Warcraft II pol-1 Forum

Warcraft 2 dalej zyje :)
Teraz jest N 28 kwi 2024 5:28

Strefa czasowa: UTC [ DST ]




Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 196 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 10 lip 2006 10:27 
Wyciągam miecz i biegnę za Verondusem


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 10 lip 2006 10:29 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 13 kwi 2006 9:56
Posty: 70
Wybiegam z ukrycia i z pasją nacieram na łotrów. Pierwszy cios staram się zadać jeszcze w ruchu. Widząc, że oni nie wachali się przed zabiciem Ash'Kara, nie obawiam się o ich życie, jednak jeżeli któryś badnie, nie dobijam go.

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 10 lip 2006 10:45 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 17 kwi 2006 19:36
Posty: 67
W biegu krzyczę: Pejoklesie oslaniaj moją lewą stronę(gdyż tarczę trzymam w prawej ręcę.)

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 10 lip 2006 10:54 
Przesuwam się z mieczem na lewą stronę Verondusa obserwując drzewa w poszukiwaniu bandytów


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 10 lip 2006 16:21 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 02 mar 2006 9:42
Posty: 28
Staram się dotrzeć spowrotem w zarośla. Daję też znak wędrowcowi, żeby podążył za mną.

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 10 lip 2006 21:23 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N 09 kwi 2006 19:57
Posty: 33
Staram się być czujny na swojej pozycji. Gdy zauważam bandytę, strzelam.

Ktoś zna się na leczeniu? Ash'Kar jest ranny..

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 10 lip 2006 22:59 
[Rothaarig]
W ogólnym zamieszaniu sama twoja "czujność" nic ci nie daje, jako że i tak zupełnie nikt nie zwraca na pozostającego z tyłu ciebie uwagi.

[Ash'kar]
Wędrowiec biegnie przed siebie bez oglądania się, więc nawet nie zauważa twojego gestu.

[Wszyscy]
Sytuacja rozwija się w ten sposób: rana nogi skutecznie spowalnia Ash'kara, dodatkowo znacznie utrudniając mu walkę mieczem. Bandyci dobiegają do niego pierwsi - kończy się to tym, że to Ash'kar, ranny i zaatakowany przez dwóch wściekłych zbirów dowiaduje się co się właściwie robi z tymi pałami.

- [głos 3] Giń drzewojebco!

W jego przypadku był to szybki cios ową pałą przez łeb, po którym Ash'kar upadł nieprzytomny.

- [głos 3] Dostał szefie!
- [głos 5] NASTĘPNI! WRRAAAGGGGHHH!!!

I z tym krzykiem obaj stojący na nogach zbóje, w prawej ręce pały, w lewej sztylety, rzucili się na nacierającą trójkę z drużyny. Wynikła zażarta walka. Zbóje najwyraźniej mieli już parę podobnych potyczek na karku - osłaniali się wzajemnie, tak że nie mogliście skutecznie wykorzystać przewagi liczebnej do oflankowania ich. Przed waszymi ciosami mieczami uskakiwali, lub gdy to było niemożliwe, blokowali je przy użyciu swoich pałek i sztyletów (który to manewr w praktyce widzieliście pierwszy raz w życiu - miecz był blokowany ostrzem trzymanego w jednej ręce sztyletu, na które padało uderzenie, dalej przejmowane przez trzymaną pod nim pałkę). Wy jednak też we trójkę utrzymywaliście swoje i jak na razie nikt nikogo nie zranił.

Co robicie?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt 11 lip 2006 6:55 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N 09 kwi 2006 19:57
Posty: 33
Dobywam strzały i celuję w korpus bliższego delikwenta.

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt 11 lip 2006 9:37 
Wyprowadzam krótkie pchnięcie w lewe ramię bandyty i przy zablokowaniu kopię go w brzuch


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt 11 lip 2006 9:58 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 17 kwi 2006 19:36
Posty: 67
Krzyczę do reszty: dodejdzcie trochę ja spróbuję ich przyblokowac, dac wam czas na skuteczne wyprowadzenie strzału.

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz 13 lip 2006 0:29 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 13 kwi 2006 9:56
Posty: 70
Walczę dalej najlepiej jak potrafię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz 13 lip 2006 0:54 
Sytuacja rozwija się w następujący sposób:

Was trójka i dwóch zbirów dalej walczycie bez zadawania sobie ran. W pewnym momencie jednak Pejokles wyprowadza swój opisany atak, równocześnie z Aldorem, na tego samego zbója. Kończy się to tym, że jego pałka jest rozcięta na pół w próbie zablokowania miecza, jest on poważnie cięty przez korpus od góry z jednej strony do dołu drugiej, i leży na ziemi po kopniaku, nie mogąc wstać.

[Pejokles]
Widząc powalonego wroga adrenalina wskakuje ci na kolejne poziomy. Czujesz się niepokonany! Czujesz zwycięstwo! Czujesz triumf!

{Świst}

Czujesz że właśnie oberwałeś strzałą.

Jakkolwiek powoduje to dla ciebie "pewien dyskomfort", to dzięki swoim sile woli i wytrzymałości jesteś w stanie w znacznym stopniu go zignorować i walczyć dalej - choć im szybciej zajmiesz się sprawą sterczącej ci z lewego barku strzały, tym lepiej.

[Rothaarig]
W zamieszaniu twoja puszczona w tłum strzała trafiła w jednego z twoich. Tymczasem przebiegł obok ciebie ratowany przez was wędrowiec.

[Verondus]
W czasie gdy dwaj pozostali powalili jednego ze zbirów, ty musiałeś samodzielnie próbować się uporać z drugim, co gorsza tym, którego zwali szefem. Nigdy nie widziałeś nikogo, kto tak wprawnie by machał pałką i sztyletem - i nawet fakt że właśnie pozostał sam na czterech niewiele ostudził jego bojowy zapał. Ledwie udaje ci się blokować jego ciosy, o kontrataku nawet nie marząc.

Nagle rozlega się krzyk:
- [głos 1] KAWALERIA SZEFIE!

I widzicie jak wśród drzew pojawia się trzech kolejnych bandytów, w tym dwóch uzbrojonych w łuki. "Szef" się na to tylko uśmiechnął.

Co robicie?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz 13 lip 2006 7:00 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N 09 kwi 2006 19:57
Posty: 33
Kurwa mać - mówię - Wybacz Pejoklesie!!

Gdy dostrzegam łuczników, szybko zmieniam cel i celuję w nich. Tym razem nie staram się strzelić w przyjaciela (Co wcześniej nigdy mi się nie zdarzyło).

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz 13 lip 2006 9:12 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 13 kwi 2006 9:56
Posty: 70
Zostawiając towarzyszom ostatniego łotra, staram się ukryć w zaroślach i niespostrzeżenie zajść łuczników od tyłu.

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz 13 lip 2006 11:18 
Strzelaj celniej!
Trzymając miecz w prawej ręce doskakuję szybko do 2 bandyty, wyprowadzam cięcie od góry po czym szybko wskakuje za drzewo.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 14 lip 2006 0:41 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 17 kwi 2006 19:36
Posty: 67
Dalej walczę z szefem.

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 14 lip 2006 0:46 
Od pojawienia się posiłków szef zaczął o wiele bardziej defensywnie walczyć - zupełnie jakby was chciał tylko jak najbardziej związać. Ten bardziej agresywny styl walki pozwolił mu uskoczyć przed atakiem Pejoklesa i bronić się przed atakami Verondusa. W pewnym momencie:

- [głos 1] SZEFIE! NA BOK!

[Verondus]
Szef tuż po tym okrzyku uskakuje w prawo, a ciebie zaskoczonego trafiają od przodu w pierś dwie strzały, przewracając cię na plecy. Boli jak diabli, ale to dobrze - znaczy że jeszcze żyjesz i jesteś przytomny, pewnie nawet będziesz mógł się na plecach przeczołgać gdzieś, ale poważna walka dla ciebie się raczej skończyła. Słyszysz świst przelatującej niedaleko strzały, tym razem z odwrotnej strony niż przyleciały te dwie, przez które teraz leżysz.

[Pejokles]
Czujesz ostry ból w barku wraz z wykonywaniem swojego manewru - naprawdę lepiej żebyś zrobił coś z tą strzałą w barku.

[Aldor]
Idziesz zaroślami więc w stronę łuczników. Czujesz jednak, że to może nie być najlepszy pomysł - wszyscy cię widzieli, pole bitwy jest za mało chaotyczne żeby zapomnieli, łuczników jest dwóch, no i jeszcze nie wiesz gdzie akurat się podział "Jeż".

[Rothaarig]
Twoja wzmożona ostrożność sprawiła, że nie strzelałeś do nikogo zanim nie został wykonany manewr, w wyniku którego leży na ziemi Verondus. Ostatecznie więc strzelasz do Szefa - bez rezultatów, strzała w nic nie trafiwszy wbija się w ziemię pewną odległość dalej.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 14 lip 2006 8:16 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N 09 kwi 2006 19:57
Posty: 33
Przypominając sobie walkę z bandytami, którą rozegrałem kilka miesięcy temu, wykonuje następujące czynności :

Biorę bryłkę złota, która należy do mnie i rzucam w widoczne miejsce na polu bitwy. Gdy któryś z bandytów próbuje do niej podejść strzelam. W międzyczasie zastanawiam się dokąd pobiegł starzec. Zaczynam się zastanawiać czemu również numeru z bryłką nie zrobiłem wcześniej.

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 14 lip 2006 9:13 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 13 kwi 2006 9:56
Posty: 70
Podchodzę do łuczników od boku, tak, aby mnie nie widzieli. Kiedy dzieli nas niewielka odległość wyskakuje z krzaków i atakuje. Pierwszego z całych sił kopie w korpus, a drugiego atakuje mieczem.

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 14 lip 2006 10:09 
Siedząc za drzewem przyglądam się swojej ranie, po czym chwytam mocno strzałę i próbuję wyjąć jednym mocnym szarpnięciem.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 14 lip 2006 10:25 
[Pejokles]
Udaje ci się usunąć strzałę, co powoduje jednak nagłe wzmocnione krwawienie. Rana wygląda na dość poważną.

[Rothaarig]
W feworze walki nikt najwyraźniej nie zwrócił uwagi na rzuconą przez ciebie bryłkę złota - nawet jeśli została zauważone, co jest wątpliwe zważywszy odległości, małą jej wielkość, jak i fakt że uwaga wszystkich jest akurat na czym innym, to prawdopodobnie padające złoto uznano za przywidzenie lub pułapkę.

[Aldor]
Podkradasz się, podkradasz, ustawiasz na pozycji, rzucasz na łuczników! I lądujesz na gębie ze sztyletem w plecach.
- [głos 1] Nikomu jeszcze nie wyszło na zdrowie zgrywanie cwaniaka, gdy obok był Jeż, król cwaniaków i mistrz rzutu czymkolwiek co ostre!

Najwyraźniej przeczucia były słuszne - właśnie wpadłeś w pułapkę. Masz teraz kolejne przeczucie - że z tego się nie wykaraskasz...


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 14 lip 2006 10:36 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 13 kwi 2006 9:56
Posty: 70
Leżę i udaję martwego. Staram się jednak rozeznać w sytuacji - dowiedzieć, co robią przeciwnicy i czy wciąż zwracają na mnie uwagę. No i rzecz jasna, gdzie wbił mi się sztylet i w jakim stopniu mi to przeszkadza/zagraża. Miecz cały czas trzymam w ręce, gdyby ktoś chciał mnie przeszukać/podejśc bliżej wykonuję pchnięcie do tyłu w korpus.

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 14 lip 2006 10:43 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N 09 kwi 2006 19:57
Posty: 33
Dziwię się głupocie Pejoklesa, który powinien urwać drzewiec strzały, zamiast całej strzały.

Odwracam się za siebie i patrzę czy gdzieś nie znajduje się tymczasowo owy wędrowiec. Po śladach zaczynam cofać się i iść w tamtą stronę.

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 14 lip 2006 12:24 
Sciągam z siebie wierzchnie ubranie i przewiązuje nim rane, najmocniej jak potrafie.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 14 lip 2006 18:07 
[Aldor]
- [głos 1] No dobra Borówa, ty i Komar wykończycie myślę tamtego o tam, ja się zajmę tym co tutaj nam leży.

Szykujesz się do zareagowania. Czujesz się słaby, nóż trafił w okolice serca, ale wydaje ci się że na jeden zryw ciąglę cie stać.
- [głos 1] A więc, zwyczajowo, jak to szefu uczył. Najpierw upewniamy się czy delikwent faktycznie nie żyje...

ŁUP! Otrzymałeś potężny cios pałką w łeb i tego co dalej "szefu uczył" okazji wysłuchać już nie miałeś...

[Rothaarig]
Odwracasz się i widzisz w sporej odległości od ciebie wiejącego wędrowca. W czasie gdy jednak próbowałeś iść w jego stronę szczęśliwie wystrzelona przez jednego ze zbirów łuczników strzała przeszywa cię na wylot, po czym padasz na ziemię, wszystko staje się nagle spowolnione i czarne, a wreszcie obraz znika w ogóle...

[Pejokles]
Zanim udało ci się założyć ten opatrunek dobiegł do ciebie szef. Stosunek sił w którym byłeś ty zmęczony i ranny, a on tylko zmęczony, w dodatku radzący sobie w trakcie walki z przeważającą ilością przeciwników, mógł doprowadzić tylko do jednego wyniku. Szef lekko zaatakował cię pałką, wybronił twój kontratak, po czym z pełną siłą wbił ci sztylet między żebra. Rana jest śmiertelna i szybko tracisz przytomność.

[Verondus]
Gdy tylko szef skończył z Pejoklesem podszedł do ciebie, dobrze spojrzał, uśmiechnął się i powiedział:
- [głos 5] Heh. Powinniście podróżniku być ostrożniejsi. Na tych drogach czają się bandyty!

Zaraz po tym przyjrzał się dobrze ze wszystkich stron swojemu sztyletowi, ponownie uśmiechnął, i szybkim ruchem wbił ci w serce. Umierasz...

...zimno...
...półmrok...
...kamień pod plecami...
...zapach dobrego jedzenia...
...zaraz, coś tu nie gra?

[Aldor, Verondus, Rothaarig, Pejokles, Ash'kar]

Budzicie się wszyscy w znajomym dziwnym okrągłym pomieszczeniu z świetlnymi kulami na słupach, liniami na ziemi, okrągłym zastawionym stołem na środku i brakiem wyjścia. Zaraz zauważacie że żaden z was nie jest ranny, a wasze ekwipunki są dokładnie w takim samym stanie jak tuż przed wejściem w portal, zupełnie jakby ten epizod w lesie w ogóle się nie wydarzył.

Co robicie?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 14 lip 2006 18:26 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 13 kwi 2006 9:56
Posty: 70
Upewniam się, czy wszystko rzeczywiście jest w porządku. Jeśli tak, budzę pozostałych i czekam na dalszy rozwój wydarzeń.

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 14 lip 2006 20:43 
Oglądam bark i żebra z lekkim niedowierzaniem. Kieruję głowę w stronę Rothaariga i mówię
Strzelaj celniej z łuku
Podchodzę do stołu i zabieram się do jedzenia


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 15 lip 2006 18:07 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N 09 kwi 2006 19:57
Posty: 33
Na Aduina! To lepsze od czarów tworzenia bariery Maga Corvinusa przeciw nieumarłym w Airopolis! A tak właściwie, to teraz powinniśmy poszukac wiadomosci od maga. Przysle nam pewnie jakiegos poslanca, albo sam tu przyjdzie.

Do Pejoklesa :
Podczas tej iluzji, moja ręka stawała się cięższa. Nie odczuwałem trajektorii lotu. No ale cóż, ważne że żyjemy.

Siadam do stołu, zaczynam jesc z powodu zdenerwowania.

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 15 lip 2006 23:29 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz 02 mar 2006 9:42
Posty: 28
Ktoś mi może powiedzieć co się stało? I gdzie jesteśmy? Chwila... przecież... Cyrat. Czułem, że coś było nie tak. Nigdy chyba nie uda mi się *poznać* drogi jego umysłu.
Wstaję i rozglądam się w poszukiwaniu jakiejś wiadomości, czy wskazówki apropo tego, co powinniśmy teraz robić.

_________________
Karta postaci


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 16 lip 2006 0:21 
Offline
Postać PBF
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn 17 kwi 2006 19:36
Posty: 67
Zabieram się za jedzenie.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 196 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL