklejenie tych PW, byle całych i w kolejności. Sam nie wkleiłem, bo nie wiem czy ty chcesz żeby się to pojawiło.

Cytuj:
, oraz te jałowe dyskusje, w których zabierałeś głos mając co najwyżej ogólne pojęcie o temacie (vide demokracja > monarchia).


A to jest już lulz kwadratowy - tamta dyskusja właśnie wykazała idealnie że z ciebie taki dyskutant jak z worka treningowego bokser. Podobnie się mają twoje kompetencje w ocenie "pojęcia" innych.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 22:22 
Offline
Rushing Peon
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt 14 sty 2005 9:57
Posty: 280
Lokalizacja: Warszawa
ale w macie problem -_-

_________________
Obrazek
www.opencaching.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 03 maja 2008 23:30 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Eh...
Cytuj:
HAHAHAHA! To niby była kompromitacja? PW przetrwały, może poddamy je ogólnej ocenie? Streszczenie:

Pierwsze 3 PW
A: KOMPROMITUJESZ SIĘ IGNORANCIE MÓWIĄC IŻ BUDDYZM JEST BEZCELOWY! I NAWET NIE PRÓBUJ ODPOWIADAĆ, BO W DEBACIE POLEGŁBYŚ SROMOTNIE PRZED STARTEM!
LZ: (odpowiedział, przedstawił długie na półtorej strony rozumowanie, poprosił o wskazanie błędów - poprzedził trzema linijkami odpowiedzi na styl pierwszego PW)
A: (zignorował rozumowanie, odpowiedział w dość słaby sposób na te trzy linijki)

... a dalej się kręciło wobec "nie chcę od ciebie przeprosin, ale chcę od ciebie przeprosin", a zakończyło się krótką dyskusją o naturze tolerancji i obopólnym zawieszeniem broni.
Po pierwsze mistrzu owijania gówna we wstążkę, mówiłem, iż kompromitujesz się samym faktem, że ze mną na ten temat chciałeś dyskutować (ja nie chciałem), a chodziło (bo może zapomniałeś) o to, że wyskoczyłeś z tym, że ja niby jestem buddystą, co było po prostu śmieszne. A dyskutować nie chciałem, bo jak sam napisałeś poległbyś przed samym startem. Mimo to wyjechałeś mi z mega postem, co tylko uświadomiło mnie w tym, że nie masz pojęcia o temacie.
Cytuj:
(odpowiedział, przedstawił długie na półtorej strony rozumowanie, poprosił o wskazanie błędów - poprzedził trzema linijkami odpowiedzi na styl pierwszego PW)

Ty jesteś po prostu śmieszny. Co z tego, że jechałeś z jakimiś wywodami, skoro ja nie miałem zamiaru z tobą dyskutować, co za każdym razem powtarzałem. To tak jakbym, był jechowym i podbił do kolesia na ulicy i mu prawdę głosił :lol: :lol: Śmiesznyś, a jeszcze bardziej śmiesznyś przypominając to...

Cytuj:
... a dalej się kręciło wobec "nie chcę od ciebie przeprosin, ale chcę od ciebie przeprosin", a zakończyło się krótką dyskusją o naturze tolerancji i obopólnym zawieszeniem broni.
O bzdecie w kotlecie i o tym, że smarujesz dżonego masłem. Weź może przeczytaj te posty a nie jakieś "nie chcę od ciebie..." .

Cytuj:
A to jest już lulz kwadratowy - tamta dyskusja właśnie wykazała idealnie że z ciebie taki dyskutant jak z worka treningowego bokser. Podobnie się mają twoje kompetencje w ocenie "pojęcia" innych.
Taaa, trudno nie nudzić powtarzając coś co było napisane w pierwszym poście, bo komuś się nie chciało przeczytać... Jak już mówiłem, śmiesznyś. Zajmij się lepiej owijaniem tam.

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 04 maja 2008 9:09 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 15 lip 2004 20:13
Posty: 842
Lokalizacja: Wrocław
RESPECT MAH AUTHORITAH!

Andrzej napisał(a):
Po pierwsze mistrzu owijania gówna we wstążkę, mówiłem, iż kompromitujesz się samym faktem, że ze mną na ten temat chciałeś dyskutować (ja nie chciałem)


... i dlatego pierwszy napisałeś do mnie PW, a potem odpowiadałeś aż uzbierało się tego w sumie 12 wiadomości :lol:.

Lulzodajne bzdury głosisz. Jak chcesz, to wklęję te PW coby się wszyscy mogli z ciebie pośmiać/przyznać ci rację, o worku-treningowy-na-ringu. Brak jednoznacznego zaprzeczenia w twoim następnym poście uznaję za zgodę.

Cytuj:
Taaa, trudno nie nudzić powtarzając coś co było napisane w pierwszym poście, bo komuś się nie chciało przeczytać...


Ya, rite. W pierwszym poście były bzdury, które nawet NIE UDAWAŁY że się trzymały kupy. A ty nic, tylko ignorowałeś/przekręcałeś co się do ciebie mówi i cały czas powtarzałeś to samo. To stamtąd wzięło się to "człowiek jest jednokomórkowcem":

A: DYKTATURA/MONARCHIA > DEMOKRACJA, bo o wiele dłużej było i działało!
LZ: Żyliśmy jako jednokomórkowce w szlamie O WIELE, WIELE dłużej niż jako ludzie w jednym czy drugim - a to nie znaczy że to było lepsze i należy do tego wrócić.
A: CZŁOWIEK JEST WIĘC JEDNOKOMÓRKOWCEM! (i jakieś dalsze kłapanie)

Pamiętam również że wykazałeś się wtedy też niemałą wiedzą z dziedziny teorii ewolucji, twierdząc że jest to niejako mistyczny proces dążenia ku formie doskonałej, który po osiągnięciu jej natychmiast się zatrzymuje :lol:. Tak, tamta dyskusja wyraźnie pokazała że branie cię na serio w celu innym niż dojenie lulzów/werbalny sparring mija się całkiem z celem :lol:.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 04 maja 2008 11:48 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
Cytuj:
A: DYKTATURA/MONARCHIA > DEMOKRACJA, bo o wiele dłużej było i działało!
LZ: Żyliśmy jako jednokomórkowce w szlamie O WIELE, WIELE dłużej niż jako ludzie w jednym czy drugim - a to nie znaczy że to było lepsze i należy do tego wrócić.
A: CZŁOWIEK JEST WIĘC JEDNOKOMÓRKOWCEM! (i jakieś dalsze kłapanie)
Samym porównaniem do jednokomórkowca się skompromitowałeś. Nie wime czy powiedziałem to coś na końcu napisał, ale jeśli tak to była to pewnie bzdura, która bzdurom twoim dorównać musiała. Z twojego mega skrótu (typowe dla ciebie), wynika tylko, że tyle z tego zrozumiałeś, co pisałem (a przypomnę, że nie skończylismy dyskusji), bądź zapamiętałeś. Wszystko, by tylko druga osoba wyszła na idiotę. Jednak koniec końców, wciąż się kompromitujesz

Cytuj:
Pamiętam również że wykazałeś się wtedy też niemałą wiedzą z dziedziny teorii ewolucji, twierdząc że jest to niejako mistyczny proces dążenia ku formie doskonałej, który po osiągnięciu jej natychmiast się zatrzymuje Laughing.
A to ciekawe. Czyżby błąd w zrozumieniu, czy też zwykła ironia?

Cytuj:
... i dlatego pierwszy napisałeś do mnie PW, a potem odpowiadałeś aż uzbierało się tego w sumie 12 wiadomości Laughing.
Mój pierwszy post nie miał na celu dyskusji, którą cały czas próbowałeś narzucić. Jak już powiedziałem, niczym jechowy, który podbił i zaczyna ględzić. Jak chcesz, to możesz wrzucić, mi to obojętne.

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 04 maja 2008 13:30 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 15 lip 2004 20:13
Posty: 842
Lokalizacja: Wrocław
Andrzej napisał(a):
A to ciekawe. Czyżby błąd w zrozumieniu, czy też zwykła ironia?


Patrz pogrubienie niżej.

Andrzej napisał(a):
Samym porównaniem do jednokomórkowca się skompromitowałeś. Nie wime czy powiedziałem to coś na końcu napisał, ale jeśli tak to była to pewnie bzdura, która bzdurom twoim dorównać musiała.


Przywrócę to FOR GREAT JUSTICE. Pogrubiłem ci odpowiednią część odzyskanej dyskusji.

Cytuj:
[DŁUGIE, DŁUGIE kręcenie się w kółko, aż wreszcie pojawia się coś takiego - to wszystko to tylko odpowiednie fragmenty postów]

Lord_Zabujca napisał(a):
Andrzej napisał(a):
Znowu błąd. Jeśli coś jest dobre bo sprawdzone to jest to argument.


Życie jako cholerne jednokomórkowce w szlamie jest sprawdzone! I ma o WIEEEEEELEEE dłuższą tradycję skutecznego działania od życia wielokomórkowego, że o "dyktaturze" czy "demokracji" nawet nie wspomnę! To nie znaczy jednak, że koniecznie musimy do niego wracać!


Andrzej napisał(a):
Więc zaprzeczasz? Zresztą twój (ironiczny jak zrozumiałem) przykład jest zły z tysiąca i jeden powodów.


Lord_Zabujca napisał(a):
Podaj dwa. I pamiętaj że nie jest to stricte przykład, co bardziej kontrprzykład - kontrprzykład na sens argumentacji "to ma dłuższą tradycję i jest długo sprawdzone więc jest lepsze i powinniśmy na to przejść"


Andrzej napisał(a):
Ja Ciebie bardzo proszę o nie obrażanie mnie takimi prośbami.


Lord_Zabujca napisał(a):
No to jest już mistrzostwo świata.

[A: Teoria]
[LZ: bardzo jaskrawy kontrprzykład]
[A: Jest TYSIĄC I JEDEN powodów dla których on nie jest dobry]
[LZ: Podaj dwa]
[A: Nie - i mnie tak nie obrażaj]

Serio. Podaj dwa. Skoro są ich rzekomo "tysiąc i jeden", to dwa powinno ci się udać skombinować łatwo.

Zorgranizuję to ci jeszcze:
Teza: "to ma dłuższą tradycję i jest długo sprawdzone więc jest lepsze i powinniśmy na to przejść"
Mój kontrprzykład: "Życie jako jednokomórkowce ma niesamowicie długą tradycję, a nie znaczy to że powinniśmy do tego wrócić"

Dlaczego kontrprzykład jest zły? Dwa powody proszę, byle dobrze przemyślane.


- tutaj nastąpiło połączenie dwóch gałęzi drzewa cytatów i próba wyślizgnięcia z tego twierdzenia jak ten piskorz tekstem "Bardzo mądrze, jednakże ja pytam raz jeszcze, czy zaprzeczasz temu, że coś co jest sprawdzone jest argumentem, do tego by to wprowadzić." -

Lord_Zabujca napisał(a):
No ale dobra, odpowiedź. Po pierwsze, zmieniłeś teraz treść. "Czy zaprzeczasz temu, że coś co jest sprawdzone jest argumentem, do tego by to wprowadzić" - oczywistym jest, że temu nie mogę zaprzeczyć. Mogę jednak powiedzieć że jest to agument bardzo małej mocy, i całkowicie niewystarczający (te dwa słowa są KLUCZOWE dla tego co ja cały czas próbuję powiedzieć) aby to wprowadzać.


Andrzej napisał(a):
A słowa o tym, że to totalna bzdura? Ty się zdecyduj. Zresztą rzecz w tym, że to wcale nie są argumenty małej mocy. Gdybyśmy mówili o jakichś sprawach rodzaju artystycznego typu: muzyka, to mógłbyś powiedzieć, że argument stare i sprawdzone więc lepsze jest słaby. Tutaj jednak sprawa jest całkiem inna stąd też twoje porównanie jest jak najbardziej nie "do pary". Swoją drogą nazywanie tego "bardzo jaskrawym przykładem", jest tylko marną próbą zrobienia z tego sensownego przykładu. Dalej nie mam na to ochoty odpowiadać ale znając twój cynizm zapewne zrobisz z tego kolejny pseudo argument, idący w stronę próby ośmieszenia mnie, tak więc wyjątkowo odpowiem, choć przyznaję, że znów czuję się głupio.
Przede wszystkim jednokomórkowiec, właśnie jako rzecz sprawdzona przez matkę naturę, naturalnie rozwinęło się w to co jest (nie znam się na biologii, więc opieram się na tym co powiedziałeś czyli, że my teraz tym czymś jesteśmy). To co jest, nie rozwija się, bo zapewne jest już doskonałe (a jeśli się dalej w jakiś sposób przekształca to znaczy, że nie jest doskonałe, nic to jednak nie zmienia). Odniesienie tego analogicznie do spraw ustroju politycznego, również byłoby nie na miejscu, ponieważ demokracja nie powstała w sposób naturalny, w tym sensie, jak np. powstawały narzędzia wymyślane przez całe wieki.

Powód drugi, jest taki, że nie "do pary" jest porównanie czegoś względnie prymitywnego, czyli zwierzęcia/rośliny/owada/komórki/glonu/czymkolwiek to coś jest, do nawet nie tyle człowieka, co do czegoś co jest zależne od niego. Obie rzeczy biegną bowiem różnym torem.


Same argumenty zostały wykazane jako słabe i dyskusja potoczyła się jeszcze jakiś czas znajomym torem. Wyciągnę jednak jeszcze ten jej kawałek:

Cytuj:
Andrzej napisał(a):
Przede wszystkim jednokomórkowiec, właśnie jako rzecz sprawdzona przez matkę naturę, naturalnie rozwinęło się w to co jest (nie znam się na biologii, więc opieram się na tym co powiedziałeś czyli, że my teraz tym czymś jesteśmy).


WHOA! Ja rozumiem nie znać się na biologii, ale moment - wydaje mi się że właśnie zaliczyłeś człowieka do organizmów jednokomórkowych. Prr! Falstart!


Andrzej nie zaprzeczył :lol:.


Cytuj:
Wszystko, by tylko druga osoba wyszła na idiotę. Jednak koniec końców, wciąż się kompromitujesz


1. Naprawdę nie musiałem drugiej osobie w tym pomagać - a że "kompromituję się" (popatrz powtarzasz to samo już, można rzec, OD LAT :lol:) tylko w oczach rzeczonej "drugiej osoby"... Wyciągnięcie wniosków pozostawiam jako proste ćwiczenie dla publiczności. :P
2. Koniec końców, wciąż z ciebie lulzy doję :lol:.

Cytuj:
Mój pierwszy post nie miał na celu dyskusji, którą cały czas próbowałeś narzucić. Jak już powiedziałem, niczym jechowy, który podbił i zaczyna ględzić. Jak chcesz, to możesz wrzucić, mi to obojętne.


Wkleję więc jak będzie jakiekolwiek zainteresowanie. Jak to ma być tylko na nasz użytek, to my już te PW mamy.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 04 maja 2008 14:05 
Offline
Peon Slayer

Dołączył(a): Wt 27 cze 2006 9:57
Posty: 876
Lokalizacja: Wrocław <------- cool miasto
*sieje ziarno jakiegokolwiek zainteresowania*


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 04 maja 2008 14:24 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt 13 lip 2004 14:28
Posty: 967
Lokalizacja: Wrocław
Powoli stwierdzam, że na trzeźwo tego forum przeglądać się nie da :P

_________________
Темные стороны власти


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 04 maja 2008 14:25 
Offline
Big Peon :)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So 10 lut 2007 23:58
Posty: 47
bitwa łotrze


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 04 maja 2008 15:18 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 15 lip 2004 20:13
Posty: 842
Lokalizacja: Wrocław
Cytuj:
Powoli stwierdzam, że na trzeźwo tego forum przeglądać się nie da :P


To jest właśnie ten WYSOKI POZIOM JAKOŚCI ku jakiemu mierzymy działając w tym teraz pożyczonym czasie pomiędzy skasowaniem postów a przywróceniem backupu. :P

Andrzej napisał(a):
Jak chcesz, to możesz wrzucić, mi to obojętne.


Lord_Zabujca napisał(a):
Wkleję więc jak będzie jakiekolwiek zainteresowanie. Jak to ma być tylko na nasz użytek, to my już te PW mamy.


Avenger_ napisał(a):
*sieje ziarno jakiegokolwiek zainteresowania*


Ok więc.

UWAGA! WIELKA ŚCIANA TEKSTU!

Lord_Zabujca & Andrzej, the untold story: 'A propos 'kopromitacji' w teamacie o władzy' napisał(a):
Andrzej napisał(a):
Dla przypomnienia ostatni cytat:

Cytuj:
Najwyraźniej bardzo lubisz to słówko, "kompromitując". Takie ładne, dźwięczne ono jest. Szkoda tylko że wydajesz się nie bardzo wiedzieć co ono oznacza.


Otóż jasno informuję Ciebie, że doskonale to wiem. To, że używam go tak często nie oznacza tego, że nie wiem co oznacza, tylko, że staram się sprowadzić wprost na ziemię ze swoich cynicznych i ignoranckich wypowiedzi.
Zapewne nie wiesz o czym mówię, a mówię o tym, że po pierwsze wyskoczyłeś z offtopem w temacie, szczególnie na to drażliwym (nie jest to spam board), w którym toczy się poważna (bądź też nie, w każdym bądź razie na nieco wyższym poziomie niż spam board sponsorowany przez cdapowych avengerowych szwagrów).
Żebyś tylko wyskoczył z nim na moment. Ale ty wolałeś w sposób cyniczny drążyć, coś o czym zresztą nie masz najmniejszego pojęcia, a chyba prowokowałeś do dyskusji, w której poległbyś sromotnie jeszcze przed startem. O jakiej prowokacji mówię?
O tym:
Cytuj:
Ominęło mnie coś? Nie jesteś członkiem tej bezcelowej religii, a to jest jakiś żart dla wtajemniczonych?
Takie rzeczy to sobie gadać możesz do Avengera, czy flameda, którzy to uwierzą we wszystko co powiesz i jeszcze Cię uwielbiać będą.
Co do cytatu, to słowo "bezcelowej" wyjawiło w pełni twój ignorantyzm.
Co do tego jakiego jestem wyznania, to niech Cię to nie obchodzi.
Mi zaś chodzi o to, że używając takich słów, nie tylko pokazałeś jakim jesteś ignorantem, ale również postawiłeś się tym samym wyżej ponad duży procent ludności świata.
Brak mi słów po prostu. Mam nadzieję, że się opanujesz.
Pozdrawiam i przepraszam, że tak ostro.

Lord_Zabujca napisał(a):
Przechodzimy z tym na priv, co? A i dobrze - temat jest dla mnie na tyle osobiście ciekawy, że mogę go tutaj pociągnąć (szkoda tylko że nie raz i nie dwa pokazałeś że logikę masz w nosie, więc pewnie nie otrzymam satysfakcjonującej odpowiedzi). Ale powiem tylko, heh - ogłaszasz mnie ignorantem, chociaż sam nie dość że NIE WIESZ, co mam do powiedzenia, to nawet aktywnie NIE CHCIAŁEŚ tego słuchać? Ironia sytuacyjna r0xx0rz.

Andrzej napisał(a):
w której poległbyś sromotnie jeszcze przed startem.


Ha! Obadamy. Najpierw krótka geneza tej "prowokacji" - jak już tam wspomniałem jestem studentem na dwóch kierunkach gdzie albo bardzo szybko się nauczysz wyłapywać jakie wnioski da się zmontować z założeń, albo zginiesz szybko i marnie i nikt za tobą nie będzie płakał.

Gdzieś półtorej roku temu mój ateistyczny kolega powiedział, że gdyby miał wybrać jakąś religię, to byłby nią buddyzm. Wtedy mu powiedziałem że nie byłby to koniecznie dobry pomysł, bo wygląda mi ona na zupełnie niedopasowaną do kapitalistycznej i zmiennej gospodarki i społeczności "Zachodu" (do którego wliczyłem Polskę) - wiesz, co z tym całym "pragnienie źródłem cierpienia" i w ogóle. Rzecz jednak, że to jest komuch sercem, więc słowo "kapitalistycznej" sprawiło, że argument nie miał za dużej mocy. Przypomniałem sobie to ostatnio kiedy akurat oglądałem na Discovery coś o Chinach i nagle zorientowałem się co do istnienia argumentu o znacznie większej mocy - mianowicie owa "bezcelowość". Teraz właściwe rozumowanie:

Założenia:
1. Reinkarnacja niezależna od innych czynników (istnieją religie w których reinkarnacja jest nagrodą np. za wiarę)
2. brak "ślepych uliczek reinkarnacji" (zawsze możesz ponownie się wcielić w człowieka, nawet jeśli po drodze zaliczysz kilka innych wcieleń)
3. brak zachowywania "jawnej" pamięci pomiędzy wcieleniami.
4. Ostateczny cel jest celem dla duszy, nie dla "osób" z kolejnych wcieleń

Czy buddyzm spełnia te założenia?
1. Tak - wyrwanie się z cyklu reinkarnacyjnego jest CELEM
2. Tak - ludzie mogą się reinkarnować w ludzi (ok) lub zwierzęta, a zwierzęta mogą się reinkarnować w ludzi (ok)
3. Tak - religia byłaby śmieszną gdyby twierdziła inaczej w świetle faktu, że NIKT nie rodzi się [z gotową pamięcią - mój edit teraz, wtedy te trzy słowa zjadłem]
4. Tak - Nirwana to jest wyrwanie się z cyklu reinkarnacji, który odbywa dusza

Logika nie będzie ściśle formalna, gdyż i nie poruszamy się w świecie ściśle formalnych stwierdzeń, ale rozumowanei będzie prowadzone starannie.

Teza: Buddyzm jest "bezcelowy"

Rozpatrzmy teraz, co one nam dają. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić która religia jest tą prawdziwą, więc weźmy dwa przypadki:
I. Buddyści mają rację
II. Buddyści nie mają racji
Te dwa przypadki zawierają w sobie WSZYSTKIE możliwości (w tym nawet jakieś takie cuda jak unitariańskie "wszystkie religie są prawdziwe"), więc jeśli coś się udowodni dla nich, to udowodniło się to jako coś, co jest prawdą zawsze.

Zacznijmy od prostszego przypadku. Gdyby buddyści nie mieli racji, to w oczywisty sposób wiara w buddyzm jest całkowicie bezcelowa - i wybranie go marnuje twoją szansę wyboru właściwej religii. Co gdyby jednak rację mieli?

Pamiętajmy że nie sposób tego stwierdzić z naszej perspektywy. Rozpatrzmy znów dwa przypadki, a konkretnie co się dzieje gdy człowiek umrze w tych dwóch przypadkach (bo to jest domena religii):
Ia. Buddyści mają rację, człowiek wybrał buddyzm
Ib. Buddyści mają rację, człowiek nie wybrał buddyzmu

Ia. Człowiek umiera, wyrywa się z cyklu reinkarnacji (sukces!), albo i nie - wtedy się trochę pokręci i znów trafi w człowieka.
Ib. Człowiek umiera, trochę się pokręci i znów wcieli się w człowieka.

A więc dlaczego niby to dowodzi bezcelowości? Jak już wspomniałem nie sposób stwierdzić która religia jest poprawną - gdyby człowiek z Ib wybrał akurat tą dobrą, to miałby olbrzymią przewagę nad buddystą. Jednak działamy przy założeniu poprawności buddyzmu - więc jedyne co się stało, to dostał kolejną szansę, zrównując się z buddystą który nie osiągnął nirwany. W tym punkcie są tacy sami - a jeśli znów zrobią błąd, to dostaną kolejną szansę, i kolejną, i kolejną... Po odpowiednio długim czasie dusze obu trafiają wcielają się w gościa który doprowadza je do nirwany.

Tak więc, podsumujmy - jaki jest sens wybierać buddyzm? Jeśli go wybierzesz, to tracisz swoją szansę wybrania innej religii, która a nóż się może okazać prawdziwa. Jeśli wybierzesz inną religię, to możesz trafić akurat na tą dobrą jeśli buddyzm nie ma racji, albo jeśli mają rację to jedno z twoich następnych wcieleń (które nie będzie przecież wiedziało o tym rozumowaniu) go wybierze i cię dociągnie do nirwany, co ostatecznie da taki sam efekt jak gdybyś wybrał go od początku (bo cel jest dla dusz, nie dla wcieleń).

Jeśli nie mają rację - nie ma sensu go wybierać. Jeśli mają rację - i tak skończysz wreszcie tak jakbyś go wybrał (a przecież nie musieli mieć racji, więc lepiej wybrać co innego licząc na to, że to "co innego" ma rację - nic nie tracisz). Stąd - bezcelowość. Rzecz dotyczy się wszystkich religii które zakładają 1, 2, 3 i 4.

Co ty odpowiesz na to?

Andrzej napisał(a):
Uważam, że jesteś śmieszny i dalej niczego się nie nauczyłeś.
Zanim zaczniesz wygłaszać swoje żałosne teorie, zaopatrz się w jakikolwiek, chociażby podstawowy warsztat wiedzy, którego nie masz ni w ząb.
Nie, nie mam zamiaru z tobą dyskutować, i mało obchodzi mnie twoje nic nie wnoszące: "więc mam racje" itd. . Jasno powiedziałem, żebyś nie wyrażał się cynicznie na temat, o którym nie masz najmniejszego pojęcia, ty jednak w swój ignorancki sposób olałeś to, zamiast po prostu stanąć pod ścianą i powiedzieć zwyczajne "ok", lub "sorry". Zapewne nie zrobisz tego nigdy. O nie, to byłoby poniżenie. W związku z tym tkwij dalej w swoich głupawych teoriach/filozofiach, wziętych - no właśnie chyba znikąd, byle tylko poględzić.
Pamiętaj jednak, że żadne Avengeroflamedy Ciebie tutaj nie oklaszczą.
A ze swoimi teoriami zbuntowanego człowieka to możesz iść podyskutować na jakimś buddyjskim forum, bo ja jak już powiedziałem dyskutować z tobą nie będę po pierwsze dlatego, że nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji w tym temacie , a po drugie, nie widzę większego sensu, by męczyć się tutaj.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że w końcu sobie odpuścisz.

Lord_Zabujca napisał(a):
Ach, miłość do bliźniego wisi tu w powietrzu. Nie bój żaby, jest to w całości odwzajemnione uczucie (po twoich postach widzę oczyma wyobraźni te powoli, leniwie strzelające neurony, nigdy tam gdzie trzeba) - liczyłem na znacznie lepsze zestrzelenie tego od "jesteś gupim, śmiesznym, żałosnym ignorantem i nie zniżę się do twojego poziomu PSIE żeby z tobą pogaworzyć" (bo w końcu ta religia już trochę istnieje, dziwnym by było gdyby nikt wcześniej tego co ja nie wymyślił). Przepraszanie cię w tej chwili to tak jakby dla świętego spokoju ze strony neonazistów żydzi przepraszali Hitlera (LOL PRAWO GODWINA).

Dokładnie, nie ma tutaj żadnej publiczności, więc sądziłem że choć tutaj przestaniesz się chować za N/C'ami i wyzwiskami i odpowiesz mi na rozumiowanie, które ci całe ładnie i w całości przedstawiłem i które człowiek "otwarty na to co myślą inni i który sprawdza wszystko i sam wyrabia sobie własną opinię" powinien potrafić na spokojnie przeanalizować i na nie rzeczowo odpowiedzieć. Zamiast tego postanowiłeś odkryć swoje sfrustrowane, aroganckie, autocentryczne JA (hah, chyba cię tą całą dyskusją nieco skopnąłem z drogi ku Nirwanie :lol:). Ok więc, twój wybór. A, i że co, że ja cyniczny? Ha! Mój cynizm sobie ceniłem i cenił będę - daje on niezwykle cenny sposób patrzenia na świat. Jednak mam jedną wartość którą cenię, a jest nią uczciwość intelektualna - trzymanie się jej doprowadziło nas poniekąd do tego fiaska, ale przepraszanie cię/przyznawanie że trzymanie się swoich wartości jest błędem? Dziękuję, ale nie skorzystam :lol:.

Andrzej napisał(a):
Cytuj:
liczyłem na znacznie lepsze zestrzelenie tego od "jesteś gupim, śmiesznym, żałosnym ignorantem i nie zniżę się do twojego poziomu PSIE żeby z tobą pogaworzyć"


Nazwałem Ciebie tylko śmiesznym.

Ja już po raz trzeci napiszę, że nie mam zamiaru z tobą dyskutować na ten temat.

Cytuj:
Przepraszanie cię w tej chwili to tak [...]

Nie wymagam od Ciebie przeprosin. Napisałem, że z Twojej strony byłoby to w dobrym guście.

Cytuj:
Dokładnie, nie ma tutaj żadnej publiczności, więc sądziłem że choć tutaj przestaniesz się chować za N/C'ami i wyzwiskami i odpowiesz mi na rozumiowanie, które ci całe ładnie i w całości przedstawiłem i które człowiek "otwarty na to co myślą inni i który sprawdza wszystko i sam wyrabia sobie własną opinię" powinien potrafić na spokojnie przeanalizować i na nie rzeczowo odpowiedzieć.
To co zacytowałeś odnosi się do rzeczy na, które mam zamiar dyskutować, i za dyskutowanie których to, kryje się jakiś sens. Ty może odnajdujesz go ale ja nie.
I pisz takich rzeczy typu "chowanie się za n/c" itd., bo jest to nieprawda, a chyba dałem Ci jasno do zrozumienia, że nie interesuje mnie twoje rozumowanie. Nawet nie podjąłem żadnej próby dyskusji na ten temat z Tobą (przeniosłem ten wątek tutaj by go po prostu zamknąć od ręki), więc Twoje próby wymuszenia na mnie odpowiedzi jest bezcelowy.

Cytuj:
Zamiast tego postanowiłeś odkryć swoje sfrustrowane, aroganckie, autocentryczne JA (hah, chyba cię tą całą dyskusją nieco skopnąłem z drogi ku Nirwanie Laughing).
Ukaż mi, gdzie byłem arogancki i gdzie wykazywałem wyniosłość okazując "Ja" jako rzecz najważniejszą.
A jakiego jestem wyznania nie wiesz, i zapewne nigdy się nie dowiesz (co najwyżej przypuszczasz, ale czy to wyklucza błąd?). A nie dowiesz się bo to nie Twoja sprawa, i ja najwyraźniej nie mam zamiaru Ci powiedzieć, dlatego po raz kolejny mówię, byś sobie odpuścił. Czy to takie trudne? Co chcesz osiągnąć?

Lord_Zabujca napisał(a):
Andrzej napisał(a):
Nazwałem Ciebie tylko śmiesznym.


Owszem, nazwałeś mnie śmiesznym. Nazwałeś również moje teorie żałosnymi, oskarżyłeś o "brak warsztatu wiedzy", oskarżyłeś mnie o arbitralizm stwierdzeń, zakwestionowałeś moją wiedzę, nazwałeś mnie ignorantem, insynuujesz że jestem człowiekiem który stawia dumę ponad wszystko, moje rozumowania nazwałeś "głupawymi teoriami/filozofiami", kwestionujesz ich źródła i zasadność, insynuujesz że wszystko co mówię, mówię na pokaz i powiedziałeś że nie jestem dla ciebie partnerem do rozmów - i jestem absolutnie pewien że coś przeoczyłem.

Tak więc owszem, nazwałeś mnie śmiesznym, ale nie "nazwałeś mnie tylko śmiesznym".

Cytuj:
Ja już po raz trzeci napiszę, że nie mam zamiaru z tobą dyskutować na ten temat.


A w porządku - na co jednak tak jadowita reakcja?

Cytuj:
Nie wymagam od Ciebie przeprosin. Napisałem, że z Twojej strony byłoby to w dobrym guście.


A ja napisałem że nie będę przepraszał/przyznawał się do winy, bo to byłoby zupełnie bezcelowe i nie na miejscu, gdyż nie mam za co przepraszać. W czym więc problem?

Cytuj:
Ukaż mi, gdzie byłem arogancki i gdzie wykazywałem wyniosłość okazując "Ja" jako rzecz najważniejszą.


OK więc...
Przeczytanie początku tego PW to chyba dobry start? Nie jest to wszystko, ale powinno wystarczyć.

Cytuj:
A jakiego jestem wyznania nie wiesz, i zapewne nigdy się nie dowiesz (co najwyżej przypuszczasz, ale czy to wyklucza błąd?).


Zdarzenia ze 100% szans zajścia istnieją tylko w modelach - wszystko inne jest oparte na szacunkach i przybliżeniach (i to jest fakt - ZAWSZE możliwe są np. fluktuacje kwantowe, jak też zwyczajna zła percepcja danych poprzez chwilową usterkę w mózgu). Twoje wypowiedzi i twoje reakcje wystarczają mi, aby cię uznać za buddystę, ale tak naprawdę nic to nie zmienia. Temat ten poruszyłbym i z ateistą, i z muzułmaninem - buddysta powinien jednak tutaj dostarczyć dość unikalnego punktu widzenia "z wewnątrz". Ale nie, to nie - jak już mówiłem tutaj nie musisz się chować za "N/C'ami", więc skoro i tutaj nie chcesz rozmawiać (ba! Nawet słuchać nie chcesz!), to nie będę cię zmuszał.

Andrzej napisał(a):
Cytuj:
Owszem, nazwałeś mnie śmiesznym. Nazwałeś również moje teorie żałosnymi, oskarżyłeś o "brak warsztatu wiedzy", oskarżyłeś mnie o arbitralizm stwierdzeń, zakwestionowałeś moją wiedzę, nazwałeś mnie ignorantem, insynuujesz że jestem człowiekiem który stawia dumę ponad wszystko, moje rozumowania nazwałeś "głupawymi teoriami/filozofiami", kwestionujesz ich źródła i zasadność, insynuujesz że wszystko co mówię, mówię na pokaz i powiedziałeś że nie jestem dla ciebie partnerem do rozmów - i jestem absolutnie pewien że coś przeoczyłem.
I potwierdzam wszystko może oprócz tego, że stawiasz dumę ponad wszystko (tego nie wiem), jak też nie kwestionuje źródła i zasadności twojego rozumowania. Ja nawet nie dyskutuję o tym. A partnerem do dyskusji uważam Cię tylko w tym konkretnym temacie (tak dla wyjaśnienia).

Cytuj:
A w porządku - na co jednak tak jadowita reakcja?
Na twój ignorantyzm, zresztą o czym pisałem w pierwszej PW.

Cytuj:
A ja napisałem że nie będę przepraszał/przyznawał się do winy, bo to byłoby zupełnie bezcelowe i nie na miejscu, gdyż nie mam za co przepraszać. W czym więc problem?
Problem leży w tym, że tylko Ty tak uważasz. Mnie za nic nie musisz przepraszać osobiście, bo też mnie osobiście niczym nie uraziłeś, jednak mimo wszystko nie powiem, że obojętne jest mi czytanie takich rzeczy jakie ty piszesz.

Cytuj:
Przeczytanie początku tego PW to chyba dobry start? Nie jest to wszystko, ale powinno wystarczyć.
Więc proszę o więcej, bo to absolutnie nie wystarcza. Tym bardziej, że oskarżanie (i to wcale nie bezpodstawne, co teraz nie ma najmniejszego znaczenia), nie ma nic wspólnego z wyniosłością i stawianiem "Ja" najwyżej.


Cytuj:
Twoje wypowiedzi i twoje reakcje wystarczają mi, aby cię uznać za buddystę, ale tak naprawdę nic to nie zmienia. Temat ten poruszyłbym i z ateistą, i z muzułmaninem - buddysta powinien jednak tutaj dostarczyć dość unikalnego punktu widzenia "z wewnątrz". Ale nie, to nie - jak już mówiłem tutaj nie musisz się chować za "N/C'ami", więc skoro i tutaj nie chcesz rozmawiać (ba! Nawet słuchać nie chcesz!), to nie będę cię zmuszał.

Moje reakcje (rozumiem, że chodzi o wyjątkowe ożywienie na temat twojego postu a propos buddyzmu), są spowodowane tym moim światopoglądem, mówiącym, że jeśli chodzi o religie to nie mam prawa krytykować, obrażać, podważać słuszności danej religii/filozofii dopóki nie osiągnę dostatecznie dużej wiedzy na jej temat. Gdybyś wyskoczył np. z Islamem, Chrześcijaństwem, Hinduizmem, Konfucjanizmem, Sikhizmem, jakimiś wierzeniami plemiennymi itd. to moja reakcja byłaby dokładnie taka sama.
I ja (z kontekstu wynika, że ten buddysta to ja) nic nie powinienem. To, że nie mam zamiaru dyskutować na ten temat, nie oznacza, że "chowam" się za N/C. A co do słuchania to proszę bardzo, Ty możesz do mnie pisać, ale ja dyskutować z Tobą nie będę. Zresztą dlaczego fakt, iż nie chcę dyskutować, odbierasz za złą kartę, zamiast po prostu tego uszanować.

Lord_Zabujca napisał(a):
Andrzej napisał(a):
Na twój ignorantyzm, zresztą o czym pisałem w pierwszej PW.


Nic się nie uczysz - osoba która wygłasza sądy mimo braku WIEDZY, jak i woli PRZYSWOJENIA tej wiedzy nawet gdy zostaje ona podana na tacy nie jest w najlepszej pozycji do oskarżeń o "ignorantyzm" - a tak mnie oceniłeś jeszcze wtedy, kiedy wiedziałeś tylko że mam jakieś rozumowanie prowadzące do niewygodnych dla ciebie wniosków (nic o nim samym nie wiedząc).

Cytuj:
Problem leży w tym, że tylko Ty tak uważasz.


Wywal stamtąd to "tylko" i się zgodzimy. Tak, ja tak uważam - czy tylko ja? Możliwe (choćby z braku innych czytelników tamtego tematu), ale wątpliwe. Zresztą, jak ty nie chcesz przeprosin, to po co mówisz że powinienem przeprosić (a dokładnie, że "przeproszenie byłoby mocno preferowalne względem nieprzeproszenia")? Kogo?

Cytuj:
Więc proszę o więcej, bo to absolutnie nie wystarcza. Tym bardziej, że oskarżanie (i to wcale nie bezpodstawne, co teraz nie ma najmniejszego znaczenia), nie ma nic wspólnego z wyniosłością i stawianiem "Ja" najwyżej.


Niestety, to są cechy które same się bronią - i jeśli sam stamtąd tego nie zobaczyłeś, to ja mam takie szanse pokazania ci tego jak przekonania ślepego że nie widzi za pomocą rysowanej historyjki obrazkowej. Nie podejmuję się tego zadania - tak, tak, możesz się wyszumieć o tym że gadam i stwierdzam bez "dowodów".

Cytuj:
Moje reakcje (rozumiem, że chodzi o wyjątkowe ożywienie na temat twojego postu a propos buddyzmu), są spowodowane tym moim światopoglądem, mówiącym, że jeśli chodzi o religie to nie mam prawa krytykować, obrażać, podważać słuszności danej religii/filozofii dopóki nie osiągnę dostatecznie dużej wiedzy na jej temat. Gdybyś wyskoczył np. z Islamem, Chrześcijaństwem, Hinduizmem, Konfucjanizmem, Sikhizmem, jakimiś wierzeniami plemiennymi itd. to moja reakcja byłaby dokładnie taka sama.


Ja jestem człowiek zasadniczo tolerancyjny, ale sam z tolerancji religijnej nie uczyniłem sobie religii. Ja mówię - religia nie jest magiczną tarczą przed wszelkim atakiem i krytyką, choć i nie powinna sama z siebie być powodem do dyskryminacji. W najbardziej ekstremalnej formie - kulty przeprowadząjące ludzkie ofiary ku pajęczej boginii Shh'ra nie powinny móc się schować za "to nasze przekonania religijne". Nie, powinny być one tępione z całą mocą prawa - ale dlatego że to mordercy, nie wyznawcy Shh'ra. Podobnie na płaszczyźnie ideowej - bądź sobie Scientologiem, ale nie oczekuj że "to moja religia" uchroni cię od tego że cię wyśmieję. Póki jednak nic złego fizycznie nie robisz to na tym zakończy się moje "prześladowanie".

Religia to idea jak każda inna, i powinna być traktowana jak każda inna idea - moja tolerancyjność wyjawia się, że traktuję to w miarę równo. Kiedy więc idee religii doprowadzają mnie w logiczny sposób do jakichś wniosków, to nie będę hamował się przed ogłoszeniem tego tylko dlatego, że dotyczą religii. Są oczywiście sytuacje wyjątkowe (nie będę się śmiał w twarz z przekonań bandy stojących przedemną dresów), ale mniej więcej tak wygląda moje modus operandi.

Cytuj:
Zresztą dlaczego fakt, iż nie chcę dyskutować, odbierasz za złą kartę, zamiast po prostu tego uszanować.


To jest bardzo proste - jak już wspomniałem jest to dla mnie temat poniekąd ciekawy, ale pojawił się jako wątek innego tematu, gdzie byliśmy po DRASTYCZNIE różnych stronach barykady (i w tym pewnie też byśmy byli). Stąd szansa że nie chcesz dyskutować, bo uznałeś to za tanią zaczepkę i "zagranie pod publikę", wydała mi się spora - dopiero przejście na PW pozwoliło mi ostatecznie rzecz rozstrzygnąć.

Andrzej napisał(a):
Cytuj:
a tak mnie oceniłeś jeszcze wtedy, kiedy wiedziałeś tylko że mam jakieś rozumowanie prowadzące do niewygodnych dla ciebie wniosków (nic o nim samym nie wiedząc).
Żadnych niewygodnych wniosków nie zauważyłem. Ja po prostu nie wnikam w to co ty sądzisz o tym temacie, bo nie chcę na ten temat dyskutować dyskutować. Co prawda mam jakieś tam zdanie na temat, twojego pierwszego postu na PW, ale nie będę go komentował, bo jak już mówiłem dyskusja jest zakończona.

Powiedziałem, że nie chcę przeprosin osobistych, ponieważ mnie niczym nie uraziłeś. Jednak jako ktoś, komu nie jest obojętne memlanie byle czego na temat jakiejkolwiek religii, chciałem byś przeprosił ogólnie za swoje słowa.
To nic nie kosztuje, a ty możesz przy tym dorobić sobie do tego jakąś teorie, typu "ustąpiłem głupszemu" itd. Duma na tym nie ucierpi.

Cytuj:
Niestety, to są cechy które same się bronią - i jeśli sam stamtąd tego nie zobaczyłeś, to ja mam takie szanse pokazania ci tego jak przekonania ślepego że nie widzi za pomocą rysowanej historyjki obrazkowej. Nie podejmuję się tego zadania - tak, tak, możesz się wyszumieć o tym że gadam i stwierdzam bez "dowodów".

Ja po prostu chcę byś wskazał mi konkretny przykład, i wyjaśnił. A zresztą skoro nie chcesz to trudno. Mi nic nie będzie.


Cytuj:
Religia to idea jak każda inna, i powinna być traktowana jak każda inna idea - moja tolerancyjność wyjawia się, że traktuję to w miarę równo. Kiedy więc idee religii doprowadzają mnie w logiczny sposób do jakichś wniosków, to nie będę hamował się przed ogłoszeniem tego tylko dlatego, że dotyczą religii. Są oczywiście sytuacje wyjątkowe (nie będę się śmiał w twarz z przekonań bandy stojących przedemną dresów), ale mniej więcej tak wygląda moje modus operandi.
Religia to nie do końca idea jak każda inna. Religia posiada przede wszystkim jakąś sferę sacrum której naruszenie jest po prostu dla Ciebie zwykłym logicznym wnioskiem mówiącym, że to bezcelowe, a dla innego będzie to świętokradztwo. Sfera ta nie musi posiadać żadnej logiki, czy też wiarygodności. Tolerancja polega na tym, że nie naruszasz sfery sacrum. (Nie twierdzę, że gdzieś ją naruszyłeś) Oczywiście zgadzam się z tym, że żadna religia nie powinna być odizolowana od krytyki. Ale jeśli człowiek, który święcie wierzy w to, że nie można profanować w niej niczego, ma do tego prawo i to również trzeba uszanować.

Cytuj:
Stąd szansa że nie chcesz dyskutować, bo uznałeś to za tanią zaczepkę i "zagranie pod publikę", wydała mi się spora - dopiero przejście na PW pozwoliło mi ostatecznie rzecz rozstrzygnąć.
Rozumiem więc, że sprawa jest zakończona?

Lord_Zabujca napisał(a):
Andrzej napisał(a):
Żadnych niewygodnych wniosków nie zauważyłem.


Niewygodnych, irytujących cię, drażniących... Na pewno takich, co wywołują negatywną reakcję.

Cytuj:
To nic nie kosztuje, a ty możesz przy tym dorobić sobie do tego jakąś teorie, typu "ustąpiłem głupszemu" itd. Duma na tym nie ucierpi.


Nie. To jest najgorsza rzecz jaką ktokolwiek mógłby zrobić i szczerze nienawidzę ludzi którzy tak robią (chyba że zostali do tych przeprosin zmuszeni, bardziej lub mniej siłowo - wtedy się z nimi solidaryzuję). To jest powiedzenie "ja i tak mam rację" połączone ze zniewagą i jawnie sztucznymi przeprosinami używanymi potem do "odczep się, przeprosiłem przecież".

Ja wolę zwyczajnie nie przeprosić, bo nie mam za co.

Cytuj:
Religia to nie do końca idea jak każda inna. Religia posiada przede wszystkim jakąś sferę sacrum której naruszenie jest po prostu dla Ciebie zwykłym logicznym wnioskiem mówiącym, że to bezcelowe, a dla innego będzie to świętokradztwo. Sfera ta nie musi posiadać żadnej logiki, czy też wiarygodności. Tolerancja polega na tym, że nie naruszasz sfery sacrum.


Tu się różnimy. Tolerancja polega na nieatakowaniu za różność, nie na ignorowaniu głupoty / wstrzymywaniu rozumowań / unikania wypowiedzenia jakiejkolwiek krytyki i ogólnego duszenia rozumu tylko dlatego że akurat ociera się to o jakieś wierzenia. To drugie to jest uznanie zwierznictwa religii, nie tolerancja.

Cytuj:
Ale jeśli człowiek, który święcie wierzy w to, że nie można profanować w niej niczego, ma do tego prawo i to również trzeba uszanować.


Niech wierzy. Znajdzie się na świecie religia i ludzie "święcie wierzący" wokół prawie każdego bzdurnego osądu - a ja nie mam zamiaru się nimi przejmować gdy będę mówił "to jest głupie".

Kreacjonizm? Głupota. (protestanccy fundamentaliści)
Płaska ziemia? Głupota. (zbiorowiska różnych młotków)
Galaktyczny władca Xenu, ludzie jako nośniki dusz zesłanych do wulkanu na Ziemię w Jumbo Jetach kosmicznych dysydentów? Głupota. (faktyczne wierzenie ze scientologii)
Technologia źródłem wszelkiego zła? Głupota. (zaskakująco popularne wierzenie, a wyjątkowo u amiszów)
Rycerze Jedi (tacy prawdziwi, nie z filmów)? Głupota. (są tacy)
Unia Europejska to Szatan? Głupota. (wiejscy słuchacze Radia Maryja, ca. 2004)

itd.

Jeśli mielibyśmy się zatrzymywać nad każdym takim "święcie wierzącym", to NIGDY byśmy do nikąd nie doszli (a jak jeszcze weźmiesz pod uwagę że owe "święte wierzenie" może się odbywać u różnych ludzi jednocześnie w dwie przeciwne strony, to w ogóle dostajesz fajny pasztet) - i tutaj wchodzi właśnie wchodzi ta "tolerancja" zamiast "uległości". Przykładowo: ok, wierz sobie "święcie" że cała matematyka i cywilizacja w ogóle jest kłamstwem, bo jedna kropla wody i druga kropla wody razem dają jedną (większą, ale jedną) kroplę wody innym razem dwie, głoś sobie to nawet, ale nie oczekuj że się tym przejmiemy w zakresie większym niż wyśmianie. Podobnie jednak nie musisz się obawiać że ktoś ci za twoje bardziej lub mniej śmieszne wierzenia naklepie - ale i ty nie powinieneś robić "świętych wojen przeciw niewiernym". Tolerancja, nie uległość.

Cytuj:
Rozumiem więc, że sprawa jest zakończona?


Ano, tak właśnie powiedziałem.

Andrzej napisał(a):
Cytuj:
Tu się różnimy. Tolerancja polega na nieatakowaniu za różność, nie na ignorowaniu głupoty / wstrzymywaniu rozumowań / unikania wypowiedzenia jakiejkolwiek krytyki i ogólnego duszenia rozumu tylko dlatego że akurat ociera się to o jakieś wierzenia. To drugie to jest uznanie zwierznictwa religii, nie tolerancja.


Nie mówię, że nie masz w ogóle prawa do dyskusji na temat jakiejś religii. Chodziło mi o to, że gdy rozmawiasz z kimś, którego daną rzeczą możesz obrazić uczucia religijne, to lepiej tego nie robić.
Ogólnie zaś zgadzam sięz tym co napisałeś.

Cytuj:
ale i ty nie powinieneś robić "świętych wojen przeciw niewiernym". Tolerancja, nie uległość.

Prędzej zostałbym jakimś bojownikiem antyreligijnym, niż miał ulegać :) .


Cytuj:
Ano, tak właśnie powiedziałem.
Uff. Nie powiem, że się nie cieszę. Szkoda tylko, że po 5 postach :)

Lord_Zabujca napisał(a):
Andrzej napisał(a):
Nie mówię, że nie masz w ogóle prawa do dyskusji na temat jakiejś religii. Chodziło mi o to, że gdy rozmawiasz z kimś, którego daną rzeczą możesz obrazić uczucia religijne, to lepiej tego nie robić.


Możliwe - ale cóż, oczekuje się ode mnie że będę tolerował wszelkiej maści kaznodziejów, misjonarzy i innych nawracaczy mających przekonać ludzi nieprzekonanych do słuszności wyboru ich religii (ha! Przy okazji warto pamiętać, że wszystko co tacy ludzie mówią to rzeczy obraźliwe dla całej masy tych pseudoateistów, którzy z ateizmu zrobili sobie religię :lol: - ja mówię OK, ale sam oczekuję tolerowania mojego prawa do mówienia ludziom, nawet tym już przez nich przekonanym lub tym których przekonywać nie musieli, o rzeczy dokłanie przeciwnej. Czy to takie nierozsądne jest?



Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 04 maja 2008 16:28 
Offline
Big Peon :)
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So 10 lut 2007 23:58
Posty: 47
Episode II: Quote wars


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 04 maja 2008 18:20 
Offline
Lusted & Hasted Peon

Dołączył(a): Pn 02 paź 2006 22:47
Posty: 176
elo pzdr pincet(500) nikt tego nie bedzie czytal i tak


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 04 maja 2008 19:09 
Offline
Peon Slayer
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 01 lip 2004 21:04
Posty: 1456
Lokalizacja: Świebodzin <--- cool miasto
No czy nie jechowy? :P
BTW: sorry ave & flamed, to było niechcący :D
Na dobitkę:
Cytuj:
Andrzej nie zaprzeczył Laughing.
Kurdę, masz mnie :lol:

_________________
Dalszy ciąg Tabalugi Kamila: ZŁY BAŁWAN CHCEEEEE... ZAMIENIĆ W ŚNIEG.... WSZYSTKO CO WOKÓŁ TRWA. NASZ DZIELNY TABALUGA ZAWSZE SOBIE RADĘ DA!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 79 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL