Warcraft II pol-1 Forum

Warcraft 2 dalej zyje :)
Teraz jest Pt 29 mar 2024 15:22

Strefa czasowa: UTC [ DST ]




Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 101 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Rozdział I
PostNapisane: Pt 06 sty 2006 13:17 
Nadmorskie miasto Redvion jest regionalnym ośrodkiem władzy prowincji Itenas będącej częścią Królestwa Dynbell. Ma wiele cech stanowiących magnes dla szerokiego spektrum indywiduów - wielki port handlowy przyciągający tak bogatych kupców jak i biedotę poszukującą zajęcia. Redvioński uniwersytet słynie w Dynbell z mądrości swoich uczonych, zaś świątynie z wystroju i ze swoch kapłanów, z których wielu doskonale zna się na leczeniu - podczas gdy pokaźne biblioteki u jednych jak i drugich stanowią cele podróży nawet dla ludzi spoza Królestwa. Zdaża się nawet że zawita do miasta jakiś mag. Na to wszystko nakłada się jednak spora odległość miasta od leżącej w głębi lądu stolicy, jak i jego względna izolacja. Związany z tym czynnik rozluźnienia władzy w połączeniu z jego zamożnością sprawia że jest tam również przyciągany ciemny element - plotki głoszą że do miasta sprowadziła się już dawno nie tylko gildia złodziei, ale kto wie czy nie bardziej mroczne siły. Wśród urzędników szerzy się korupcja, a za murami przecież są jeszcze przydrożni bandyci lubiący skubnąć coś czasem z kupca albo dwóch.

Niestety i bez bandytów okoliczne tereny nie należą do najbezpieczniejszych. Chociażby w pobliskich lasach jest sporo nie tylko dzikich zwierząt, ale i rzeczy które można nazwać już mianem potworów - na szczęście organizowane od czasu do czasu przez rządcę miasta polowania utrzymują ich ilości na stosunkowo znośnym poziomie. Ciągle jednak stanowią zagrożenie dla pechowych wędrowców.

Biorąc pod uwagę te wszystkie niebezpieczeństwa nie należy się dziwić grupie ludzi, którzy podróżowali razem do Redvionu, choć wcześniej praktycznie się nie znali. Spotkali się oni szczęśliwym trafem w karczmie "Pod Rozbzykanym Kucykiem" w jednej z okolicznych dla Redvionu wiosek, gdzie z pewnym zaskoczeniem, ale i ulgą stwierdzili że wybrany przez nich kierunek pasuje także innym. W związku z tym uznali dla wspólnej korzyści i ochrony lepiej będzie się na czas tej podróży trzymać się razem.

Szczęśliwie przebyli drogę bez incydentów, zdążywszy się po drodze całkiem nieźle zgrać. Okazało się że wszyscy mają podobne plany podróży po świecie, więc postanowili póki co jeszcze nie rozwiązywać ich grupy.

Jako że weszli do miasta dość późną porą, tuż przed zamknięciem bram, natychmiast udali się do gospody.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 06 sty 2006 13:24 
Znajdujecie się w gospodzie. Wchodząc któremuś z Was mignęła nazwa "Kufel Smoka". Jesteście zmęczeni długą podróża, ale jak prawdziwi wędrowcy nie potrafiliście odmówic sobie kufla zimnego piwa. W końcu nie wiadomo kiedy nadaży się okazja by znów zasmakowac tego trunku. W karczmie nie ma zbyt wielkiego ruchu. Przy którymś stoliku siedzi jegomośc w skórzanym kaftanie na którym widac ślady po często noszonym pancerzu, leniwie pykający fajke. Zaraz przy ścianie leży na blacie mieszczanin, który przesadził z ilością wypitego piwa. W pomieszczeniu znajduje się jeszcze pare innych osób, ale nie zwracają na siebie uwagi pochłonięci własnymi zajęciami. Karczmarz - wysoki szczupły mężczyzna o miłym spojrzeniu [ale twardej ręce do interesów, o czym mieliście okazje się przekonac] leniwie pucuje kufel, tylko dlatego by sie czymś zając zanim pozostali goście nie położą się spac. W pomieszczeniu panuje miły zapach pieczonego mięsa, który dochodzi z kuchni od kiedy tu weszliście. Rozłożyliście się przy jednym ze stolików w głębi karczmy zadowoleni, że wreszcie wyśpicie się w wygodnych łóżkach. Karczmarz co jakiś czas odrywa się od swojego zajęcia i spogląda w Wasza strone jakby wyczekując jakiejś konwersacji. Lub po prostu czeka aż wreszcie położycie się do łóżek. Co robicie, panowie?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 06 sty 2006 15:22 
Wszystko mnie boli. Kłade się na łóżku i rozmyślam o minionym dniu. Do towarzyszy - Może macie jakiegoś znajomego w tym mieście, który mógłby nam załatwić jakąś pracę ?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 06 sty 2006 15:53 
<pytam Gospodarza> Gospodarzu, ile kosztuje kolacja i kufel piwa?

<pytam kompanów> To był męczący dzień, ale jutro chciałbym rozpocząć jakąś pracę - bite nie wystarczy nam na długo. Przyłączam się do prośby Pejoklesa.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 06 sty 2006 17:07 
Słucham co gospodarz powie o cenie piwa jednocześnie rozmawiając z resztą grupy:
Ja mam kilku znajomych w Redvionie, ale dość długo z nimi nie utrzymywałem kontaktu. Nie wiem czy będą nam w stanie pomóc. Jeśli nie to będzie trzeba sobie poszukać pracy inną drogą - może nasz gospodarz coś będzie wiedział o tutejszych możliwościach zatrudnienia?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 06 sty 2006 17:16 
Usiadłem wygodnie pod ściana i mówie do Javor Bonirat nah, nie nas ale gospodarza trzeba o to zapytać...

podchodze do gospodarza, czekam az skonczy odpowiadać na poprzednie pytanie i drogi panie gospodarzu nie wiedzie gdzie w tym miescie mozna zarobic troche bite?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 06 sty 2006 17:29 
Spoglądam na wszystkich z wyrzutem i mówie:

O szaleńcy! Dopiero cośmy przybyli a wam jeszcze mało? Dalibóg, jeśli przejde jeszcze kilka kroków padne trupem. Jutro poszukamy pracy powiadam wam... a narazie wypijmy za pomyślnośc naszej chwackiej kompani... <po tęgim łyku piwa do karczmarza> Hej tam, gospodarzu! Ile za nocleg i strawe dla takiego chłopa na schwał jak ja?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 06 sty 2006 22:11 
<Do Reynolda> Reynoldzie, praca jutro miałaby być znaleziona! Na dziś mi potrzeba jeno piwa i snu!
<Do wszystkich> Nie wiem jak wy, ale mi się chce pić, jeść i spać! Proponuje coś zjeść, popić i paść na łoża!


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 06 sty 2006 22:51 
Ja tu nie moge spać, za dużo ludzi, cuchnie ich potem. Idę spać pod gwiazdy, ktoś idzie ze mną ?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt 06 sty 2006 23:05 
Na bruku? Z pewnością będzie ci bardzo wygodnie. No i powodzenia gdy się będziesz tłumaczył straży miejskiej z włóczęgostwa.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 07 sty 2006 12:02 
Myślałem prędzej o jakiejś stodole, nie o kanałach miejskich drgoi towarzyszu. Widzę ze jednak zostane tu z wami. Miłej nocy wszystkim. Kłade się spać


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 07 sty 2006 21:54 
Karczmarz został nieco zdezorientowany nagłym gradem pytań i zdarzeń, ale szybko się otrząsnął.
Wy nietutejsi? Zdradza was akcent jaki kładziecie choćby mówiąc o naszej walucie. W każdym razie, dla was mam ceny jak dla wszystkich: kolacja 3 bite, piwo 2 bite za kufel, łóżko na noc 5 bitych, informacja tylko dla klientów. Patrząc jednak na tego tam <wskazuje głową w kierunku Pejoklesa, który poszedł już do jednego z pokojów z łóżkami, kompletnie ignorując fakt że wasz pobyt nie został jeszcze zapłacony, ani nawet ustalony z karczmarzem> sądzę, że się do nich zaliczacie. Chyba że chcecie mieć kłopoty ze strażą - mam nadzieję że się rozumiemy.

W każdym razie, skrybą rządcy to ja nie jestem, więc mogę wam powiedzieć jedynie o robocie "dla ludzi" - nie mam pojęcia czy tam w świątyniach potrzebują kopistów, ani czy Rządca chce zatrudniać magików ani takie tam. W każdym razie, jeśli chcecie roboty, byle szybko, to w dokach robotników nigdy za mało. Słyszałem nawet że da się przeżyć za płacę którą dają. Ale może to nie dla was? Zdaje mi się że słyszałem o kilku rzeczach które zainteresowałyby ludzi szukających szybszego i zdecydowanie ciekawszego zarobku, ale coś mgliście z moją pamięcią ostatnio. No ale... Coś podać?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 07 sty 2006 22:22 
Podchodze do karmmarza, wręczam mu 8 bitych. Kolacje zjem teraz, podaj karmarzu co tam masz dobrego. Co tam jeszcze ciekawego karmarzu wiecie ? Może jakaś robota w lasach, z chęcią bym się tam zapuścił
Do kompanów:
A wy bedziecie jeść czy tez tak dalej bedziecie stać ?

albo to ja jestem jakiś dziwny, albo Ty juz sie położyłes spac...? Troche konsekwencji w tym co robicie /Smoku


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So 07 sty 2006 22:34 
nie daje odpowiedziec karczmarzowi i mowie do Pejoklesa:haha nie mecz naszego gospodarza takimi pytaniami! Nie słyszałeś,że w lasach tych jest od cholery potworów?Dalej idź śmiało....

do gospodarzarównież za swój nocleg i kolacje zapłace...(daje mu odp. sume) a niewiesz drogi panie kto ma informacje o 'szybkim, i zdecydowanie ciekawszym zarobku?'


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 08 sty 2006 13:05 
<do Karczmarza> Panie, poproszę pokój, kufel piwa i kolację. <rzucam na stół odliczone 10 bitych>
<rzucam na stół jeszcze 10 bitych> Nie znalazłaby się jakaś ciekawsza posadka niż robotnicy w dokach? Może ma pan jakiś znajomych co by nam coś ciekawego zaproponowali?
<do Pejoklesa> Słuchaj, ja się lasów nie boję ale nie będziemy tam latać po nocy i to w dodatku zmęczeni!
<do Osbourne'a> Nie przesadzaj z tymi potworami w lesie, co tam takiego może być? Wilki, alibo też niedźwiedzie zwykłe!
<do Pejoklesa i Osbourne'a> Nie kłóćcie się, w końcu macie na sobie polegać a ja nie mogę niańczyć was przez całe nasze przygody...


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 08 sty 2006 15:19 
<do kompanów> Możecie schować część pieniędzy.

<do karczmarza> Weźmiemy pięć kufli piwa i pięć porcji kolacji, na mój rachunek. Może przypomni sobie pan, gospodarzu, coś o tych ciekawszych zajęciach?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 08 sty 2006 17:44 
Róbicie co chcecie. Ja dokończe piwo i ide spać. A jutro pójde z wami wszędzie, choćby na koniec śwaiata, druhowie mili Płace za nocleg i piwo i
ide spać.

"dokańczasz piwo"? Jeszcze go nawet nie dostałeś! - LZ


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 08 sty 2006 20:23 
Karczmarz znowu został zdezorientowany, a rozmowa na krzyki pomiędzy znajdującym się już w jednym z pokoi Pejoklesem a Osbournem i Garethem w sytuacji mu nie pomogła. Na szczęście usłyszawszy "Pięć piw i kolacja dla wszystkich" znalazł się znowu na znajomym gruncie. Poszedł więc do kuchni i wrócił z zamówieniem, przy czym kolacją okazały się kawałki pieczystego i chleb. Rozdzieliwszy piwo i jedzenie pomiędzy wszystkich, wrócił do przerwanej rozmowy. Okazało się że złożenie zamówienia bywa wcale nienajgorszym lekiem na pamięć - o 10 bitych od Garetha nie wspominając:
Mam nadzieję że będzie wam smakować. Co do tej roboty, myślę że jest parę rzeczy w których mogę wam pomóc. Co "ciekawszą" i lepiej płatną pracę najłatwiej wam będzie znaleźć w dwóch miejscach - u ludzi z otoczenia Rządcy i u straży miejskiej. Oczywiście teoretycznie aby dostać jakieś zlecenie od tych pierwszych trzeba mieć znajomości, ale bywa że ogłaszają się na wielkiej tablicy w okolicach ratusza, lub też bywa że aktywnie poszukują odpowiednich ludzi do pewnych zadań przy użyciu swoich zaufanych. Nie liczył bym jednak na zbyt wiele na początek.

Straż miejska to inna bajka. Do niej mogą dołączyć tylko szanowani obywatele Redvionu. Starają się również unikać wynajmowania wolnych strzelców, o ile ci nie mają pewnej wyrobionej reputacji - w dzisiejszych czasach straży naprawdę nie stać na inne podejście. Sądzę jednak, że wiem co może wam pomóc. Nocami po dokach rozbija się banda opryszków. Jeśli uwolnicie od nich mieszkańców, wieść na pewno dojdzie do uszu straży, zdecydowanie ułatwiając wam rozmowy z nimi.

To jest tyle w kwestii znanej mi co bardziej uczciwej pracy dla poszukiwaczy przygód w mieście. Na razie życzę więc wam smacznego i dajcie mi znać jak coś jeszcze mam podać.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N 08 sty 2006 22:53 
hmm dziękuje za informacje gospodarzu przydadza się Jem co dostałem i pije co dostałem, gdy skoncze to do reszty towarzyszy:chodzmy sie wyspac o tych oprychach z doków pomyslimy jutro tak bedzie lepiej nie?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 09 sty 2006 15:11 
<do Karczmarza> Dziękujemy bardzo za informację, na pewno się nam przyda.<Rzucam na stół jeszcze 5 bitych> To dla pana jako skromny dodatek
<do towarzyszy> Uważam, że najpierw powinniśmy się przespać... Jutro ciężki dzień - Walczyć ze zbójami i jeszcze gryźć się ze strażą miejską i Radnymi...
<Jem kolację, opróżniam kufel z piwem i idę do pokoju>Dobranoc wszystkim, nie mam już siły na nic


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 09 sty 2006 15:22 
Czekam az wszyscy zasną i wymykam się do doków.

Rad jestem sam zakosztowac tej przygody - mówię sam do siebie i wychodze


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 09 sty 2006 16:13 
Płacę za wszystko i mówię do reszty grupy:
No dobra, ale kto powiedział że musimy się zajmować tymi z doków? Jeszcze w dodatku bez aprobaty straży miejskiej... która to w ogóle dlaczego sama tego nie uprzątnęła? Coś mi tu zgrzyta, tyle powiem, ale zostawmy to na rano.

Idę spać.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 09 sty 2006 20:31 
To jak karczmarzu - dowiemy sie czegos od Ciebie ? Czy moze mamy poszukac innego zrodla informacji ? Mówie to grzebiac w sakiewce


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 09 sty 2006 20:57 
Karczmarz zgarnia rzucone pieniądze.

Pejokles << Karczmarz mówi do ciebie:
Co, wymieniłem najpewniejsze w miarę uczciwe zajęcia w Redvionie i jeszcze mało? <Patrzy na sakiewkę i scisza głos> Nie chcę mieć kłopotów ze strażą, ale nie tylko ta strona barykady mnie martwi. Ale mogę powtórzyć pewne plotki - podobno w mieście działa, mówią że całkiem całkiem silna, gildia złodziei, o której powiada się, że wygląda na to iż może ona mieć oczy i uszy wszędzie, mam nadzieję że się rozumiemy. Sądzę, że gdyby te plotki miały jakieś oparcie w rzeczywistości, to moglibyście do niej dotrzeć. Tylko że owe "dotarcie" może mieć formę zostania potencjalnymi członkami, najemnikami, lub po prostu jakiś wyższy rangą złodziej będzie chciał się z wami przywitać zanim was pośle do doków... związanych, dociążonych i za linię wybrzeża. Ta gildia, jeśli istnieje, to jest niebezpieczna sprawa i lepiej nie przyznawać się że się wie o niej czegokolwiek konkretnego. Nic więcej nie mogę wam pomóc.

Tymczasem reszta drużyny poszła do wynajętych pokoi i poszła spać - poza oczywiście Reynoldem, który wyruszył na samodzielne poszukiwanie bandy terroryzującej dzielnicę portową.

Reynold << Udało ci się wydostać niezauważonym z gospody, a następnie kierując się trochę przeczuciem, trochę wyrobioną orientacją przestrzenną, skutecznie dotarłeś do doków. Na swoje szczęście/nieszczęście dość szybko natrafiasz na bandę czterech nieco podpitych osiłków, będących właśnie w trakcie "melodyjnego" śpiewu i demolowania czyjegoś pustego straganu. Jak na razie cię nie zauważyli - co robisz?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 09 sty 2006 21:01 
Zbliżam się tak blisko jak moge do oprychów i krzycze z nienacka

Hej, wy tam, łorty chodźcie tutaj, jesli macie gust do twardej walki. Powiadam wam zbiż się któryś a tak wam poroztrzaskam łby jak orzechy! Hola, mówcie co za jedni jesteście! I na pokaz wywjam pałką młynka w powietrzu.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 09 sty 2006 21:19 
Teraz już zdecydowanie cię zauważyli. Po chwili zdumionego milczenia i patrzenia w twoją stronę wybuchają gromkim śmiechem. Słyszysz jak jeden mówi do drugiego:
Zbir 1: E, Bradley, widziałeś palanta? Pewnie jakiś przyjezdny co to sobie myśli że co to nie on.
Zbir 2: Tak by wychodziło, panie kolego. To jak, skoro sam się tak ładnie nas prosi, może zrobimy mu tą przyjemność i pokażemy temu tourzeryście kapkę prawdziwego Redvionu?
Zbir 3: I odpowiednią opłatę za to sobie policzymy, nie?
Zbir 1: Ano tak, panie kolego. A ty chłopie, co powiesz na kapkę takiej roboty?
Zbir 4: Nic, szanowni koledzy, nie mam przeciwko. Choć nie chce, to czasem człowiek też musi troszkę "porobić", bo i jak by wyżył, nie?
Zbir 1: Święta racja, panie kolego. Te, tourzerysta wyskakuj z kasy to może mniej atrakcji ci pokażemy niżeśmy dla cię przewidzieli. No, raz!

Wyciągają z za pasów pałki i zaczynają iść w twoją stronę.


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn 09 sty 2006 21:40 
Dziekuje Ci za informacje.Masz tu 2 sztuki zlota, za twa informacjePo czym daje karmarzowi wymienione zloto. Dobrej nocy ! I ide polozyc sie spac


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt 10 sty 2006 14:00 
Ha! Widze że czeka mnie z wami dużo dobrej zabawy! - krzycze i z furią nacieram waląc pałą na lewo i prawo


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt 10 sty 2006 16:05 
Twoje zupełnie bezmózgie zachowanie sprawiło że zbiry stanęły w osłupieniu, co pozwoliło ci powalić najbliższego z nich. Kiedy jednak pozostali zobaczyli co zrobiłeś ich kompanowi, rzucili się na ciebie z wściekłym wrzaskiem. Trzech ich było, tyle zdążyłeś ponownie zarejestrować - a potem ciemność...

Reszta drużyny miała znacznie spokojniejszą noc. Wyspawszy się zebraliście się spowrotem w głównej sali karczmy, która była jeszcze bardziej pusta niż wczoraj. Karczmarz przywitał się z wami po kolei i dalej pucuje swój kufel, jakby to robił od zawsze. Uwagę waszą jednak zwraca brak Reynolda. Co robicie?


Góra
  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt 10 sty 2006 20:00 
Gdzie on jest ? Widzial go ktoś dziś ?


Góra
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 101 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL