Warcraft II pol-1 Forum http://war2pol1.cba.pl/ |
|
Rozdział II http://war2pol1.cba.pl/viewtopic.php?f=16&t=1795 |
Strona 3 z 7 |
Autor: | Ash'Kar [ Cz 06 lip 2006 16:25 ] |
Tytuł: | |
Powstrzymuje Aldora kładąc mu rękę na ramieniu. Co ty robisz? By walczyć musisz najpierw *poznać* przeciwnika. I bez nerwów. Równowaga we wszystkim, to klucz do zwycięstwa. Proponuje schować się w lesie i wysłać kogoś na zwiady. Coś mi się wydaje, że to co nas tutaj spotyka nie jest przypadkiem. Na moje oko Cyrat chce *poznać* nasze umiejętności, tak taktyczne jak i bojowe. Który z Was towarzysze *zna* drogę lasu? |
Autor: | Aldor [ Cz 06 lip 2006 16:30 ] |
Tytuł: | |
Nie wydziwiaj. Tam być może ktoś potrzebuje naszej pomocy, więc nie ma czasu na mędrkowanie - trzeba działać. I to szybko. Dobywam miecza i ide tam, skąd dobiegają głosy. |
Autor: | Rothaarig [ Cz 06 lip 2006 17:07 ] |
Tytuł: | |
Gdy odczuwam ciepło które poczułem po wyjściu z portalu, zastanawiam sie skad mogę odczuwac to ciepło. Staram się byc czujny. Podchodze blizej krzaków w których siedzi Ash'Kar. 'Będę miał w pogotowiu łuk, jeśli ten ryzykant będzie wszczynał bójkę. Poczekamy aż coś się wydarzy. Ale to ciepło.. Jest dziwne, nienaturalne.' Cały czas kucam w krzakach obok Ash'Kara, i staram się bronic pozycji, a w najgorszym wypadku ataku na Aldora. |
Autor: | Ash'Kar [ Cz 06 lip 2006 19:10 ] |
Tytuł: | |
Zdecydowanym ruchem zmuszam Aldora by się zatrzymał Wiem i też pragę im pomóc. Ale rzucanie się z krzykiem na tych którzy ich napadli nie wiedząc nawet ilu ich jest ani jak są uzbrojeni i w ogóle jaka jest sytuacja jest samobójstwem. Nic tym ludziom nie pomożesz leżąc z rozpłataną czaszką. [Do Rothaariga] Mógłbyś powstrzymać Aldora gdyby znowu chciał rzucić się i zginąć? Ja pójdę *poznać* naszego wroga. Gdy kończę mówić skradam się do skraju lasu i próbuje zorientować sie w sytuacji. Zwracam uwagę na ilośc osób, ich uzbrojenie i ogólną sytuacje. Także na to kogo atakują. |
Autor: | Aldor [ Cz 06 lip 2006 19:18 ] |
Tytuł: | |
Zdziwony stanowczością Ash'Kara staję obok Rothaariga i czekam na dalszy rozwój wydarzeń. |
Autor: | Verondus [ Cz 06 lip 2006 19:25 ] |
Tytuł: | |
Podchodzę do reszty druzyny i wyjmuje miecz i tarcze. Jestem gotowy na wszystko, kucam i rozglądam się. |
Autor: | Pejokles [ Cz 06 lip 2006 23:30 ] |
Tytuł: | |
Wyciągam łuk, sprawdzam czy wygodnie da się wyciągnąć miecz i czekam na rozwój wypadków. |
Autor: | Głos Bytów [ Pt 07 lip 2006 0:05 ] |
Tytuł: | |
[Ash'kar] Poszedłeś więc do przodu, przy skraju lasu, aż wreszcie doszedłeś za zakręt (który był zakrętem w lewo). Ukazało ci się znaczne rozszerzenie drogi, na którym stało tyłem do ciebie pięciu odzianych w skórzane pancerze mężczyzn otaczających szóstego, który wyglądał na zgarbionego starca z plecakiem podróżnym i prostą laską w dłoni. Nie widzisz twarzy napastników. Twoje doświadczenie mówi ci, że jeśli dobrze to rozegracie, to powinniście łatwo wygrać ewentualną walkę - gdyż cała piątka skupiła swoją uwagę na staruszku, co powinno dość łatwo dać wam element zaskoczenia. [Wszyscy] Tymczasem najwyraźniej kontroferta złożona przez staruszka zbójom wywołała u nich niezłą wesołość, słyszaną również spowrotem za zakrętem: - [głos 2] Hyh, ale co to za słowa? Przecież mówimy że myśmy uczciwa kompania. - [głos 3] Ale choć na bogactwach się znamy, to duchowemi się nie najem! - [głos 1] Nawet tak miłe jak modły za nas... w, jak to szło? - [głos 4] Jentencji chyba! - [głos 1] A! Jentencji, heh, naszego zejścia ze złej drogi rozboju. - [głos 3] Rozumiemy, że cenę daliśmy wysoką, ale żeby zaraz rozbój to nazywać? - [głos 2] Ranisz nas, panie. - [głos 3] Prawie tak, jak mogą pana zranić te bandyty... - [głos 1] ...jak pan nie skorzystasz z naszych usług. |
Autor: | Ash'Kar [ Pt 07 lip 2006 9:12 ] |
Tytuł: | |
Wracam do towarzyszy. [do wszystkich] Piątka. Wszyscy w skórzanych pancerzach. Stoją tyłem do nas, więc myślę, że nie będzie trudno jeśli to dobrze rozegramy. [staram się przybrać ton głosu którym mówił do nas Avgan w takich sytuacjach] Wy dwaj [pokazuje na Rothaariga i Pejoklesa] stańcie zaraz na skraju, ale nie zaraz przy drodze, tylko troche bardziej cofnięci i starajcie się zostać niezauważeni. My z Aldorem staniemy po bokach nieco bardziej z przodu. Zwabicie ich tutaj strzałami. Może uda Wam się któregoś ściągnąć. A my z Aldorem wytniemy ich gdy będą już w lesie i niczego się nie będą spodziewać. To teraz jazda panowie, na pozycję |
Autor: | Rothaarig [ Pt 07 lip 2006 16:06 ] |
Tytuł: | |
Skradam się w wyznaczonym przez Ash'Kara kierunku. Gdy dochodzę do punktu, kucam, i czekam na sygnał Ash'Kara. [Do Pejoklesa, szeptem] Przygotuj łuk, i czekaj na sygnał Ash'Kara. |
Autor: | Verondus [ Pt 07 lip 2006 16:15 ] |
Tytuł: | |
Krzywi się. A ja mam stac i przyglądac się? Wielkie dzięki mości panowie. |
Autor: | Ash'Kar [ Pt 07 lip 2006 17:06 ] |
Tytuł: | |
Wybacz, pominąłem Cię. Ty stól przed łucznikami i ich osłaniaj. W razie gdyby mieli broń dystansową Twoja tarcza się przyda. |
Autor: | Pejokles [ Pt 07 lip 2006 19:07 ] |
Tytuł: | |
Daj tylko sygnał |
Autor: | Ash'Kar [ So 08 lip 2006 0:11 ] |
Tytuł: | |
Gdy wszyscy się ustawią jeszcze raz sprawdzam jaka jest sytuacja. Jeśli się nie zmieniła wracam na pozycję i daje znak łucznikom. |
Autor: | Głos Bytów [ So 08 lip 2006 0:33 ] |
Tytuł: | |
[Ash'kar] Sytuacja nie zmieniła się pod względem rozstawienia. Tymczasem rozmowa trwa w najlepsze. - [głos 3] Ochocho, ja widzę pan ciągle nie przekonany do naszej oferty? - [głos 1] A szkoda, bo dużo czasu straciliśmy już na przekonywaniu szanownego pana. - [głos 2] A czas na pieniądz! - [głos 4] "TO" pieniądz głupolu! - [głos 1] Gdzie? - [głos 4] Co, gdzie? - [głos 1] Ten pieniądz! - [głos 2] Jaki pieniądz? Przecie jeszcze z tego starucha jeszcze nic nie wycisnęliśmy! - [głos 3] Co wy bredzicie chłopaki? - [głos 1] No ten baran zaczął coś gadać o pieniądzach! - [głos 4] Jakich pieniądzach? - [głos 1] No tych co mówiłeś! - [głos 4] Ja nic nie mówiłem o żadnych... - [głos 5] CISZA IDIOCI! JEDYNE WOLNE PIENIĄDZE W TEJ OKOLICY SĄ TAM! NIE CHCE DAĆ, TO PRZEKONAJCIE GO ABY DAŁ! JUŻ! |
Autor: | Ash'Kar [ So 08 lip 2006 0:48 ] |
Tytuł: | |
Wracam na pozycję, wyciągam miecz starając się zrobić to jak najciszej, po czym daję znak Pejoklesowi i Rothaarigowi. [Do Aldora i Verondusa] Przygotujcie się. Coś czuje, że będzie gorąco Kilka razy bardzo cichym szeptem wypowiadam słowa 'równowaga we wszystkim' po czym czekam na rozwój wydarzeń. |
Autor: | Verondus [ So 08 lip 2006 11:33 ] |
Tytuł: | |
Przykucam. Jestem gotów-mówię. Szepczę: Siła i Honor |
Autor: | Pejokles [ So 08 lip 2006 11:38 ] |
Tytuł: | |
Zakładam strzałę na łuk i naciągam lekko cięciwę czekając na rozwój wypadków |
Autor: | Aldor [ So 08 lip 2006 16:37 ] |
Tytuł: | |
Zgodnie z poleceniem, ustawiam się na pozycji i dobywam miecza. |
Autor: | Verondus [ So 08 lip 2006 17:09 ] |
Tytuł: | |
Wyciągam łuk. Biorę strzałę. Celuję w osobnika. Strzelam!!!!!!!! |
Autor: | Pejokles [ So 08 lip 2006 17:43 ] |
Tytuł: | |
Naciągam mocniej cięciwę po czym wypuszczam strzałę w osobnika który jest najbardziej widczony |
Autor: | Verondus [ So 08 lip 2006 17:45 ] |
Tytuł: | |
<po strzale pejoklesa>Szutrcham go i mówię: strzelaj dalej, ja spróbuję stłumic ich szarżę. |
Autor: | Głos Bytów [ So 08 lip 2006 22:34 ] |
Tytuł: | |
- [głos 2] No dobra panowie, jak widzicie szef oczekuje wyników. - [głos 1] My coś tu robimy nie tak. - [głos 3] Ja wiem! Za mało stanowczo promujemy naszą wspaniałą ofertę! - [głos 4] Dobrze gadasz! Trza coś z tym zrobić! - [głos 2] Ja chyba rozumiem. Panu jest potrzebna demonstracja. - [głos 3] A zgadza się! Panie kolego, prosimy! - [głos 2] A wienc! Bandyty, to se mają zwykle coś ostrego, jak ten tutaj o nóż, albo pałę, jak ta o tutaj. Biorą toto w łapę, jak ja tutaj biorę tą pałę, podchodzą do klienta i go zdziela... Bziom! Bziom! {dźwięk strzały wbijającej się z dużą prędkością w drewno} - [głos 2] {Hyp}! (głośny zduszony wdech) Strzała Verondusa ugodziła drugiego gościa od prawej w plecy, tak na oko w okolicach serca, właśnie gdy podchodził rozpocząć swoją demonstrację tego, co to "bandyty" z pałą mogą zrobić. Wydał tylko dziwny dźwięk i runął twarzą na ziemię. Reszta stała chwilę sparaliżowana tym nagłym zwrotem akcji jaki pojawił się w jego demonstracji, a następnie rzucili się w stronę drzew, szukając osłony przed dalszymi strzałami - wszyscy na lewą stronę drogi. - [głos 4] STRZELAJĄ DO NAS! TRAFILI BIGOSA! - [głos 3] Naprawdę?! Ja myślałem że ta strzała to w prezencie!? - [głos 5] ZAMKNĄĆ SIĘ, OBAJ! [Pejokles] Tuż przed oddaniem strzału szarpnąłeś nogą o korzeń i wywróciłeś się do przodu. Udało ci się jednak oddać strzał, całkiem mocny nawet, tylko zupełnie nie w tym kierunku. [Aldor] W ostatniej chwili uskakujesz w bok przed lecącą w twoim kierunku strzałą, która nagle pojawiła znikąd. Ty uskoczyłeś, ledwie bo ledwie, ale twoja opończa, którą masz na sobie, została przybita do drzewa. |
Autor: | Aldor [ So 08 lip 2006 22:40 ] |
Tytuł: | |
Szybko podbiegam do drzewa i staram się wyrwać strzałę. Jeśli nie ustępuje, pośpiesznie rozcinam ją mieczem i zgodnie z planem wyskakuje z ukrycia prosto za łotry. Na najbliższym, wykorzystuję element zaskoczenia, wypadam z zarośli prosto na niego i obalam na ziemię. Następnie zaczynam ostro nacierać na resztę, starając się zepchnąć ich w stronę reszty towarzyszy. |
Autor: | Ash'Kar [ N 09 lip 2006 0:36 ] |
Tytuł: | |
Zatrzymuje Aldora jak poprzednio. Oj chłopcze. Nie przyjdzie Ci umrzeć śmiercią naturalną. Zostań na pozycji. To, że się schowali wcale nie znaczy, że uciekli. A pogoń za nimi w pojedynke jest kolejnym aktem samobójczym. [do wszystkich] Zostańcie na pozycjach ja pójdę po wędrowca i sprowadzę go tutaj, w bezpieczne miejsce. [do Rothaargia Pejoklesa i Verondusa] Starajcie się mnie osłaniać. Tylko pamiętajcie - nie chcę mieć strzały w plecach więc uważajcie jak i gdzie strzelacie Gdy kończę mówić idę kawałek w lewo wzdłuż drogi i wychodzę z lasu z miejsca oddalonego dopiero koło 10 metrów od reszty, tak by nie zdradzić ich położenia. Podbiegam do wędrowca łapię go za ramię i ciągnę w stronę miejsca z którego wyszedłem krzycząc do niego Jeśli nie chcesz *poznać* co tacy panowie jak tamci robią z pałami to chodź ze mną Wszystko staram się zrobić jaknajbardziej płynnie i szybko. |
Autor: | Verondus [ N 09 lip 2006 9:47 ] |
Tytuł: | |
Rozglądam się dookoła czy ktoś nie próbuje wyskoczyc zza drzew. Jeżeli zobacze jakiegoś łotra szyję w niego strzałą. |
Autor: | Rothaarig [ N 09 lip 2006 19:42 ] |
Tytuł: | |
Staram się byc czujny, nie strzelałem, ponieważ muszę wychwycic odpowiedni moment. Gdy widzę chocby jednego z nich, strzelam. Ash'Kar, szybciej! |
Autor: | Pejokles [ N 09 lip 2006 23:53 ] |
Tytuł: | |
Wstaję i staram się osłaniać Ash'kara swoim łukiem. |
Autor: | Głos Bytów [ Pn 10 lip 2006 0:35 ] |
Tytuł: | |
[Aldor] Niechętnie zostajesz na pozycji - masz złe przeczucia co do tego wszystkiego. Problem z opończą musiałeś rozwiązać cięciem. [Ash'kar] Udało ci się narzucić swoją wolę Aldorowi i skutecznie bez wykrycia podejść do wędrowca. Wygląda na ciągle sparaliżowanego rozwojem wydarzeń - nie opiera się ciągnięciu, ale i w tym ci aktywnie nie pomaga. Prawie jakbyś ciągnął żywą kukłę na nogach. - [Głos 5] SKUBANY! JEŻ, NOŻEM ŁYSEGO I JAZDA PO BORÓWĘ! RESZTA ZA MNĄ BRAĆ GO, DO SWOJEGO NIE BĘDĄ STRZELAĆ! Słyszysz świst i czujesz ostry ból w lewej nodze - najwyraźniej dostał ci się właśnie prezent od "Jeża" w postaci wbitego w nią rzuconego noża. Twoja siła woli pozwala ci zignorować ból na tyle, aby się nie przewrócić, ale za daleko w tym stanie nie uciekniesz. Z za drzew z krzykiem i pałami w rękach wypada trzech zbójów i biegną w twoją stronę, szykując się do uderzenia. Zbójców, jak i zadaną ci ranę, zauważa ratowany podróżnik i zaczyna wreszcie szybko biec - biegnie drogą w stronę drużyny. Nagle jednego ze zbójców trafiają dwie strzały i zwala się on na ziemię. Nie zatrzymuje to jednak pozostałych dwóch. [Rothaarig] Wyczekawszy na odpowiedni moment, strzeliłeś i trafiłeś jednego z biegnących zbójów w brzuch. [Pejokles] Twój drugi strzał poszedł ci znacznie lepiej - trafiłeś tego samego zbója co Rothaarig, ale w ramię. [Verondus] Strzeliłeś jak tylko zobaczyłeś zbójcę. Niestety spudłowałeś i twoja strzała tkwi w drzewie. Bardzo wysoko w drzewie. Sam jesteś pod wrażeniem swojego pudła. |
Autor: | Verondus [ Pn 10 lip 2006 9:55 ] |
Tytuł: | |
Wyciągam miecz i tarczę, po wykonaniu tych czynności biegnę za Ash'Kara i staram się zatrzymac zabójcow aby nie zranilli poważniej naszego przewodnika. Jeśli wdaję sie z kims w walkę próbuję oszołomic go tarczą (uderzyc) a potem dokonczyc sprawę mieczem. Jeżeli łotrówjest więcej tzn wiecej zaatakuje mnie, będę próbował ich zatrzymac aby nie zabili Ash' Kara. |
Strona 3 z 7 | Strefa czasowa: UTC [ DST ] |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |