Warcraft II pol-1 Forum

[on jest nieprzytomny i miałeś zagłosować:P]

- Dobrze wiesz Grubb ,że nie będę z toba walczyć jak mnie zaatakujesz to wiedz ze jestem na tyle szybki i wysportowany by twoich ciosow uniknac

-Nie bedziesz unikac w nieskonczonosc... a ja troche wytrzymalszy jestem hehe w koncy bys oberwał...zresztą piepsze to, ide spac

[uniki zależą od twojej percepcji z modyfikatorem za umiejętność. starczy żeby mi rzut wszedł a tobie nie (masz szanse 5/10 +1 taką samą jak ja przy walce toporem 5/10 +1) z tym że ja atakuję ty się chowasz - ja nic nie ryzykuję... ale chyba cie nie zabije bo nam kilku graczy odpada - Redvill odchodzi a Harut nie gra, nie poradzimy sobie sami ]

Pokladliscie sie spac. Zmieniajac sie przez reszte nocy na warcie. Po godzine kazdy [zebym ja to musial ustalac:P Wstyd panowie ]. Przez reszte nocy bylo juz spokojnie, wiec wartownicy takze zasneli. Obudziliscie sie dopiero kolo poludnia. Albo raczej to Was obudzono. A dokladniej zrobil to karczmarz. Kiedy juz sie pozbieraliscie i zeszliscie na dol podal Wam posilek.
"Na koszt firmy Panowie. Za ochrone przed tym zbirem co to przyszedl w nocy. Brr od takich typow nic ino z daleka sie trzymac. Nie chcialem nawet wysciubiac nosa z pokoju coby mi hultaj nie odciol Kiedy wyruszacie?"

"Jak najszybciej... ale zanim wyruszymy przydałoby się uzupełnić zapasy. Czy są tutaj w okolicy jakieś sklepy? Albo targowisko na przykład?"

[ja nie pełniłem warty, mialem to w D...]

-Ha a co ty byś chciał matołku uzupełniać? Sklepy czy targowiska to sa w miastach a nie na zadupiach ograbianych co pare dni... mi tam trzeba tylko troche żarcia, a mam w tobołach pare racji.

-Powiec nam panie karczmarz jak dojść do tego zasranego klasztoru

"Jedyne miejsce gdzie mozna cokolwiek kupic to ta karczma moi drodzy. A i tak nawet jedzienie brakuje. Zamek? Jaki kurwa zamek? Tozto do najblizszego zamku stad jest jakies 5dni drogi!
A... o klasztor waszmosciom chodzilo... do niego blisko. Jakbyscie teraz wyruszyli to byscie jeno przed zachodem jeszcze dojechali"

Zycz nam powodzenia karczmarzu. I przygotuj na jutro pare pokoi oraz sporo jedzenia gdy wrocimy

"Proponuje ruszać.. ja nie mam ochoty dojechac tam pozna noca."

hmmm a może nam ktoś coś o tym klasztorze powiedzieć? a zresztą...ruszajmy już w drogę.

Noc da nam Calmato osłone zaś słonce nas tylko odsłoni i nic nie bedziemy w stanie zrobic

(Sorki że tak długo mnie nie było - chrzaniona robota, delegacji delegacje)

Ja myślę iż powinniśmy jechać teraz, droga jak droga. Będzie nam pomoc ciemności potrzbna dopiero przy wejściu do klasztoru. Ale będziemy musieli ostrożnie postępować. Ave.

_________________
Białystok Team!!!

"Ja tam sie nie zblizalem! Jeno slyszalem, co ludzie gadaja, ze podobno z tamtad wychodza te skurwysynskie psy. Podobno samopas stoji bez zadniutkiej ochrony. Bo i poco? Sami wiesniacy tu mieszkaja, nikt ich ino nie zaatakuje. Ruszajcie panowie i szybko wracajcie. Oby cali i zdrowi!
Ach, cholera zapomnialbym." Wychodzi do kuchni i wraca za moment niosac pod pacha 5-litrowa beczulke. "Panskie piwo Panie Grubb. Na koszt firmy."

Ruszyliscie w droge bez dluzszego ociagania sie. Droga jak droga - spokojna, pusta i ciacha. Ale Wy byliscie podniecieni i niepewni. Juz czuliscie ciezar workow ze zlotem jakie obiecal Wam Lord Asgard. Nie zatrzymywaliscie sie po drodze. Byliscie wypoczeci i najedzeni. Kiedy dojechaliscie bylo juz ciemno. Klasztor przywital Was dosc nieprzyjemnym widokiem. Mimo tego iz bylo ciemno nabite na ostro zakonczone drewniane bale glowy byly doskonale widoczne. Tak samo jak nabity na pal czlowiek gorujacy nad palisada. Sama palisada byla niska, cos okolo 2,5 metra. Jakies 10 metrow od Waszej pozycji byla brama wjazdowa. Nikt jej nie pilnowal. Samego klasztoru widzieliscie tylko wznoszace sie nad palisada drugie pietro z zakratowanymi oknami i kopula. Na jej szycie widniala figurka przedstawiajaca pioro. Najwyrazniej trafiliscie w dobre miejsce.

[wyrzucam opróżnioną beczkę w krzaki, tłumię beknięcie nie otwierając ust]
-Ahhh dobrze jest se łyknąć conieco przed bitką - moi przyjaciele mówią, że znacznie lepiej walczy im się po pijaku... ale ja tam wole leciutki rausz, no a po takiej beczce to właśnie czuję

-Może by tak mały zwiad? Podkradnijta sie no elfy - chudeście i lekkie to i hałasu nie narobita, a Night to i niewidzialnem sie umie zrobić - niech no zaglądnie do środka i zrobi mały zwiad... trzeba by wiedzieć czy musim brać skurwieli szturmem czy sie przekradniemy... potem sie ich z zaszkoczenia moze weźmie to i łatwiej bedzie gnojom łby poucinać

Nie wyglada to to na zamek ja prponuje przewrocic palisade, wpasc do srodka, wyrzynac wszystkich i uwolnic ksiezniczke. Ot i tak w koncu bedziemy musieli to zrobic

-Ehh ci ludzie. Tacy lekkomyślni...
-Grubb ma dobry pomysł, Night jestes niewidzialny rozejrzyj się w środku , Calmato i ja rozejrzymy się dookoła..może da się inaczej tam dostać niź przez główną bramę


[ee a da się? ]

[problem w tym ze Smoku troche ukrucil ta umiejetnosc 50% szans i 30 sec dziala --- co uwazam za przesade, no chyba ze Smoku troche ja znow zmodyfikuje to moge probowac]

[yco:] Smoku miał rację że ci tak zrobił, to co masz to i tak dużo. wykorzystaj to co możesz, 30 sekund to wcale nie mało

- Hop, hop? A o pewnym znajomym iluzjoniście ktoś nie zapomniał? Też pójdę na zwiad, a co - mam pewne oko, jestem zręczny i potrafię TO.

[Macham ręką w dół nagle moja szata zaczyna dostosowywać swój kolor do otoczenia (iluzja II)]

- Teraz już chyba wiecie dlaczego tak lubię tą jednoczęściową szatę?

- oo zaskoczyłeś mnie człowieku jak możesz to rzuć to i na nas
[ jak rozumiem dookoła jest las? ] Spoglądam w lewo i prawo. Las po prawej wydaje mi się bardziej przyjazny - chodzmy tam.

A więc chodzmy zakładam kaptur na głowe, przygotowuje łuk i ruszam jednoczesnie dajac sygnal innym.

"To dość wymagająca magia, a moje zasoby mocy są ograniczone - jestem przy tym pewien że będziemy jej jeszcze dzisiaj potrzebować i wolę jej w związku z tym tak nie marnować."

"Na zwiad najlepiej jeśli pójdą tylko trzy najlepiej do tego przystosowane osoby - ja (ze swoim kamuflarzem), Night (z niewidzialnością) i Calmato (któż bardziej się nadaje na zwiad niż łowca?). Nie potrzebujemy całego oddziału. Chodźmy!"

A nie lepiej zeby zamiast ciebie albo Nighta poszedł Nirnaeth ? W koncu to tez elf

"Z czego wynika...? Może i elf, ale nieprzystosowany do zadań zwiadowczych (a przynajmniej nie tak jak my) - Night potrafi się stawać chwilowo niewidzialny, a ja też mam wcale niezły kamuflarz. A on? On mi wygląda na takiego którego siła leży w walce, nie podchodach."

Co ci bogowie widzą w ludziach to ja nie wiem ...lekkomyślni i się kłóca miedzy sobą^^
- proponowałem Tabrionie ,żeby Night wykorzystujac niewidzialność wszedł tam do środka, sprawdziłby jak wyglada sytuacja a Calmato , Ty i ja zobaczymy co jest dookoła może jakieś 'ciche' wejście... ,ale ja tylko proponuje Ty zadecyduj [kto ma najwieksze oddzialywanie?]
-a Elfy mają chodzenie po lesie we krwi ,więc się nie martw [ a poza tym to moge sobie to dodac jako umiejetnosc specjalna? do tej pory zadnej nie wybralem:P]

[jak nie wybrałeś to juz za późno]
-Dośc tego! Wy to sie matoły nigdy nie zorganizujecie! Ja mam we krwi walkę i niejedną wygrałem! Night - prześlizgniesz się przez bramę, jak nie będzie strzeżona to pójdzie za tobą Calmato i Tabrion - zorientujecie się co się dzieje wewnątrz. Nirnaeth obejdzie palisadę wokoło kryjąc isę na granicy lasu - zrób to najszybsiej jak potrafisz, klasztor nie jest duży, potrwa to moze kilka chwil. Reszta zamną, skryjemy się niedaleko bramy, w razie gdyby naszych zwiadowców wykryto i potrzebowaliby oni szybkiej odsieczy. Ruszamy!

- też już pójdę..jak wpadne w kłopoty to będę głośno gwizdał...powodzenia Night światło księżyca cię poprowadzi [lol]
Wchodząc do lasu naciągam strzałe na łuk - utrudni mi to schowanie się ale przyspieszy mój atak. Mimo wszystko nie potrafie chodzic bezszelestnie nadeptuje co jakiś czas na gałęzie
- no niestety było trzeba chodzić na polowania czasami a nie za Orkami latać Trzymam się około 5 metrów od palisady wytężajać swoje zmysły.
Jeżeli uslysze jakieś głosy to zbliżę się do nich...

"Pssst! Jeśli tak ma wyglądać twoja działalność na zwiadzie to lepiej już ubezpieczaj tyły."

[ostrożnie podkradam się do bramy i czekam przy niej na resztę]